Część 33 / 2 :)

1.4K 59 128
                                    

No jej się tutaj kompletnie nie spodziewałem, stała tutaj z uśmieszkiem i miałem szczerą nadzieje że po moim sms-ie w wigilię się odpierdoli, niestety chyba się przeliczyłem. 

Jebana Justyna. 

- Będziesz tak stał jak kołek? Czy może przywitasz się z koleżanką? - prychnęła brunetka, ściągając okulary z oczu i zakładając je na kask. Miałem przejebane. 

- No właśnie. - zaśmiała się tym razem blondynka. - Michałek, może przedstawisz mnie koleżance? 

- To moja narzeczona. - poprawiłem ją, a blondynce aż odjęło mowę. Brunetce z resztą też. 

- Od kiedy niby? Spotykaliśmy się nie dawno... - myślała próbując mnie dotknąć w ramię, odsunąłem się lekko kaszląc. Musiałem się w końcu postawić. 

- Słuchaj Justyna, odpierdol się ode mnie. Stwarzasz sobie w głowie jakieś niewiadomo jakie scenariusze, a my się nawet nie całowaliśmy. Uczepiłaś się mnie bo myślisz że co? Będę twoimi schodami do sławy? - parsknąłem śmiechem. - Ty już powinnaś być sławna, w burdelu. Ja już ci kiedyś coś powiedziałem o odzywaniu się. 

- Jesteś chujem, próbuje ci dać szansę a ty-

- Ale ja jej nie chce, mam piękną narzeczoną i na prawdę się odjeb. - chwyciłem brunetkę za dłoń. - A teraz sorry, ale jesteśmy zajęci. - odjechaliśmy lekko, dziewczyna chyba nie była zła ani tym bardziej podejrzliwa. Cieszyło mnie to, że odzyskuje do mnie zaufanie. Zjechaliśmy do reszty, a ci stali wyraźnie pochłonięci rozmową. Nie obchodziła mnie ona zbytnio. Spojrzałem na Dagę która tylko lekko się uśmiechała. Nie rozumiałem co to oznaczało.

Gdy wracaliśmy ze stoku, postanowiliśmy zgodnie że pójdziemy odpocząć na kilka godzinek, a pod wieczór pójdziemy do klubu. Tak też właśnie, tym sposobem, byliśmy w domku. Dagmara poszła zrobić nam herbatę a ja miałem włączyć jakiś film, na pewno nie horror. Po moim trupie. Z tego co też widziałem, to w większości mieliśmy spokój w domku. Tym gorzej dla nas. Gdy dziewczyna przyszła do pokoju blado się uśmiechnęła, podając mi kubek z herbatą, niestety nie lipton. Usiadła na łóżku i przyjrzała się tytułowi, po czym parsknęła śmiechem. Nie wyglądała na w pełni sił, co prawda ja też nie byłem w formie po tym stoku. Ale nie wiem. Usiadłem obok dziewczyny, obejmując ją ramieniem. Ta lekko się trzęsła, nie wiedziałem o co chodzi. 

- Kochanie. - pocałowałem ją w głowę. - Co ci? - brunetka przylgnęła do mnie. 

- Jakoś mi zimno, i trochę mnie głowa boli. - mruknęła. - Ale to nic, prześpię się może? 

- Przyda ci się. - pogładziłem ją po ramieniu. Ta, przykryła się szczelnie kocem, oraz położyła głowę na moim brzuchu i po upływie dwudziestu minut myślałem że śpi. 

- Ale ochotę na seks i tak mam. - mruknęła szeptem, cicho się śmiejąc, sam parsknąłem na to zdanie. Była słodka. I była moja. Od początku kiedy znów mieliśmy kontakt czułem że tym razem będę dla niej lepszy, może ostatnia akcja tego nie pokazała. Ale robię wszystko co tylko mogę, bo chce ją uszczęśliwiać codziennie, tak jak robi to ona mi. 

Moja myszka. 

***

Byliśmy na spacerze, nie bardzo wiedziałem jak to obsłużyć ale chyba już trzeci raz dzwoniłem do mamy. Przecież obsługa wózka nie może być taka trudna, no nie? 

- Mamo jak ja mam to niby zablokować? - piekliłem się do słuchawki, myślałem że to dziecko zaraz poleci razem z tym wózkiem. Żart, moja mała słodka kruszynka. 

- Michał ale czego ty nie umiesz zrobić? Musisz podnieść ten hamulec na kółku. - śmiała się, widząc moja minę na face time. Moja kochana, starsza rodzicielka. 

Mata||Daj sobie spokójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz