-Chodź musimy się wyspać jak mam poznać jutro twoją rodzinę. – Uśmiechnęła się.
Kiwnęłam głową i trzymając się za rękę tak jak za pierwszym razem wróciłyśmy do ośrodka. Po drodze wpadłyśmy na James'a, który z uśmiechem przekazał nam, że Lauren ma pozwolenie na pójście jutro ze mną. Pogadał ze wszystkimi i nikt nie widział żadnego problemu.
-Lauren? – Spytałam gdy weszłyśmy już do pokoju.
-Tak?
-Położyła byś się dzisiaj ze mną? Nie chcę przy rodzinie wyglądać jutro jak śmierć.
-Miałam taki zamiar skarbie. – Odparła składając delikatny pocałunek na moich ustach.
Uśmiechnęłam się. Położyłyśmy się na moim łóżku. Wtuliłam się w nią tak jak za każdym razem gdy kładła się koło mnie. Nie mogłam się doczekać jutra i tego jak Lauren pozna moją rodzinę. Miałam dobre przeczucia co do tego spotkania.
-Camz?
-Mhm? – Mruknęłam
-Co twoi rodzice myślą o takich jak ja? – Spytała bawiąc się moimi włosami.
-Są bardzo tolerancyjni.
-Jesteś pewna?
-Ich córka woli dziewczyny. Więc, myślę, że zauważyłabym jakby było inaczej. – Odparłam. Podniosłam się leniwie i popatrzyłam na nią.
-Więc ty...
-Tak. No i mam dwie przyjaciółki, które od roku tworzą świetną parę. – Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie moich przyjaciółek za którymi strasznie tęskniłam.
Ułożyłam głowę z powrotem na jej klatce piersiowej. Nie mogłam się doczekać jutra. Miałam też wielkie nadzieję, że oprócz mojej rodziny przyjdą też przyjaciółki. Były dla mnie jak siostry a moja mama traktowała je jak własne córki. Lauren wsunęła rękę w moje włosy i zaczęła masować skórę głowy sprawiając, że zasnęłam.
YOU ARE READING
Nightmares ✔
FanfictionCamila trafia do psychiatryka przez koszmary. Tam poznaje Lauren, która staje się jej lekarstwem.