Rozdział 2

154 8 0
                                    

-Zrobiłaś co..?- usłyszałaś za sobą męski głos. Od razu się obróciłaś by zobaczyć kto to mówi.


Był to blond włosy chłopak z grzywką zaczesaną na swoje lewe oko i kucykiem. Miał kremową cerę i niebieskie oczy. Wszystko w nim było całkiem normalne jednakże zdziwił i nieco przeraził cię fakt iż owy chłopak miał usta na wewnętrzych stronach swych dłoni.


-U-Um.... Nic takiego? Uhhh... M-Muszę już lecieć obiad zrobić... Pa!- powiedziałaś i już chciałaś odejść gdy nagle chłopak złapał Cię za ramię.

-Obiad może zaczekać. To doczekam się odpowiedzi, hm?

-Nie chcę być nie miła ale nie.. Swoją drogą kim ty jesteś?

-Ah, gdzie moje maniery. Jestem, Deidara.

Nagle coś w ciebie trafiło. Stałaś jak wryta podczas gdy w twojej głowie zaczęła mrygać żaróweczka. Jesteś w 100% pewna iż już gdzieś słyszałaś te imię. Jednakże nie umiesz sobie przypomnieć gdzie.


-A ja [Imię]-dodałaś po chwili.

-Ah, a więc to ty jesteś ta słynna [Imię] Kōhi która rozmawia z duchami, hm?

-Ta.. Chwila. Skąd o mnie wiesz? Nigdy cię nie widziałam na oczy... A też pamiętam wszystkich swoich "klientów" jakich miałam.-nakreśliłaś cudzysłów w powietrzu.

-Słyszałem o tobie wiele razy.


Chłopak spojrzał na ciebie bacznie Ci się przyglądając, zaś ty wciąż stałaś bokiem do niego z wiadrem w rękach, które chłopak chyba zauważył.


-Swoją drogą, co ty tutaj robisz?

-Przyszłam po wodę...

-Aż tutaj?

-Chciałam sobie zrobić spacerek, ok?

-Ok, ok.

-Um... Może usiądziemy gdzieś? Na przykłaaad... Pod tamtym drzewkiem?-wskazałaś na drzewo stojące niedaleko rzeki.

-Jasnę.


Oboje udaliście się pod drzewo i usiedliście. Wokół was panowała totalna cisza, którą nawiasem mówiąc, miałaś nadzieję że przerwie Deidara. Jednakże on nie miał takiego zamiaru.


Patrzyłaś w niebo i przymknęłaś oczy. Wtedy poczułaś cudzą obecność i rzuciłaś kamieniem w gałąź pewnego drzewa, z którego spadł mężczyzna w pomarańczowej masce.


-No powiem Ci, że jak na zwykłą dziewczynę masz niezłego cela, hm.-powiedział blondyn spoglądając na zamaskowanego człowieka.

-Ał...- człowiek w masce zaczął masować głowę.- Dlaczego w Tobiego..? T-Tobi do dobry chłopak..

-Uhhh...-siedziałaś wpatrując się w niego ze zdziwioną miną.

-[Imię], to jest Tobi. Tobi, to jest [Imię], właśnie ją poznałem. Może byś tak nie straszył panienek, hm?

-T-Tobi przeprasza! Tobi nie chciał wystraszyć [Imię]-Chan!-Krzyczał Tobi machając rękoma szybciej niż koliber mógłby trzepotać skrzydłami.


Ty tylko milczałaś nieogarniając sytuacji. Twoja mina zapewne była bezcenna.


-Umm.... Mam do was jedno pytanie...

-Jakie?-Spytał Deidara.

-Czy wy macie w zwyczaju tak poprostu zaczepiać bądź szpiegować randomowe kobiety?

-Yyyyy... Nie?

-W takim razie, jak wytłumaczycie mi to że najpierw ty- spojrzałaś na Deidarę- zaczepiłeś mnie, myślącą na głos podczas powrotu do domu i nagle odnaleźliśmy twojego znajomego, który siedział na drzewie obserwując nas?

-Uhhh... Przypadek?

-Nie sądzę.


Później nastała cisza.

-Wiesz co, my już będziemy wracać. Musimy zdać raport z misji. Może jutro spotkamy się tutaj około 15:00?-Powiedział Deidara wstając.

-W porządku.

Blondyn podał Ci rękę i pomógł wstać.

-Do zobaczenia [Imię].

-Do zobaczenia [Imię]-Chan!

-Pa.

Chłopacy odwrócili się i ruszyli w swoją stronę. Deidara tylko odwrócił się by Ci pomachać, co odwzajemniłaś od razu, po czym pobiegł wraz z Tobim. Ty tylko stałaś przez krótką chwilę po czym odwróciłaś się na pięcie i odeszłaś w swoim kierunku. Stwierdziłaś że od razu po powrocie do domu zrobisz sobie obiad i pójdziesz na spacer po wiosce.

×××W między czasie×××

{Deidara POV}


-Hej, Deidara-Senpai?-Zapytał się "uroczo" Tobi.

-Co?-warknąłem.

-Pamiętasz może tą dziewczynę o której cały czas mówisz przez sen gdy jesteśmy na misjach, Senpai?-Cz-czekaj... Co!?

-H-huh..? J-Jaką dziewczynę? Hm?

-No tą, o której cały czas gadasz przez sen! O tej pięknej [kolor oczu] okiej dziew-Uderzyłem go z całej siły w tył głowy.-Owwww!

-Tak. I o co z tym chodzi?

-M-Może to jest ta dziewczyna?


Przystanąłem na chwilę na co ten natrętny głupek odpowiedział tym samym. W zasadzie to ma trochę racji, wyglądała trochę jak ona, ale... Może i kolor włosów i oczu się zgadza... To samo z umiejętnością widzenia duchów jaką potrafił tylko jej kl... Chwila!


-Hmmm... Może masz racje... [Kolor włosów] kolor włosów... [Kolor oczu] oczy... Umiejętność podobna do jej kekkei genkai... Możliwe że to ona, hm. Ale...-posmutniałem.

-Ale? Co się stało senpai?

-Ale ona przecież zginęła podczas ataku na jej drobną wioskę leżącą na obrzeżach iwy... A może jej ciała nigdzie nie było bo ktoś się nią zajął..?

-M-Może powiemy liderowi? Jestem pewien że coś o niej może wiedzieć!

-W porządku. Tak zrobimy, hm.


Ulepiłem z gliny dużego ptaka i wraz z Tobim odlecieliśmy na nim do naszej kryjówki.

[Deidara x Reader] Przypomnij mnie sobie Cz.1Where stories live. Discover now