Niewidzialne życie Addie LaRue

113 8 28
                                    

Tytuł: Niewidzialne życie Addie LaRue
Autor: V. E. Schwab
Gatunek: fantastyka/romans
Dział: dla młodzieży

"Nigdynie módl się do bogów, którzy odpowiadają po zmroku". Addiepopełnia ten błąd i wpakowuje się w sprawy z których już nigdysię nie wyplącze. Kiedy diabeł ją pyta czego pragnie, onaodpowiada, że nieskończonego czasu. I to też dostaje, staje sięnieśmiertelna, ale klątwa na swój haczyk, Addie żyje wiecznie,lecz nikt nie jest w stanie jej zapamiętać. Aż do czasu, kiedyspotyka w antykwariacie Henry'ego który wypowiada słowa, którewszystko zmieniają: „Pamiętam cię".

Będzie to recenzja w której będę chciała poruszyć bardzo dużo wątków, więc mam nadzieje, że nie wyjdzie zbyt duży chaos i końcowo jednak wszystko wyjdzie z sensem oraz zrozumiale.

Jeśli chodzi o odbiorców tej książki dzielą się oni na dwie zasadnicze grupy: ci którzy są tą książka zachwyceni pod niebiosa i ci których ta książka niemiłosiernie zanudziła. Ja niestety zdecydowanie należę do tej drugiej grupy. Nie będę ukrywać, że strasznie się zawiodłam i z góry mówię, że nie będzie to zbyt pozytywna recenzja.

Przede wszystkim nie potrafię zrozumieć czym się tak wszyscy ludzie zachwycają w tej książce. Owszem, pomysł na fabułę książki i i sam jej opis jest naprawdę dobry, bo samo to mnie skusiło do przeczytania tej książki, lecz niestety szybko się okazało, że się strasznie rozczarowałam tą pozycją. Więc ponawiam pytanie, czym te 600 stron nudnawej treści tak uwiodło innych, że nie potrafili się oderwać od lektury, kiedy ja sama miałam problem by dotrwać do końca?

Książkę męczyłam niesłychanie długo, czytając też w między czasie inne pozycje, by się trochę rozerwać. Książka była dla mnie po prostu nudna. Niektóre fragmenty były po prostu bez sensu, nijak się miały do fabuły i opisywały sytuacje, które spokojnie można by pominąć, bo były one po prostu zbędne, niepotrzebne. 

Zaczynając tą książkę nastawiałam się na naprawdę dobre i opasłe fantasy, no bo skoro jest to taka gruba książka, to musi zawierać wiele fajnej i ciekawej akcji, w końcu autor nie napisałby takie grubaśnego tomiska nie mając pomysłu na ambitne wydarzenia, prawda? No i lipa, bo naprawdę miałam chwilami wrażenie, że autorka sama nie wiedziała o czym pisze i pisała byle tylko zapchać jakoś tą książkę. Jednocześnie płacze nad niewykorzystanym potencjałem tej książki. Zapowiadała się naprawdę świetnie z samego opisu, ale chyba na tym się skończyło. Jasne, że książkę samą w sonie w sumie spoko się czytało, dla fanów spokojnej literatury pięknej może się nada ta pozycja, ale heloł miało być fantasy, a nie opowieść o zagubionych ludzikach, które nie radzą sobie z życiem, bo tak odebrałam tą historie! Może jak wiecie, sama akcja toczy się 300 lat i można sobie pomyśleć "no hej, przecież wtedy wydarzyło się w historii tyle interesujących wątków historycznych, na pewno musi być coś ciekawego w książce" tylko dlaczego połowa książki to są monotonne opis o tym jak to życie Addie jest trudne i ciężkie? Dobra dotarło, że jest jej ciężko i w ogóle, ale ileż można o tym czytać, przecież to się nadzwyczajnej w świcie nudzi. Gdzie podziały się porywające wydarzenia z wojen światowych i czasy kiedy powstało tyle niesamowitych wynalazków? Czemu to pojawiło się tylko w tle totalnie olane?

