32. Rafael/Victoria

1.4K 46 7
                                    

Rafael's POV

Od razu po wejściu do domu udałem się do łazienki, aby pod prysznicem chociaż trochę się odświeżyć po długiej podróży. Próbowałem oczyścić w zupełności swoje ciało oraz umysł, jednak z tym drugim nie było już tak łatwo. Cały czas miałem w głowię Victorię i to, co zaczęło się dziać między nami. Głównie to, co wydarzyło się na wycieczce. Zadawałem sobie pytanie: czy jakby inni tak szybko nie wrócili, doszłoby do czegoś więcej? A co ważniejsze: czy oczekiwałem czegoś więcej?

Kiedy opuściłem duszne pomieszczenie, gotowy udać się do łóżka i postarać się zasnąć, co raczej było mało prawdopodobne, zwarzywszy na to, że znowu przespałem jakieś siedemdziesiąt pięć procent czasu w podróży, było już po drugiej w nocy. Zanim przeszedłem do swojego pokoju, sprawdziłem jeszcze raz, czy na pewno zamknąłem drzwi wejściowe na klucz, a wtedy dopiero poszedłem się położyć.

Przez pierwsze trzydzieści minut leżałem, gapiąc się w ekran mojego telefonu i przeglądając jakieś głupie posty na Facebook'u, które i tak mnie nie interesowały; po prostu nie byłem jeszcze na tyle śpiący, żeby zasnąć, a też nie chciałem myśleć o innych rzeczach, które ostatnimi czasy nie chciały dać mi spokoju. Może gdybym przeszedł się ze szkoły do domu pieszo, byłbym bardziej wyczerpany i szybko zapadłbym w sen, nie przejmując się natrętnymi myślami. Jednak zostałem podwieziony. Przez Harvey. Nie miałem jej tego za złe, wręcz przeciwnie. Można nawet powiedzieć, że byłem jej wdzięczny za to, że zatrzymała się obok mnie i zaproponowała podwózkę, nie zadając zbędnych pytań, podczas gdy inni przejeżdżali obok mnie obojętnie. No dobra, Cameron chciał mnie podwieźć, ale stanowczo mu odmówiłem, tłumacząc, że przyda mi się spacer. Ale przy niej już tak nie protestowałem. Sam nie wiem, chyba po prostu chciałem, żeby tak się stało, żeby mnie podwiozła, żebym mógł chociaż przez chwilę ją zobaczyć, poczuć jej obecność. Odkąd w Denver coś pomiędzy nami zaszło, nie odzywała się do mnie. Nawet nie zwracała na mnie uwagi, jakby się bała. Nie miałem pojęcia, dlaczego tak się zachowywała, ale może po prostu nie chciała, żeby to wyszło na jaw i żeby ktokolwiek się dowiedział. A już po samym naszym zachowaniu, gdybyśmy się ze sobą gdzieś zetknęli zapewne byłoby widoczne napięcie, jakie by między nami rosło, nawet podczas zwykłej rozmowy. Byłem pewny, że była zmieszana, tak samo jak ja. Bo do końca sam nie jestem w stanie stwierdzić, co wtedy mną kierowało. Po prostu nie mogłem się powstrzymać i zanim zdążyłem się zorientować, co najlepszego wyprawiam, już się całowaliśmy. A ona mnie nie odepchnęła. Pozwoliła mi na wszystko. To znaczy, że też tego chciała, prawda? Czy byłaby gotowa posunąć się jeszcze dalej, gdyby nikt nam nie przerwał?

Im dłużej myślałem, tym więcej wspomnień związanych z zielonooką brunetką wypełniało mój umysł. Przez długi czas zachodziłem w głowę, kiedy nasza relacja tak diametralnie się zmieniła? Kiedyś się nienawidziliśmy, a teraz? Co do siebie czuliśmy? Co ja do niej czułem? Nie wiedziałem tego, ale ilekroć odtwarzałem jakieś wydarzenia w swojej głowie, w których uczestniczyła Victoria, coś się we mnie ruszało. Myślałem o nocy przed pogrzebem mojego ojca, kiedy powiedziałem jej wszystko, co leżało mi na sercu od tak długiego czasu. Powierzyłem jej takie informacje, którymi bałem się podzielić nawet z najbliższym przyjacielem. Tak samo jak ona zrobiła – zwierzyła mi się. Tamtej nocy płakała, tak samo jak ja, chociaż powstrzymywałem się od tego, aby nie ukazać przy niej słabości. W środku byłem złamany. Nadal do końca się nie pozbierałem, ale czułem się, jakby ona mi pomagała. Przynajmniej tamtej nocy, naprawdę bardzo mi pomogła, nawet jeśli tego nie wiedziała. I w głębi duszy miałem nadzieję, że sam też jej wtedy w jakiś sposób dałem wsparcie.

Dwoje rozbitych emocjonalnie ludzi. Jedna noc. I ten pocałunek. Czy ten incydent sprawił, że zaczęliśmy się do siebie zbliżać?

Ocknąłem się z rozmyślań dopiero, gdy zdałem sobie sprawę, jak moje serce zaczęło szybko pracować i obijać się o żebra wręcz boleśnie. Nie potrafiłem zidentyfikować źródła przyspieszonego bicia tego narządu. Ale mój wzrok za to wyłapał wtedy telefon, leżący na szafce nocnej, przez co postanowiłem coś zrobić.

BoyfriendWhere stories live. Discover now