Telefon dzwonił już od kilku minut, ale nie chciałam tłumaczyć się Jamesowi dlaczego płakałam. Byłam pewna, że poznałby to po moim głosie i później nie miałabym spokoju. Odchrząknęłam parę razy i wreszcie odebrałam natrętne urządzenie.
-Tak? - Wpatrywałam się w sufit, który od wczoraj zrobił się jakoś bardziej interesujący.
-Emily, wszystko ok? Masz dziwny głos - Wiedziałam, że James się zorientuje, ale żeby od razu po jednym słowie?
-Tak, po prostu mam lekką chrypę - Skłamałam. Może akurat mi uwierzy?
-Okej i tak Ci nie wierzę, ale mam teraz inną sprawę - Powiedział podekscytowany. Zainteresował mnie tym. Podniosłam się i usiadłam prosto na łóżku.
-Mów - Rzuciłam do słuchawki. W tym momencie w drzwiach stanął Steve. Dałam mu znak, żeby wszedł, ale nie przeszkadzał bo rozmawiam przez telefon. Podszedł do łóżka i usiadł na nim, uważnie mi się przyglądając.
-Chciałaś poznać Liama, prawa? - Zapytał mnie James.
-No tak - Przypomniałam sobie naszą rozmowę, gdzie powiedziałam mu wyraźnie o mojej chęci poznania Liama.
-Dzisiaj masz okazję. Jacyś znajomi z jego uczelni organizują imprezę i wybieramy się na nią. Poszłabyś może z nami?
-Bardzo chętnie, ale naprawdę nie mam na to ochoty, przepraszam Cię - Dzisiaj chciałam jedynie siedzieć w pokoju i wpatrywać się w ścianę. Nie miałam ochoty na imprezę.
-Emily, nie daj się prosić. Liam też chciałby Cię poznać, naprawdę! - Słyszałam jego podekscytowanie.
-Ale..
-Nie przyjmuję odmowy! Wiem, gdzie mieszkasz. O 17 widzimy się pod twoim domem. Cześć! - Rozłączył się. Naprawdę nie miałam ochoty na imprezę właśnie dzisiaj, ale lepsze to niż siedzenie w domu i użalanie się nad sobą. Czułabym się trochę niezręcznie, gdyby towarzyszyli mi tylko James i Liam, więc napisałam do niego SMS.
Zgoda. Widzimy się o 17 pod 'moim' domem. Mam tylko jedno pytanie. Czy mogłabym wziąć ze sobą Steva? :)
Dlaczego napisałaś 'moim'? Jasne, Steve to ten blondyn, twój kuzyn, prawa?
Długa historia, kiedy indziej Ci powiem. Tak, właśnie on:)
Pewnie, do zobaczenia! x
Dobra. James się zgodził, teraz tylko przekonać blondyna, który siedzi na moim łóżku kompletnie zdezorientowany.
*
-Nie idę nigdzie, Em!
-Ale Steve, kuzynku mój najukochańszy. Zgódź się - Popatrzyłam na niego oczami kota ze Shreka i wysunęłam dolną wargę, żeby w końcu uległ. Nie chciał się zgodzić, żeby ze mną iść. Jako argumentów używał brak chęci, nie zna nikogo, czułby się dziwnie itd.
-Emily, proszę Cię - Położył się w poprzek na moim łóżku i nie chciał nawet słyszeć o tej imprezie.
-Pójdź ze mną, proszę Cię - Usiadłam na łóżku tak, że miałam na niego idealny widok. Cały czas patrzyłam na niego z taką samą miną. Miałam niedużo czasu, jedynie dwie godziny, musiałam się pospieszyć z przekonaniem go. Gdy chłopak wreszcie na mnie spojrzał odwrócił się na bok i westchnął.
-Zgoda, tylko już tak na mnie nie patrz - Zaśmiał się.
-Tak! - Podniosłam rękę do góry w geście zwycięstwa i zerwałam się z łóżka - Zbieraj się, za dwie godziny po nas przyjadą - Nie chciałam wiedzieć jaką ma teraz minę, bo na pewno nie był zadowolony. Szybko pobiegłam do łazienki, nie chcąc go nawet słuchać.
![](https://img.wattpad.com/cover/191845949-288-k152063.jpg)
YOU ARE READING
They Don't Know
Romance-Nic nie wiesz - W końcu musiałam się trochę postawić. Chłopak spojrzał na mnie z politowaniem, a ja dobrze znałam to spojrzenie. -Ja nic nie wiem? Jesteś śmieszna - Syknął, nie siląc się na uprzejmości. -Nie, to ty jesteś śmieszny. Oskarżasz mnie...