26

5.4K 397 257
                                    

Ubierał na siebie swoje trampki, które były już nieco brudne od ciągłego chodzenia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ubierał na siebie swoje trampki, które były już nieco brudne od ciągłego chodzenia. Niedbale zawiązał sznurówki, nie siłując się z tym, żeby wyglądały estetycznie. Podniósł się z przykucu, po czym wyprostował. Spojrzał na chłopaka, który stał przed nim, przyglądając się temu, co wyczynia. W dłoni trzymał jego kurtkę, uprzednio zdejmując ją z wieszaka. Było mu bardzo miło, czego nie zamierzał ukrywać, a całe spotkanie przebiegało miło, w bardzo przyjemnej atmosferze w akompaniamencie ich śmiechów, żartów, wzajemnego droczenia się ze sobą. Ogólnie rzecz biorąc, Taehyung nie mógł narzekać, ciesząc się z powodu tego, że zdecydował się gościć chłopaka w swoim domu.

Jungkook również podzielał jego zdanie. Dawno nie bawił się tak dobrze jak tego wieczora. W towarzystwie Mingyu oraz ich całej paczki nie czuł się do końca tak swobodnie jak mógł poczuć się w obecności Kima. Od zawsze był kimś innym, osobą kreowaną przez szatyna, zupełnie odmienną osobowością.

Szczególnie od pewnego czasu czuł się źle podczas przebywania obok nich. Żarty już nie były tak samo śmieszne jak bywały niegdyś, a głupie zagrywki nie zdawały się bawić, wręcz przeciwnie, zaczynały go denerwować. W końcu zauważył różnice ich poglądów, charakterów, które gryzły się ze sobą, aczkolwiek zawsze tłumił swoje zdanie, chcąc przypodobać się jak najbardziej. Zwyczajnie odczuwał coraz bardziej, że nie pasuje do nich, iż trwa tam niczym niepasujący fragment puzzli, który został wystawiony nie w to miejsce co trzeba.

Z początku pobytu w domu blondyna odczuwał presję, nie było mu zbyt dobrze, ponieważ słowa kobiety sprawiły, że zaczynały dopadać go wyrzuty sumienia. Myśli nieustannie krążyły wokół planu Kim Mingyu, który w dalszym ciągu dotyczył skompromitowania chłopaka, czego żałował z każdą chwilą coraz bardziej. Tak bardzo chciał z tego zrezygnować, przeciwstawić się jego nakazom, lecz był bezradny w tej sprawie. Sytuacja tyczyła się również jego, gdyż ten miał dużego asa w rękawie i gdyby postanowił go wykorzystać, byłby doszczętnie skończony, a tego się bał. Nie bał się tego, iż zostanie odsunięty, że jego relacje z rówieśnikami zakończą się, on po prostu bał się zemsty od wtajemniczonych osób.

- Było bardzo miło. Dziękuję, Tae. Za gościnę, a nawet za ten poczęstunek. Te ciasteczka były obłędnie dobre - uśmiechnął się wdzięcznie, na co ten zakrył dłonią usta, gdyż słowa te sprawiły, że zrobiło mu się miło. W końcu został doceniony, jego praca nie poszła na marne, mimo że nie zrobił tego specjalnie dla chłopaka, to i tak cieszył się, iż zabrał się za pieczenie. Przeprosił na moment, po czym poszedł po mały pojemnik, a tuż po tym wsadził do jego środka wszystkie ciasteczka jakie tylko zostały, nie zostawiając ani jednego. Zamknął go szczelnie, po czym dyskretnie ukrył za swoimi plecami.

- Nie ma za co...- dodał pięknym uśmiechem, który wymalował się na jego ustach.- Zostawiłeś jeszcze komórkę na stoliku - przypomniał, chcąc, aby zabrał ze sobą wszystkie swoje własności. Chłopak skinął głową, mijając go, aby podejść po urządzenie, a wtenczas blondwłosy chłopaka schylił się i wsunął do jego torby pojemniczek. Przykrył go książkami, a następnie wyprostował, żeby wszystko wyglądało naturalnie.

Gay challenge  》✦ Taekook Where stories live. Discover now