31

5.3K 411 103
                                    

Mingyu stał w osłupieniu, nie podejrzewając o nim swojego przyjaciela, a szczególnie nie spodziewał się po nim takiej zdrady

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Mingyu stał w osłupieniu, nie podejrzewając o nim swojego przyjaciela, a szczególnie nie spodziewał się po nim takiej zdrady. Byli dla siebie tacy ważni, zawsze razem, do czasu kiedy w drzwiach od sali stanął właśnie on, Kim Taehyung, który postanowił nieumyślnie zniszczył ich relację. Złość, która zawładnęła jego ciałem, była wręcz nie do opisania. Naprawdę zaufał mu, uwierzył, że Jeon nie byłby w stanie zrobić niczego przeciwko niemu, lecz mylił się, bardzo się pomylił na jego temat. To właśnie on sprawił, że chłopak stał się tym, kim się stał. To on zmienił go w odważnego, pewnego siebie mężczyznę, dzięki czemu był jednym z najbardziej znanych osób w szkole, a mimo to nawet nie był w stanie odwdzięczyć się mu wiernością, gdyż kiedy tylko do jego życia wtargnęła kolejna osoba, od razu go zamienił, dosłownie niczym zużytą zabawkę.

Nienawiść względem Taehyunga rosła z każdą minutą. Nie potrafił mu wybaczyć tego, iż przez niego stracił dwie ważne sobie osoby, a mianowicie brata oraz obiekt westchnień, do którego wzdychał od długich miesięcy. Kim nie uczęszczał do szkoły dłużej niż kilka miesięcy, a już zdążył wnieść takie zamieszanie, dokonać nieodwracalnych zmian. Na początek zyskał sympatię dziewczyny, o którą on sam walczył tak długo, lecz nadaremnie, jako że nawet nie zdołała obdarzyć go krztą sympatii, później otrzymał uwagę Jungkooka, która szybko przemieniła się w coś więcej, czego zupełnie nie mógł zrozumieć. Jakim cudem w tam krótkim czasie udało mu się przekabacić na swoją stronę tak ważnych mu ludzi? Nie wiedział tego, aczkolwiek jednego był pewny, gra nie dobiegła końca, dopóki nie zmieści się odpowiednio, zabawa będzie trwała.

- Hah, mogłem się domyśleć, że jesteś zwykłym zdrajcą. Od początku grałeś przyjaciela, chciałeś zyskać to, co posiadałem ja, sławę, a kiedy udało ci się, miałeś mnie za nic. Coś nie pasowało mi w tym, że tak zawzięcie bronisz Taehyunga. Czyżbyś się zakochał? A może to nie on jest gejem, a ty? - zapytał z kpiną, po czym zrobił krok w przód, patrząc na niego spojrzeniem pełnym złości, oburzenia oraz nutki żalu.

- Nie, Mingyu. Byłeś mi ważny, ale odkąd Taehyung zjawił się w szkole, stałeś się jakimś cholernym prześladowcą. Nic ci nie zrobił, a ty zacząłeś traktować go jak największego śmiecia, a to ze względu na to, że Somi polubiła go bardziej niż ciebie, że w ogóle polubiła, bo w twoim przypadku to naprawdę ciężko - wyznał całkowicie szczery, gdyż taka była prawda. Nigdy nie zależało mu na sławie, to samo przyszło i gdyby miało teraz zniknąć, nie miałby większego żalu.

Zrozumiał w końcu, że są ważniejsze wartości w życiu niż ciągle bycie w centrum uwagi. Zgodził się z tym, że Mingyu miał swoich ludzi, którzy podczas wyboru między nim a Kimem, bez wahania wybraliby jego, lecz nie czuł z tego powodu zazdrości, czy złości. Kim miał sławę, której z pewnością pozbawi jego, aczkolwiek on miał coraz znacznie cenniejszego, miał dwójkę ludzi, o których postanowił zawalczyć, nawet jeśli wiązałoby się to z wieloma konsekwencjami. Raz już dokonał błędnego wyboru, teraz, jeżeli dane będzie mu wybrać poraz ponowny, nie zwiedzie samego siebie, nie tym razem.

Gay challenge  》✦ Taekook Where stories live. Discover now