Ciągnąc dalej  temat o tym, że akcja dzieje się na przestrzeni tylu lat, to wnioskując z samego opisu książki, można się spodziewać, że główna akcja będzie się działa jednak w teraźniejszości, kiedy to po tych 300 latach Addie spotyka Henry'ego, który w końcu jako jedyny ją zapamiętał. Nic bardziej mylnego, bo mówiąc szczerze to więcej mamy tu opisów przeszłości niż samej teraźniejszości. A na dodatek przed 180 stroną książki nawet nie wychodzi na jaw, że Henry zapamiętał Addie, a nie powinien. No trzymajcie mnie...

Dużo osób myśli też, że jest to tylko historia Addie, lecz wcale tak nie jest, bo dużo uwagi poświęcono tutaj też Henry'emu, to akurat jest dość dobre. Tak samo jak odpowiedziano cały życiorys Addie, tak samo przedstawiana została też tutaj historia Henry'ego z czasów kiedy jeszcze Addie nie znał, więc czytając tą książkę trzeba się nastawić, że jej proporcje wyglądają mniej więcej tak: 45% to historia przeszłości Addie, 20% to przeszłość Henry'ego i 35% teraźniejszości. No jak ja się nastawiałam na dużo teraźniejszości, no to miałam prawo się zawieść, zwłaszcza, że wolałam tą teraźniejszość. Ja w ogóle nie lubię jak wątki czasowe się przeplatają, że raz mamy przeszłość, a raz teraźniejszość, bo jak już się wciągnę w jakiś wątek, to nagle dostaje nowy rozdział, który dzieje się w innym czasie, no i lipa.

Wbrew pozorom, początkowo kiedy zaczynałam tą książkę, byłam dobrze do niej nastawiona. To było wtedy, kiedy jeszcze myślałam, że mam douczenia z istnym cudem jak to niektórzy o tej książce mówią, więc bardzo długo byłam wyrozumiała, że akcja się tak długo i powoli rozwija, bo wierzcie mi, ogólnie rzecz biorą nie wiele jest tu dynamizmu. Na początku miałam też wrażenie, że czytam jakąś stara baśń, bo taki właśnie był dla mnie klimat tej powieści. 

Nie wiem co jeszcze mam tu dodać, na pewno za chwile jeszcze coś mi się przypomni co chciałabym dodać, ale w tym momencie na chyba na tyle. No niestety ta książka dostaje miejsce w moim top 5 rozczarowań tego roku. Jakbym wiedziała w co się pakuje, to bym tej książki nawet nie zaczęła.

Ocena: 🌕🌕🌕🌕🌕🌑🌑🌑🌑🌑 (5/10)

Opis od wydawcy: Nigdy nie módl się do bogów, którzy odpowiadają po zmroku".
Francja, rok 1714. Uciekająca sprzed ołtarza młoda dziewczyna imieniem Adeline popełnia niewyobrażalny błąd. Zawiera umowę z diabłem. Faustowski pakt nakłada na nią ograniczenie – możliwość wiecznego życia bez szansy na bycie zapamiętaną przez kogokolwiek – dlatego Addie decyduje się opuścić swoją wioskę, albowiem straciła wszystko.
Dziewczyna jest zdeterminowana znaleźć dla siebie właściwe miejsce, nawet jeśli została skazana na wieczną samotność. Ale czy na pewno? Każdego roku, w dniu jej urodzin, tajemniczy Luc przychodzi z wizytą i pyta, czy Addie jest już gotowa, by oddać mu swą duszę. Ich mroczna i ekscytująca gra będzie trwać przez wieki.
Minie trzysta lat, zanim Addie odwiedzi ukrytą w Nowym Jorku księgarnię i pozna kogoś, kto zapamięta jej imię – i nagle wszystko znów zmieni się na zawsze.

Recenzje i opinie książek papierowychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz