Część 17 / 2.

1.4K 55 94
                                    

Pov. Michał

Kolejny raz ktoś mną szarpie, już mam powoli dosyć. Czułem że próbują mnie rozbudzić, zdawałem sobie sprawę że znajdowałem się w szpitalu ale to nic teraz nie zmieniało. Moje ciało wręcz samo nie chciało dać znaku życia. 

- Michał, wstawaj. - potrząsnął mną jak zgaduje Szczepan. Otwarłem z trudem oczy prostując się na krzesełku w poczekalni. - Daga się powoli budzi. - to otrzeźwiło mnie w sekundę. Kiwnąłem głową wstając i idąc wprost pod jej salę, numer dwadzieścia siedem zostanie przeze mnie zapamiętany do końca mojego jebanego życia. Gdy doszedłem pod salę znów wszystko mi się przypomniało, jak próbowałem wbiec do tego pokoju wraz z lekarzami ale mi nie pozwolono tłumacząc że jej stan jest stabilny i nie ma się czym zamartwiać. Jak mam się kurwa nie martwić jak miłość mojego życia próbowała się zabić co? 

- Kim pan jest? - spytała kobieta około pięćdziesiątki w białym kitlu. 

- By... Mężem Dagmary Jankowskiej, mógłbym do niej wejść? - szczerze? Nie spodziewałem się że to łyknie. Ta pokiwała głową i odeszła a ja nacisnąłem z lękiem klamkę. Dziewczyna nie spała. Zamurowało mnie, jej pełne życia oczy zmieniły się w na prawdę przybite, bez jakiegokolwiek życia. Bolało mnie to. - Mogę? 

- Tak. - odpowiedziała cicho, widziałem że lecą jej łzy jednak nie pytałem, nie teraz. - Tak bardzo ci dziękuje. To była najgłupsza moja decyzja w życiu...

- W życiu które dzięki jednej decyzji prawie się zakończyło. - popatrzyłem na nią hardo czując jak coraz bardziej się kruszy. 

- Okej, dziękuje Michał. 

- Powiedz mi czy ty choć przez sekundę pomyślałaś o kimkolwiek prócz siebie? Co by to było gdyby ci się jednak udało? Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak tragiczna byłaby to sytuacja. 

- Ale...

- Nie ale. - zdenerwowałem się, tak dużo przez te 34h się działo w moim mózgu że musiałem. - Jak można próbować zrobić taką rzecz kurwa. 

- Myślałam o was do chuja. Cały czas. Tylko nie rozumiesz mnie, mam chorego tatę, przyjaciele ostatnimi czasy mieli we mnie wyjebane bo mój były chłopak się obraził. Mój chłopak ma mnie totalnie w piździe i wiecznie mnie unika a najlepsza przyjaciółka żyje swoim życiem. Co ja mam kurwa zrobić... - rozpłakała się. - No co?! 

- Żyć. - westchnąłem przybliżając się na stołku. - Chociażby dla taty. Nie wspominając o reszcie, wszyscy cię kochamy. - jasne zjebie, nie mów że ty najbardziej bo to wcale nie jest ważne. 

- Chcę, bardzo. Ale to wszystko... - zakryła twarz trzęsącymi się rękoma. - Mam dość. W dzień w który się pocięłam mimo próśb o rozmowę, Mateusz po raz kolejny zasłonił się pracą i wypierdolił z domu szybciej niż mu powiedziałam że musimy pogadać. 

- Zamieszkam z tobą. - wypaliłem to zupełnie przypadkiem, nawet nie miałem tego na myśli, no dobra miałem. 

- Co? - zdziwiła się. 

- Skoro on nie umie o ciebie zadbać to ja to zrobię. Nie chce słyszeć odmowy. Jeśli poczujesz się lepiej to w porządku, wyniosę się. - i tak też będzie. 

Pov Dagmara

Dzień po wyjściu ze szpitala Michał dokonał tego o czym mówił, wprowadził się do mnie, tymczasowo ale jednak. Mateusz jeszcze nie wiedział. A ja byłam bliska zerwania z nim. Byłam właśnie umówiona z nim na kawę na którą absolutnie nie chciałam iść. Ale na razie do domu go nie mogę zaprosić. Michał siedział w salonie i pisał jakiś tekst, a później z tego co słyszałam szedł do studia. Chciał wziąć mnie ze sobą ale że byłam umówiona to odpuścił. W każdym razie ubrałam się, umalowałam, uczesałam i ubierając się ciepło wyszłam z domu pogłaśniając telefon ruszyłam do samochodu. Jak zwykle wybrał knajpkę w której ubrać się normalnie to hańba. Ale nie wspomniał nic oczywiście o tym. 

Mata||Daj sobie spokójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz