Rozdział 11

97 9 0
                                    

Obudziłam się czując czyjeś ramiona oplatujące mnie wokół talii. Obróciłam się by zobaczyć kto mnie aktualnie przytula. Jednakże nie było mi dane zobaczyć kto to gdyż gdy się obróciłam, moja twarz napotkała na drodze klatkę piersiową i długie blond włosy. Chyba znam tego osobnika. Na tyle na ile było mi to dane zerknęłam na twarz blondyna. Była spokojna i łagodna tak samo jak jego oddech co oznacza że śpi. Jego bicie serca również było spokojne. Odziwo czując je czułam się bezpiecznie a wszystkie moje zmartwienia nagle odeszły. Wtem poczułam jak jego ramiona przesuwają się wyżej lekko przyciskając mnie do siebie.

-Dzień dobry-Powiedział z lekką chrypką uśmiechając się do mnie delikatnie.

Na moje policzki wkardł się nie mały rumieniec.

-D-Dzień dobry...

Leżeliśmy tak dopóki nie zorientował się jak to wygląda. Odsunął się jak poparzony prawie spadając z łóżka.

-Wybacz! J-Ja nie...

-Nic się nie stało-powiedziałam z lekkim uśmiechem.

Dei tylko na mnie spojrzał oblany rumieńcem i się uśmiechnął. Dopiero teraz mogę się mu lepiej przyjrzeć. Jego włosy były strasznie rozczochrane i w ogromnym nieładzie. Zjechałam niżej wzrokiem i natknęłam się na coś na wzór zszytych ust znajdujących się na jego lewej piersi. Jednakże wolę się o to nie pytać.

-Coś nie tak?

-Nie, wszystko ok tylko...

-Tylko?

-Czy mogę Cię poczesać?-Wypaliłam.

Ten zaś tylko patrzył w osłupieniu.

-W porządku..? Szczotka jest na biurku jak coś, tak samo gumka.

Od razu wstałam o mały włos nie spychając po drodze Deidary po czym wzięłam szczotkę i gumkę do włosów. Blondyn usiadł na łóżku tyłem do mnie dając mi jasno do zrozumienia że mogę zacząć go czesać. Tak więc i tak zrobiłam.

Z początku nic się nie działo.

Do czasu...

-Mmm....

-Huh?

Spojrzałam na chłopaka. Ten wyglądał jakby miał zaraz odpłynąć. Jednakże olałam jego stan.

-Dei?

-Mmm?

-Jaką chcesz mieć fryzurę?

-Taką jak zwykle. Dasz radę ją zrobić, hm?

-Chyba tak.

Po paru minutach siłowaniu się z gumką która była strasznie nie posłuszna, w końcu skończyłam czesanie blondyna.

-Gotowe-powiedziałam z uśmiechem odkładając szczotkę na biurko.

W pewnym momencie zauważyłam pewne zdjęcie. Był na nim mały Deidara i pewna dziewczynka. Miała identyczny kolor oczu i włosów co ja...

[Deidara x Reader] Przypomnij mnie sobie Cz.1Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt