12

4.6K 294 371
                                    

Siedziałem na kanapie z rodzicami i powoli gładziłem grzbiet śpiącego na moich kolanach kota, który cicho pomrukiwał na pieszczotę. W spaniu nie przeszkadzało mu nawet to, że telewizor szedł całkiem głośno.

Moi rodzice doskonale zdawali sobie sprawę z problemów, które mieliśmy w dogadaniu się. Słyszeli nasze kłótnie i widzieli rany, które zrobił mi sam Minho, a później je leczył. Starali się, jednak nie wtrącać, ponieważ musieliśmy sami wreszcie dojść do porozumienia.

- Już się dogadaliście? - spytała mama, obserwując, jak z uśmiechem głaszczę kota.

- Mniej więcej, jak na razie jest dobrze chyba - szepnąłem szczęśliwy i spojrzałem na Minho.

- Cieszę się, byłeś taki przygaszony, że sam widok ciebie smutnego bolał - westchnął mój tata, który na chwilę oderwał się od filmu.

- Wydaje mi się, że ja cieszę się najbardziej - zaśmiałem się cichutko - Zależało mi, żeby się z nim jakoś dogadać. Jest naprawdę fajny, mimo kilku wad, ale przecież każdy je ma - przyznałem z szerokim uśmiechem.

- Ktoś tu kogoś polubił - zażartowała moja mama.

- Fakt, polubiłem go i to bardzo - przyznałem całkowicie poważnie, tuląc delikatnie śpiącego futrzaka do siebie.

Mieliśmy sporo ciężkich momentów. Cóż, może i one przeważały nawet, ale gdy mi mijała złość bądź smutek, cieszyłem się, że to on był moim Opiekunem. Ostatecznie wcale nie był taki zły.

Ja ciebie też

Momentalnie zarumieniłem się, słysząc w głowie głos Minho, który uchylił jedną powiekę, by spojrzeć na mnie z widocznym rozbawieniem. Nie chciałem, żeby słyszał, ale widocznie świat miał inny plan, bo nie spał wcale.

Było mi wstyd, jednak wolałem skupić się na tym, co odpowiedział, bo te słowa naprawdę wiele dla mnie znaczyły. Niecodziennie można było coś takiego usłyszeć od Minho, mimo że ostatnio był o wiele milszy. Poza tym świadomość, że mnie lubi bardzo podniosła mnie na duchu, bo na tym przecież mi zależało.

No już, nie myśl sobie za dużo.

Nie psuj

Taka moja natura, młody
Głaszcz mnie dalej

Aż tak to lubisz?

Zamknij się i to rób

Oj no nie denerwuj się

Zaraz ci wbiję pazury w uda
Chcesz?

Nie, dziękuję

Obejdę się

Więc głaszcz

Rozbawiony pokręciłem głową, by delikatnie przesuwać opuszkami palców po plecach kota, który zadowolony rozwalił się na moich kolanach. Można było od razu stwierdzić, że naprawdę uwielbiał pieszczoty, skoro wręcz mi się rozpływał, gdy mu je dawałem.

- Jest uroczy - zaśmiała się moja mama, a spojrzałem na nią pobłażliwie.

- To tylko pozory. Minho to szatan wcielony - zaśmiałem się cicho, jednak moja radość nie trwała długo. - Ała, Minho! - krzyknąłem z bólem, gdy wbił we mnie pazury.

Sam się o to prosiłeś!

- Ale taka jest prawda! Sam właśnie to udowodniłeś! - oburzony spojrzałem na futrzaka, który miał wszystko w poważaniu i przeciągał się leniwie.

(Not)Purrfect | MinsungWhere stories live. Discover now