9. Maisie/Victoria

2.3K 89 2
                                    

Maisie's POV

Położyłam się obok śpiącej Victorii i przykryłam różowym kocykiem. Dziewczyna oddychała miarowo, co dawało mi do zrozumienia, że śpi i nadal się nie obudziła, więc ja też spokojnie mogłam zamknąć oczy i spróbować zasnąć.

Przez chwilę leżałam ze wzrokiem utkwionym w sufit. Nie mogłam zmrużyć oka. Mój mózg był wypełniony najróżniejszymi myślami, zaczynając na tym, co mogłoby się stać na imprezie u Justina, a kończąc na moim chłopaku, z którym najlepiej bym teraz leżała przytulona, ale w tym momencie Victoria była najważniejsza i jej stan zdrowia, biorąc też pod uwagę to, iż jej rodzice wyjechali i wrócą, z tego co wiem, po południu. Do tego czasu Vic na pewno się obudzi, pozbędzie się kaca i może wypierze prześcieradło dla niepoznaki, że stało się jakimś cudem brudne.

Po czterdziestu minutach bezczynnego leżenia, od czasu do czasu przekręcając się z boku na bok, zwróciłam twarz w stronę brunetki, a ona, ku mojemu zdziwieniu, miała otwarte oczy i obserwowała moją twarz z miną bez wyrazu.

- Jest już rano? - zapytała zachrypniętym głosem.

- Jest czwarta. Czemu nie śpisz? - zapytałam, układając swoje dłonie pod głową i przysuwając się trochę bliżej niej.

- Nie mogę spać. - Jej głos był praktycznie pozbawiony jakiegokolwiek tonu, a w jej oku zalśniła łza. Nie będę czekała do rana, skoro nie śpi, to porozmawiam z nią już teraz.

- Chcesz pogadać? - spytałam, a ona poruszyła ramionami, w taki sposób, jakby było jej to wszystko jedno. - Czemu pojechałaś na imprezę? Myślałam, że uczysz dzisiaj Smitha matmy - mówiłam ciszej.

- Uczyłam, ale jak skończyliśmy, to Cameron nas zabrał do Justina. - Zamknęła na chwilę oczy i już myślałam, że zaśnie z powrotem, ale zaraz otworzyła je na nowo.

- I co się tam stało? - kontynuowałam, aby wydobyć z niej jak najwięcej informacji. Miałam nadzieję, że nie stało się tam nic złego, ale już na wszelki wypadek przygotowywałam się na najgorsze.

- Wypiłam...trochę za dużo.

- Ale dlaczego? Znam cię, nie upiłabyś się na byle jakiej imprezie - drążyłam.

- Emilia we mnie wciskała alkohol - tłumaczyła, po czym lekko odkaszlnęła i przez chwilę obawiałam się, że znowu zacznie wymiotować, ale na szczęście to nie nastąpiło.

- A był jakiś inny powód? - Chciałam wyciągnąć z niej coś o tym Rafaelu.

- On... - urwała.

- Kto? spytałam, podejrzewając, co zaraz mi powie.

- Rafael, on...Lizał się z Madeline. Nie chcę o tym gadać. - powiedziała, odwracając się do mnie plecami.

- Jesteś zazdrosna, Vic? - spytałam zaskoczona, jednocześnie lekko się uśmiechając na tę myśl. - Jesteś o niego zazdrosna?

Niestety nie uzyskałam odpowiedzi na moje pytanie, ponieważ po sekundzie dziewczyna już zapadła w głęboki sen.

***

Obudził mnie szelest ubrań w szafie, przy której stała Harvey i wybierała najwyraźniej sobie coś do założenia. Była odwrócona tyłem do mnie, ale jej włosy z mojej perspektywy nie wyglądały najlepiej, ale co tu się dziwić.

Odwróciła się z dresami i koszulką w dłoniach i spojrzała na mnie. Bez słowa podeszła do łóżka i usiadła koło mnie, a ja podniosłam się z pozycji leżącej do siadu.

BoyfriendWhere stories live. Discover now