Miśka, co piłaś? /1

2.7K 53 67
                                    

Obudziłam się w łóżku w którym nie spałam dobry rok, u boku chłopaka którego nie spodziewałam się tutaj, jeszcze rok temu powiedziałabym że tym jedynym jest Filip, ale nie po tym co zrobił.

Obróciłam się twarzą do słońca i Michała słodko śpiącego na poduszce obok. Miał jedną rękę podłożoną pod głowę a drugą wyprostowaną ale że łóżko nie było aż takie długie to jego dłoń była na, ramie od niego. Prócz tego że jego ślina była na poduszce to było to bardzo słodkie, leżałam tak jeszcze chwilę do czasu gdy nie usłyszałam pukania, chłopak nawet się nie ruszył natomiast ja owszem.

— Proszę! — krzyknęłam rozbudzając powoli Matczaka. Do pokoju wszedł mój tata.

— Upewniam się że żyjecie, śniadanie słoneczko za jakieś pół godziny.
— uśmiechnął się już wychodząc z pokoju. Pokiwałam głową a ten zamknął drzwi. Michał wtulił się we mnie i poszedł spać dalej, ja leżałam z telefonem i przeglądałam tiktoka, co któryś filmik tańcząc, a raczej próbując. Po kilkunastu minutach do Michała zadzwonił telefon, kiedy mu go podałam powiedział bez zawahania żebym odebrała za niego bo śpi, tak też zrobiłam.

— Siema Matczak, o której będziecie z Dagą? — spytał po drugiej stronie dobrze znany mi głos, Solar.

— Hejka tu Daga bo Michał śpi, wiesz co zaraz ci napisze na messie dobra?

— Jasne, przy okazji mamy sprawę do ciebie co do naszego słodkiego Julka.
— zaśmiał się kończąc zdanie.

— O, to pogadamy już na miejscu. Zaraz ci napiszę, Narka! — rozłączyłam się słysząc pożegnanie, wzięłam swój telefon i kiedy sprawdziłam godzinę weszłam na telefon Michała i kliknęłam messengera. Wysłałam wiadomość Solarowi i wyszłam z jego telefonu nie patrząc z kim pisze ani kto jest aktywny. Nie interesowało mnie to...

***

— Michał! — krzyknęłam przez pół domu zbierając prezenty.

— Czego?! — krzyknął podminowany sikając, sprzeczaliśmy się cały pobyt w domu, jesteśmy już spóźnieni i oczywiście tylko na nas czekają.

— Kurwa długo? — spytałam stając w drzwiach łazienki.

— Tak. Kurwa. Długo. — powiedział akcentując każdy wyraz.

— Misiek, czekając tylko na nas więc skończ myć ręce tym kutasem i wychodzimy bo uber czeka od pięciu minut. — ciągnęłam zakluczając drzwi.

— Misiek to stoi na wystawie sklepowej. — powiedział obrażony, może i faktycznie wcześniejsze kilka godzin przeginałam na każdym kroku czegoś wymagając ale no przepraszam szanujmy czas innych. Wsiedliśmy do ubera i bez słowa ruszyliśmy. Michał miał ze sobą tylko jeden prezent a ja trzy, jeden dla Igi drugi dla niego a trzeci dla Wygusia. Michał w drodze przyglądał mi się solidnie myśląc nad czymś zawzięcie.
— Po co ci trzy prezenty?

— Wygi, Iga i ty. — patrzyłam w telefon czytając wiadomość od Magdy że nie mamy się martwić bo kilku osób nie ma jeszcze.

— Przecież miały być tylko prezenty na wigilię u starych. — powiedział pod nosem za pewne czując się głupio że nic mi nie kupił.

— Nie martw się, z prezentu skorzystamy wspólnie. — puściłam mu oczko a ten posłał mi dziwny wzrok i położył dłoń na moim udzie, do końca drogi siedzieliśmy w ciszy, nigdy zbyt wiele nie rozmawialiśmy w uberze, dla mnie było to krępujące.

***

Może zjadłabym ogórka? A może sałatkę? Skosztowałabym również ryby...

— Czemu tak siedzisz o suchym ryjku słoneczko? — spytała Iga jedząc sałatkę na którą również miałam ochotę, więc w końcu nałożyłam sobie właśnie ją i zaczęłam jeść, obok mnie siedziała również Paulina i Magda, Paulina była dziewczyną White'a i z pewnością nie raz się jeszcze zobaczymy bo pokochałam tą dziewczynę.

Mata||Daj sobie spokójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz