Rozdział 38

55 5 0
                                    

Moja ciotka zajęła się dziewczynkami, a ja obserwowałam dokładnie co robi. Sasori pilnował, bym się nie oddalała z pomieszczenia i obserwowała co i jak.

-Gotowe, powinny przeżyć.
-Co im dolega?
-Zjadły zapewne jakieś zatrute owoce lub inne rośliny leśne. Widzieliście ich rodziców?-Spytała kobieta, spoglądając na nas obu.
-Tylko te dwie dziewczynki-odpowiedział Sasori.-Do tego wyglądają na osierocone.
-Czyli pewnie zjadły jakiś zatruty owoc, walcząc o przeżycie. Dobrze, że je tu przynieśliście. Później znajdziemy im jakiś dom.

Wraz z brązowookim przytaknęliśmy głowami. Aoi podała mi jedną z dziewczynek i sama wzięła na ręce drugą. Udaliśmy się za nią do jednego z wolnych pokoi, gdzie odłożyliśmy dziewczynki do łóżka.

-Dajmy im odpocząć, może herbaty?
-Podziękuje-powiedział spokojnie Sasori.-Muszę pójść na miasto zakupić pewne rzeczy.
-Rozumiem. A ty [T/I]?
-Z chęcią.

Wraz z Aoi udałam się do kuchni, podczas gdy Sasori wyruszył na miasto. Kobieta wzięła do rąk naczynie z gorącą wodą, która była wstawiona niedawno przez jej męża, który aktualnie popija kawę w salonie.

-Słyszałam, że masz tu zostać na tydzień na trening.
-Ta... Muszę poduczyć się medycznych Jutsu. W Akatsuki potrzebny jest medyk, patrząc na wydarzenia, jakie miały miejsce na jednej z moich misji.
-I ty masz nim być?
-Tak, chcę być zarówno medyczną, jak i walczącą kunoichi!-Aoi się zaśmiała na moje słowa.-Co Cię bawi?
-Nic, nic, tylko nie wiem, czy medyk, osoba która powinna być z tyłu, by się nie skaleczyła, by móc być pożyteczną, była także osobą, która walczy na froncie.
-A co w tym złego?
-Widzisz, jak już powiedziałam. Medyk powinien być na tyłach i starać się nie zostać zranionym, by móc w pełni pomagać rannym. A ty chcesz jeszcze walczyć. Co oznacza, że jest duże prawdopodobieństwo, iż się skaleczysz. A co za tym idzie...
-Rozumiem, rozumiem, nie mogę być zarówno walczącą, jak i medyczną kunoichi bo to niemożliwe...
-Nie powiedziałam że to niemożliwe.

Spojrzałam na nią. Najpierw mi mówi, że nie mogę być i tym, i tym, bo jedno drugie wyklucza, a teraz chce mi powiedzieć, że jest to możliwe bym była i tym, i tym. Kobieto zdecyduj się!

-Co masz przez to na myśli?
-Mam na myśli to, że możesz stworzyć własne jutsu, które będzie wymagać i umiejętności bitwy na froncie i umiejętności medycznych.
-I ty mnie tego nauczysz?-Powiedziałam podekscytowana.
-Nie-moja radość wyparowała.-Zamiast tego nauczę Cię medycznych jutsu, które będziesz mogła później wykorzystać to tworzenia nowych jutsu. Stoi?
-Hmm... Stoi.

××× W tym samym czasie ×××

[Sasori POV]

Postanowiłem pójść zakupić nowe części do moich marionetek. Między innymi mam zamiar zrobić jedną, która umożliwi mi nadzorowanie tego, czy [T/I] trenuje, gdy mnie nie ma. W końcu przez ten czas, jaki tu jesteśmy ma ona trenować i nie marnować czasu na wylegiwanie się. Tym bardziej że niebawem wyruszam z Deidarą na misje.

Okolica jest pełna sklepów, w jednym z nich pracuje mój szpieg - Fuhai Egao. W jego sklepie są jedne z lepszych części do mojej sztuki. A mam taką pewność, gdyż zawsze u niego kupuję, gdy mijam tę wioskę w drodze powrotnej do bazy.

-Oh, Pan Sasori-powiedział zadowolony brunet.-To co zwykle?
-Nie, tym razem po coś innego.
-W takim razie zapraszam i proszę się rozejrzeć. Chyba pamięta pan rozkład sklepu?
-Mhm.

Ruszyłem w kierunku podstawowych części do kukiełek. Myślę, że będzie to kukiełka w kształcie jakiegoś zwierzęcia. Jako że jej rodzina słynie z bycia trenerami kotów różnej maści, będzie to kukiełka w kształcie kota. Będę musiał zrobić mechanizm, aby rejestrowała wszystkie jej poczynania.

Zbierałem wszystkie potrzebne rzeczy do kosza na zakupy. Głowa, łapy, tułów, ogon... Trybiki...

Nagle zobaczyłem mały dodatek. Czyżby poza częściami do marionetek sprzedawał i ich ubrania?

-I co pan znalazł?-Mężczyzna podszedł do mnie i spojrzał, na co patrzę.- Oh, bransoletka ze skorpionem. Mały dodatek dla marionetek, który może dodać dość ciekawy akcent, a nawet charakter kukle. Jednakże może być i podarunkiem.
-Co masz na myśli?
-Huh? Nic wielkiego. Po prostu mam na myśli, że można tę bransoletkę użyć zarówno jako biżuteria dla kukiełki, jak i dla człowieka.
-Mhm...

Chwilę się zawahałem, ale ostatecznie ją wziąłem. Można ją nieco przerobić by pasowała na kukiełkę jako ozdoba i zmienić na coś w stylu obroży bądź naszyjnika.

-To wszystko?-Przejrzał zakupy.
-Tak.
-Kwota wynosi...

[Deidara x Reader] Przypomnij mnie sobie Cz.1Where stories live. Discover now