-Chcesz mi powiedzieć, że nie jesteś pewna swoich uczuć do Lauren z powodu koszmaru? – Spytał lekarz. W jego ustach to zabrzmiało naprawdę głupio ale tak było.
-Tak.
-Czemu mnie to nie dziwi. – Zaśmiał się i wpisał coś do swojego notesu.
-Nie rozumiem. – Zmarszczyłam brwi i upiłam łyk herbaty.
-Posłuchaj Camila, dzięki Lauren twoje koszmary znikają. Chcesz zrezygnować z czegoś dobrego z powodu jednego z koszmarów przez, które wariujesz.
Odwróciłam wzrok na okno. Miał rację dzięki Lauren jest lepiej. Czy psucie tego przez jeden z wielu głupich koszmarów było dobrym wyjściem. Teraz nawet nie mogę sobie wyobrazić jak to będzie nie spać w objęciach dziewczyny. Nie śpimy ze sobą zawsze ale nie spać w ogóle to nie jest coś czego chcę.
-Nie chcę. – Szepnęłam wracając wzrokiem na niego.
-No i kryzys zażegnany. – Zaśmiał się i poprawił okulary na nosie. Na pierwszym spotkaniu ich nie miał a teraz w nich wyglądał komicznie.
-Czy to normalne, że cieszę się, że tu trafiłam?
-Raczej nie. Ale inaczej byś nie poznała Lauren więc zgaduje, że to jest powód.
-Tak. – Odparłam delikatnie się uśmiechając. Gdy tylko słyszę jej imię nie umiem powstrzymać uśmiechu, który zawsze pojawia się w tedy na moich ustach.
-Jutro jest dzień odwiedzin. Twoi bliscy na pewno przyjdą. – Powiadomił mnie ze szczerym uśmiechem.
-Nie mogę się doczekać.
-Powinnaś porozmawiać z Lauren. Jej rodzina nigdy nie przyjeżdża. – Powiedział a ja poczułam uścisk na sercu.
Nie rozumiałam jak można porzucić swoje dziecko. Gdybym tylko ich spotkała to tak bym im nagadała, że w pięty by im poszło.
-Czy jest szansa, że mogłaby spotkać się z moja rodziną? – Spytałam.
Może to było za szybko ale nie chciałam żeby Lauren w dzień odwiedzin siedziała sama w pokoju. Nie chciałam żeby złapała jakiegoś doła. Wolałam jak się uśmiechała i może to sprawi, że w taki dzień to zrobi.
-Jasne. Nie widzę żadnych zastrzeżeń. – Odpowiedział na co się uśmiechnęłam.
-Idę przekazać jej wiadomość. – Powiadomiłam a James kiwnął głową.
Wyszłam z jego gabinetu i ruszyłam do ogrodu. Wiedziałam, że Lauren nie będzie w naszym pokoju po tym jak dowiedziała się, że jutro dzień odwiedzin. A jak nie siedzi tam to zapewne jest w miejscu, które mi pokazała. Na samym końcu ogrodu.
VOCÊ ESTÁ LENDO
Nightmares ✔
FanficCamila trafia do psychiatryka przez koszmary. Tam poznaje Lauren, która staje się jej lekarstwem.