Rozdział 55

494 25 3
                                    

W środę obudziłam się kilkanaście minut po dziewiątej. Byłam zdziwiona, że tak długo spałam, ale gdy zobaczyłam, że obok mnie śpi Zayn zrozumiałam dlaczego. Wieczorem zapomniałam ustawić sobie budzika, a muszę przyznać, że jakiś czas temu zauważyłam, że znacznie lepiej mi się śpi z mulatem niż samej.

Nie chcąc budzić chłopaka obok delikatnie wyswobodziłam się z jego objęć i wyszłam z pokoju. Zaraz po mnie wybiegł też Simba, który w ciągu pięciu sekund znalazł się przy drzwiach tarasowych. Otworzyłam mu je, a następnie poszłam do kuchni, gdzie była już Susan. Kobieta zapytała się co chciałabym zjeść, więc poprosiłam o omleta. Sama zajęłam się zrobieniem sobie herbaty. Kilka minut później moje śniadanie było gotowe, więc podziękowałam za nie i poszłam do stołu zjeść.

Usłyszałam głosy chłopaków z góry, więc popatrzyłam w stronę schodów. W momencie, gdy zobaczyłam Louisa i Harrego zadzwonił dzwonek do drzwi. Już miałam wstawać, aby je otworzyć, ale Susan mnie wyprzedziła. Po chwili do salonu weszło trzech mężczyzn z kamerami. Wiedziałam, że będą chcieli nam przypiąć mikrofony, więc czym prędzej zjadłam i pobiegłam na górę.

- Zayn, wstawaj! – zaczęłam nim szturchać, bo wolałam, żeby na filmie nie było kolejnej sceny jak mulat śpi w moim łóżku – Operatorzy kamer przyszli, a ja muszę się wyszykować.

Chłopak niechętnie wstał z łóżka, więc swoje zadanie uważałam za wykonane i weszłam do garderoby. Zastanawiałam się przez dłuższą chwilę co mam ubrać, bo nie chciałam zakładać czegoś co nie będzie pasowało.

- Harry! – zawołałam jak najgłośniej – Harry!!

Odczekałam chwilę, bo nie wiedziałam czy na pewno usłyszeli i znowu zawołałam mojego brata. W końcu usłyszałam jak ktoś wbiega po schodach, a zaraz później kroki w moim pokoju, ale nie jednej osoby tylko co najmniej dwóch.

- Lay co się stało? – Harry wpadł do garderoby, a zaraz za nim Zayn i Louis

- Co mam ubrać? – zapytałam całkiem poważnie, ale chłopaki się zaczęli śmiać – No ej, pytam poważnie. Co wy tu w ogóle robicie?

- Przecież mnie wołałaś – powiedział Harry

- Wiesz tak jakby się przestraszyliśmy, że coś ci się stało – wyjaśnił Louis

- Możesz ubrać tą białą koszulową sukienkę, a na nią gorset albo pasek i jakieś długie buty – odezwał się Zayn

Zdjęłam z wieszaka to o czym mówił Zayn i stwierdziłam, że to nie jest taki głupi pomysł. Wyszłam z pomieszczenia próbując ominąć jakoś chłopaków, którzy dalej stali w przejściu. Położyłam rzeczy na półce w łazience.

- Jak coś to idę się szykować, nie grzebcie mi w rzeczach – zaśmiałam się i zamknęłam za sobą drzwi na klucz

Wzięłam prysznic, a następnie zaczęłam rozczesywać i suszyć włosy. Stwierdziłam, że je wyprostuje, więc zrobiły się dużo dłuższe. Przebrałam się w przygotowane wcześniej ubrania i wyszłam z łazienki, aby dalej się szykować. Kilka dni temu Susan przyniosła dla mnie dwie paczki, które jak się okazało były od Kylie Jenner i Kim Kardashian. W pierwszej paczce były najnowsze kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy oraz ust, które wypuściła Kylie. W drugiej paczce były kosmetyki kolorowe od Kim Kardashian. Musiałam przyznać, że wszystko wypuszczone spod ich ręki było bardzo dobrej jakości.

Wykonałam wszystkie kroki pielęgnacyjne, a na końcu nałożyłam krem do twarzy i drugi krem pod oczy. Musiałam chwilę poczekać, żeby kremy wchłonęły się w skórę, więc zeszłam do kuchni zrobić sobie kawę. Było dziś dość gorąco, więc postawiłam na kawę mrożoną.

That's my brother H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz