Niebiańsko zajebiste przezwisko, nazywaj mnie tak częściej. / 3.1

3.9K 85 78
                                    

Jak zwykle obudził mnie budz... Nie tym razem, tym razem obudził mnie kac, cholernie wielki kac. Chęć zwymiotowania była coraz większa a mój brzuch przygniatała ręka Michała która nie ułatwiała sytuacji, zrzuciłam szybko jego dłoń i pobiegłam do łazienki, robiąc nie mały hałas, uklęknęłam przed toaletą i zwymiotowałam jedzeniem z wieczoru, oparłam polik na klapie i mówiłam sobie że już nigdy nie tknę alkoholu. To zatrucie mi się przydało, a ja głupia myślałam że jestem niezniszczalna, a co ja hulk jestem? Głupia Jankowska. Usłyszałam pukanie do drzwi które zdążyłam w biegu zatrzasnąć za sobą.

- Daga, wszystko w porządku? - spytała zaspana Wiśniewska.

- Tak, tak, zatrułam się tylko surową rybą. - wymruczałam do toalety zdając sobie sprawę że to faktycznie możliwe.

- I tak wiem że to alkohol a nie ryba, otwieraj bo chyba też muszę. - powiedziała ciągnąc za klamkę, ostatkiem sił otwarłam drzwi i odsunęłam się od toalety znów blokując drzwi. Blondynka uklękła i również zwróciła resztki wczorajszych kąsków...

Michał:

Obudziłem się nie wiedząc gdzie jestem, kiedy otworzyłem oczy wspomnienia z wczoraj do mnie wróciły. Spaghetti, Paradise pd, pet z Pasulą, sushi, blanty, student z Jankowską i jej ciepła ręka na moim torsie przez pół nocy. Ja to wszystko pamiętałem, gorzej chyba z nią, miałem ochotę na herbatę więc wstałem i poszedłem w bluzie i bokserkach do kuchni.

- Lubisz w bluzie? - spytał Pasula.

- Spać? Nie widzę problemu. - odpowiedziałem lekko zdziwiony tak bezsensownym pytaniem, wolałbym żeby to ona to powiedziała.

- Tak, tak, spanie. Właśnie o tym mówiłem. Co ty na relacje powstawiałeś? - Powiedział Janek pokazując mi nagranie na którym ja i Daga robimy studenta. Poczułem się jak skończony chuj. 

- No to co z tym? - spytałem lekko zmieszany i poirytowany od początku dnia.

- Wstawiłeś to na główne konto, nie uważasz że jak na poznanie jej dwa dni temu to za szybko żeby na główne? Wstaw dla znajomych i tyle. - miał chłopak racje, usunąłem nie patrząc kto to widział i poszedłem się odlać. W sensie chciałem. Zapukałem a tu nic, ciągnę te drzwi i nic.

- Pasula chodź tu z nożem bo nie mogę łazienki otworzyć a zaraz się zleje. - Janek przyszedł z nożem i otworzył drzwi a ja dopiero zauważyłem że siedzą tu dziewczyny. - Możecie wyjść? Jesteście w stanie? 

- Wypierdalaj do zlewu kurwa. - Iga wstała, wypchnęła mnie z toalety z niemałą siłą i zakluczyła drzwi. - Daga jak się czujesz? - słyszałem za zamkniętymi drzwiami. A ja co zrobiłem? Poszedłem do kuchni i co? Odlałem się do zlewu jak przystało na prawdziwego Matę. Szkoda że nie mogę zostawić autografu...

Dagmara:

Czułam że zaraz odpadnie mi głowa, wiem że Iga poszła po tabletkę ale nie wiem czy zaraz nie umre.

- Matczak ty zjebie. Serio zlałeś się na zlew? - krzyczała a mi pulsowała głowa mocniej ale mój kran był ważniejszy, wstałam ostatkami sił i poszłam do kuchni.

