Nightmares ✔

Rozdział 5

Wracałam właśnie z kolejnego spotkania z psychologiem. Nic się nie zmieniło. Cały czas powtarzał to samo i coraz bardziej zaczęłam wątpić w to, że kiedyś zostanę z tego wyleczona. Weszłam do pokoju i zobaczyłam Lauren, która leżała na swoim łóżku i patrzyła w sufit. Nie wiedziałam za bardzo jak mam się zachowywać po naszym wczorajszym pocałunku. Po cichu podeszłam do swojego łóżka, nie chciałam jej przeszkadzać w tym co akurat teraz robiła.

-Camz?

-Tak? – Odwróciłam się przodem do dziewczyny.

-Chodź tutaj. – Powiedziała klepiąc wolne miejsce na łóżku.

Wzięłam głęboki oddech. Podeszłam do jej łóżka i powoli się na nie wdrapałam. Czułam się dziwnie będąc tak blisko niej po tym co się wczoraj wydarzyło. Złapała mnie za biodra i przyciągnęła do siebie. Przymknęłam oczy i wtuliłam głowę w jej klatkę piersiową. Od tak bardzo dawna nie odczuwałam takiego spokoju jak teraz będąc w jej objęciach. Leżałyśmy w ciszy aż Lauren ją przerwała.

-Tak się zastanawiałam czy nie chciałabyś popracować ze mną w kuchni. – Odezwała się.

-Z chęcią. – Odparłam z uśmiechem. Miałam ochotę zrobić coś po za siedzeniem w pokoju czy wizytami w gabinecie mojego lekarza.

-Cieszę się. Nie lubię przebywać tam sama.

Podniosłam głowę i na nią spojrzałam. Uśmiechała się i przyglądała mi się co mnie lekko speszyło. Zaśmiała się i wciągnęła mnie na siebie. Uśmiechnęłam się patrząc w jej piękne tęczówki. Nie interesowało mnie jak to wyglądało bo czułam się cudownie będąc w jej objęciach i tylko to mnie w tym momencie interesowało.

-Ty też masz cudowne oczy. – Szepnęła sprawiając, że na moich policzkach pojawiły się rumieńce.

-Jesteś urocza. – Kolejny komplement przez który moje policzki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone.

Zaśmiała się, delikatnie ujmując kosmyk moich włosów i założyła mi go za ucho. Popatrzyłyśmy sobie w oczy a czas się zatrzymał. Położyła rękę na moim karku i przyciągnęła mnie do siebie, łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku, który jestem pewna, że zapamiętam do końca życia.