Rozdział 25

656 53 1
                                    

-To był mój pierwszy wschód słońca. – Przyznałam opierając głowę na ramieniu dziewczyny.

-Cieszę się, że mogłam przy tym być.

-Nie. To ja się cieszę, że to ty mnie na niego zabrałaś. – Odwróciłam się do niej przodem i wtuliłam twarz w zagięcie jej szyi.

-Następny na mojej liście jest zachód.

-Już się nie mogę doczekać. – Uśmiechnęłam się i musnęłam delikatnie jej szyję. Objęła mnie ciaśniej ramionami i jeszcze bardziej przyciągnęła do siebie.

Z każdą godziną zakochiwałam się w niej coraz bardziej i zaczynałam się tego bać. Nigdy nikogo nie darzyłam tak silnym uczuciem jak Lauren i bałam się tego, że to mnie zabije gdy wszystko się nagle skończy. Dziewczyna się ode mnie odsunęła i popatrzyła mi głęboko w oczy.

-Wszystko w porządku?

-Tak...Tylko...

-Tylko co? Wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko. – Troska w jej oczach dodała mi odwagi. Kiwnęłam głową biorąc głęboki oddech.

-Boje się, że to wszystko się skończy niszcząc mnie przy okazji. – Przyznałam.

Przez koszmary, które nawiedzają mnie już przez bardzo długi okres życia moja psychika nie jest w zbyt dobrym stanie. Gdyby Lauren zniknęła z mojego życia ten stan by się jeszcze bardziej pogorszył a wtedy nie wiem czy coś byłoby mnie wstanie uratować.

-Jak się skończy to zniszczy nas obydwie. – Uśmiechnęła się zakładając kosmyk moich włosów za ucho.

To co usłyszałam wystarczyło mi bym mogła wiedzieć, że nie widzę się w przyszłości z nikim innym jak z tą zielonooką dziewczyną. I, że ona uważa tak samo. Złożyłam czuły pocałunek na jej ustach i z powrotem wtuliłam twarz w jej szyję.

Nightmares ✔Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