39

2.7K 275 91
                                    

Duży szok ogarnął ciało Taehyunga, kiedy tylko do jego domu przyszła policja

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Duży szok ogarnął ciało Taehyunga, kiedy tylko do jego domu przyszła policja. Spojrzał z wymalowanym na twarzy zaskoczeniem na twarz policjanta, który niespodziewanie zjawił się w murach jego domu, czego nigdy by się nie spodziewał, jako że nigdy dotąd nie zdarzyło mu się złamać prawa.

- Przepraszam, ale państwo w jakiej sprawie? - zapytał zdezorientowany, mając nadzieję, że nie zrobił czegoś, czego teraz nie pamięta, a było to coś nielegalnego, niezgodnego z prawem.

- Dostaliśmy zgłoszenie od Jeon Jungkooaka w sprawie domniemanego pobicia, a pan podobno jest ofiarą zdarzenia - wyjaśnił na spokojnie, spoglądając, wciąż do tej pory, poobijaną skórę chłopaka. Widział, że jest zdenerwowany jego przybyciem, dlatego też starał się być jak najbardziej opanowany. Kim zmarszczył brwi, słysząc imię swojego dawnego kochanka, przez które po jego ciele rozeszły się dreszcze.

- Ja..to prawda, zostałem pobity, aczkolwiek nie prosiłem nikogo o składanie oskarżeń - wyjaśnił, drapiąc się nerwowo po policzku. Mężczyzna zmarszczył brwi, nie rozumiejąc jego zachowania, dlaczego nie chciał wybrać się na komisariat w sprawie wandalizmu, którego był ofiarą.

- Mógłby pan pojechać ze mną na przesłuchanie? Zadam panu kilka pytań i wróci pan do domu. Jesteśmy tutaj po to, żeby wyciągnąć w pańską stronę pomocną dłoń. Nie musi się pan martwić, to pan jest ofiarą, o ile złożona skarga była rzeczywistym opisem zdarzenia - dodał, obserwując ślad na jego twarzy. Faktycznie wyglądał na ślad pobicia. Blondyn spojrzał w dół, obawiając się iść na policję w obawie o swoje zdrowie. Widział, że Mingyu może się zemścić za zeznania, a teraz nie miał u swego boku Jeona, który byłby dla niego wsparciem oraz ochroną przed agresorem.

- Nie, nie. Nie chcę składać zeznań. Proszę odsunąć od siebie tę sprawę. To była sprzeczka i nie chcę to tego wracać. Dziękuję za wizytę, aczkolwiek podziękuję - rzekł, wobec czego funkcjonariusz zrobił krok w tył, nie ukrywając swojego zdziwienia jego zachowaniem i brakiem chęci w wymiarze sprawiedliwości.

- Jest pan pewien? Został pan pobity...- oznajmił, chcąc przekonać go do zmiany decyzji, ponieważ zależało mu na ukaraniu napastnika, który jest na wolności i może zagrażać społeczeństwu oraz ponowić swój atak, chociażby na ofierze poprzedniego. - Radziłbym jednak wybrać się. Pan Jeon twierdził, że mężczyzna jest bardzo niebezpieczny i może pana skrzywdzić. Nie mamy dowodów na jego agresję, ale z pana zeznaniami będziemy mogli rozpocząć śledztwo.

- Proszę zostawić tę sprawę. Jestem pewny co do swojej decyzji. Dziękuję, ale odmówię - złapał za drzwi, sugestywnie zaczynając je zamykać, aby mężczyzna odpuścił i odszedł spod jego drzwi. Kiedy tylko sukcesywnie udało mu się je zamknąć, osunął się na ziemię, plecy opierając o drewniany materiał. Ukrył twarz w dłoniach, naprawdę bojąc się wznowić kolejne kroki w tej sprawie. Czuł się taki sam, że nawet to, iż pójście na komisariat zostało wykonane przez kogoś innego, to i tak nie miał chęci, żeby zadziałać osobno na własną rękę.

Gay challenge  》✦ Taekook Where stories live. Discover now