Rozdział 9

923 55 0
                                    

-Chyba powinnyśmy wracać. – Powiedziałam gdy ostatnie promienie słońca zaczęły znikać.

-Zostańmy jeszcze chwilę. – Szepnęła Lauren przyciągając mnie do siebie.

Wtuliłam głowę w jej klatkę piersiową. Słuchałam bicia jej serca i spokojnego oddechu. Jej ręka błądziła po moich plecach. Mogłabym zostać w tym miejscu z nią już na zawsze. Nic tak naprawdę więcej nie potrzebowałam. Wystarczyłaby mi jej obecność, która odganiała koszmary.

-Chcę sprawdzić czy jak księżyc zacznie świecić to dalej tu będziesz czy znikniesz jak iluzja. – Odezwała się po chwili ciszy.

Zachichotałam cicho w jej tors. Nic nie odpowiedziałam tylko przymknęłam oczy i napawałam się tym momentem. Było naprawdę miło i nie chciałam żeby to się skończyło. Gdy otworzyłam oczy było już całkowicie ciemno.

-Dalej tu jesteś. – Szepnęła Lauren mi do ucha. Podniosłam głowę i na nią spojrzałam.

-Może jesteśmy wyjątkami. – Odparłam i zauważyłam jak usta dziewczyny rozszerzają się w szerokim uśmiechu.

-Czas wracać. – Oznajmiła a uśmiech momentalnie zniknął z jej twarzy.

Kiwnęłam głową. Podniosłam się a ona po chwili zrobiła to samo. Zaczęłyśmy iść w stronę wejścia do ośrodka. Złapałam delikatnie dziewczynę za rękę a ona splotła nasze palce. Na jej ustach znowu zagościł szeroki uśmiech przyśpieszając tym bicie mojego serca. Ta dziewczyna nie musiała robić zbyt wiele żeby moje serce zaczęło przy niej wariować.

-Mam nadzieję, że jeszcze tam razem pójdziemy. – Powiedziałam gdy Lauren otworzyła drzwi naszego pokoju.

-Obiecuję. – Szepnęła puszczając moją rękę.

Zbliżyła się do mnie i złożyła na moich ustach czuły pocałunek przez, który moje nogi były jak z waty. Odsunęła się ode mnie i musnęła jeszcze szybko mój policzek nim poszła w stronę swojego łóżka co również zrobiłam. Po chwili już spałam czując, że mój spokój nie potrwa długo bo koszmary wedrą się do mojego umysłu.

Nightmares ✔Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu