9. Zawsze była naiwna

827 10 2
                                    

-Myślisz, że śpi?

-Chyba tak – Dolatywały do mnie strzępki rozmów.

-Martwię się o nią, ostatnio ciągle by spała, a naprawdę mało je – To prawda, w ciągu ostatnich dwóch dni zjadłam może dwie kanapki, ale nie moja wina, że nie miałam na to ochoty.

-Wiem, ja też się martwię..

-Dlaczego, Nath?

-Nie mam pojęcia, po prostu..

-Wiesz, że mi możesz powiedzieć – Nalegał Steve.

-Wiem – Westchnął.

-Więc? - Wiedziałam, że Steve był ciekawy co nas łączy, teraz miał zamiar wszystkiego się dowiedzieć, a ja cieszyłam się, że nie męczył mnie.

-Zaintrygowała mnie od pierwszego spotkania, chciałem ją bliż..

-Jak się spotkaliście? - Wtrącił się mój kuzyn.

-Możesz nie przerywać? Jeżeli będziesz to robił, to nic ci nie powiem – warknął Nathan.

-Dobra, mów – Mogłam się założyć, że właśnie przewrócił oczami.

-Więc, już gdy pierwszy raz ją spotkałem, miałem ochotę ją poznać. Była taka.. inna od wszystkich tych dziewczyn kręcących się po Londynie. Siedziałem sobie w kawiarni, wiesz, tej co zawsze, a ona akurat weszła. Pytała o pracę, tyle słyszałem. Potem jak już wyszła, musiałem za nią pójść, po prostu.. musiałem – Dodał trochę ciszej –Wkurzyła się wtedy na mnie, bo nie chciałem jej po prostu odprowadzić, tylko zmusiłem, żeby poszła ze mną do kawiarni i piła kawę – Oboje się zaśmiali, a mi przed oczami pokazało się wspomnienie tamtego dnia –Pamiętam, że zostawiła telefon na stoliku, a ja wykorzystałem ten moment i wziąłem sobie jej numer. Następnego dnia, napisała do mnie, pytając o adres kawiarni w której byliśmy, bo miała ochotę na kawę, którą jej zamówiłem. Napisałem jej, ale nie byłem pewny czy uda jej się tam dotrzeć samej. Wiesz, chciałem sprawdzić czy jest na miejscu więc tam poszedłem i..

-Kogo ty oszukujesz? - Wtrącił się Steve.

-Ale.. O co ci chodzi? - Chłopak był zdezorientowany.

-Wiadomo, że chciałeś ją po prostu zobaczyć, a nie sprawdzić czy jest na miejscu – Powiedział pewnym głosem blondyn.

-Oczywiście, że to nieprawda! - Nathan prawie krzyknął, w połowie się zacinając.

-Tak, tak – Zaśmiał się Steve i odchrząknął – Kontynuuj.

-I tak nie masz racji – Warknął na niego, ale mówił dalej –Byłem zdezorientowany, gdy zobaczyłem ją siedzącą tam, samotną i.. - Przerwał.

-I co? - Steve poganiał go, zniecierpliwiony.

-Ktoś ją wtedy uderzył, miała.. ślad na policzku, od uderzenia – Szepnął Nathan.

-Ten sukinsyn! - Krzyknął Steve.

-Kto? 

-Ian! - Na samo wspomnienie tego imienia się wzdrygnęłam. Powiedziałam kuzynowi, żeby nie mówił nic Nathanowi. Mam nadzieję, że spełni moją prośbę.

-Kto to jest Ian? 

-Przepraszam, Nath. Nie mogę ci powiedzieć, musi to zrobić Emily – Odetchnęłam z ulgą, że się nie wygadał. Nie chciałam, żeby chłopak dowiedział się o wszystkim od kogoś innego. Obiecałam sobie, że jak tylko będę się lepiej czuła, to wszystko mu wyjaśnię. Mam cichą nadzieję, że Nathan mnie nie zostawi, gdy się dowie.

They Don't KnowWhere stories live. Discover now