- Czego się wydzierasz? - spytałam mrużąc oczy i podchodząc bliżej zlewu, zauważyłam że cały jest oszczany w środku. - Dobra super, Michał gratki że się odlałeś. Ale nie każdy chce to oglądać. Wiesz do czego służy kran? Nie widać. - Wzięłam tabletkę od Igi do ust i połknęłam ją woda z przypadkowej szklanki po czym położyłam się na sofie. Uprzednio opłukując zlew. Ochyda. 

- My z Jankiem będziemy się zbierać bo musimy jeszcze w mieszkaniu ogarnąć. - omiotła całe pomieszczenie wzrokiem i zatrzymała się na Michale. - A ty. - wskazała na niego palcem cicho się podśmiechując. - Nie siedź za długo i zadbaj żeby się lepiej poczuła. - powiedziała stanowczo, podeszła do mnie i ucałowała mnie w czoło. - Trzymaj się skarbie.

- Kocham i całuję. - wyszeptałam kiedy wychodzili. - Oglądamy coś czy się zbierasz?

- Nie chce mi się na razie jechać, z resztą dopiero o 20 muszę być w nobocoto. - spojrzałam na zegarek ,,13:38" zajebiście. Nic nie zrobiłam i gówno pamiętam.

- Możesz zostać na spokojnie. Bolą mnie usta i śmierdzi mi tu ziołem, pamiętasz może ty co się stało? - kiedy o to spytałam chłopak przez chwile posmutniał ale odpowiedział.

- No wiesz, paliliśmy zioło, ty nie. - odetchnęłam z ulgą. - Prawiłaś nam kazania i wyliczałaś ustawy o tym że jest to zakazane. - zaśmiałam się w duchu bo na trzeźwo byłabym taka sama. Na razie...  - A no i robiliśmy studenta.

- No ale to od czego bolą mnie usta? - spytałam przerażona że ciągnęłam korka od domestosa.

- No całowaliśmy się. - jego uśmiech się rozszerzył a mnie okryła fala ciepła i przyjemnych motylków. - Widocznie nieźle się zassałaś, bo mnie też bolą. 

- O, szkoda że tego nie pamiętam... - byłam smutna że pierwszy pocałunek był poza moja pamięcią. - Po za tym, prędzej ty się przyssałeś. - mrugnęłam okiem. 

- Nie pierwszy i nie ostatni lala. - rzucił po czym chwycił za pilota i zaczął szukać czegoś na netflixie, osobiście miałam ochotę na horror ale zobaczymy co on wymyśli. - Może to?

- Wole horror. 

- Nie ma opcji. - stwierdził oburzony, włączył jakiś polski film i zaczęliśmy oglądać. 

- Jestem głodna.

- Ja w zasadzie też, na co masz ochotę?

- Mam ochotę na ciepły, dobrze doprawiony r...

- Rosół. - powiedział podekscytowany i miał rację. - Dobra zamówię z mojej ulubionej knajpy, mam nadzieję że ci zasmakuje.

***

- Jest smaczny, bardzo powiedziałabym nawet. - mówiłam zajadając się rosołem.

- Idziemy na faje? - pokiwałam głową i poszłam po moje papierosy, wyszliśmy na balkon a Michał objął moje ramię swoją dłonią, odpaliłam papierosa i porządnie się nim zaciągnęłam. Ten tylko patrzył na mnie myśląc nad czymś. - Daga to co? Student? - uśmiechnęłam się szeroko i zbliżyłam się do jego ust ze sporą ilością dymu w buzi, wypuściłam dym a chłopak mnie pocałował...

***

- To do zobaczenia! - krzyknął wychodząc na klatkę schodową, nie pożegnał się.

- Pa misiak! - już chciałam zamknąć drzwi kiedy między futryną a drzwiami pojawiła się kogoś ręka.

- Jak mnie nazwałaś? - spytał z uniesioną brwią.

- Misiak? To źle? - spytałam lekko zbita z tropu.

- Niebiańsko zajebiste przezwisko, nazywaj mnie tak częściej. - pocałował mnie w czoło i dopiero teraz poszedł...





Pojawią się w ten weekend jeszcze rozdziały i gwarantuje że będą szargały wami różne emocje...

Mata||Daj sobie spokójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz