Rozdział 57

522 21 1
                                    

W domu byliśmy kilkanaście minut przed dziesiątą. Chłopaki powiedzieli, że będą chcieli się przespać przed wylotem, więc od razu jak weszli do domu poszli na górę. Ja postanowiłam zmyć makijaż i przebrać się w dresy które przygotowałam przed wyjściem i również się położyć. Sięgnęłam po telefon i ustawiłam budzik na północ. Przez chwilę zastanawiałam się czy napisać do Zayna, żeby spał ze mną. W końcu nie tracąc więcej czasu napisałam mu, że jeśli jeszcze nie śpi to może przyjść do mnie spać.

Przyzwyczaiłam się do spania z nim i było mi trudno zasnąć bez niego obok. Po kilku minutach usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Chłopak nie czekał na zaproszenie i praktycznie od razu wszedł do środka. Uśmiechnęłam się lekko w jego stronę, a Zayn dość niepewnie ruszył w stronę łóżka.

- Nie lubię spać bez ciebie – przyznałam cicho, gdy położył się obok mnie

Mulat uśmiechnął się, a ja położyłam głowę na jego klatce piersiowej i objęłam go ręką. Może nie byłam konsekwentna i nie trzymałam się tego co mówiłam, ale nie obchodziło mnie to w tej chwili. Przed zaśnięciem czułam jeszcze jak Zayn złączył nasze palce razem i pocałował mnie we włosy.

Równo o północy zadzwoniły nasze telefony. Przetarłam oczy i spróbowałam po cichu wstać z łóżka. Wyłączyłam najpierw swój budzik, a później obeszłam łóżko, aby wyłączyć też ten Zayna. Zastanowiłam się przez chwilę czy chce być chamska i włączyć wszystkie światła czy obudzić go delikatniej.

- Zayn wstawaj – powiedziałam zapalając lampki nocne – Zee no wstań już, mamy pół godziny.

Chłopak zaczął się ruszać, więc kontynuowałam budzenie go, aż w końcu otworzył oczy.

- Wreszcie, będziesz mógł spać w samolocie – uśmiechnęłam się – chodź obudzić chłopaków.

- Mhm, za chwilę – mruknął w poduszkę

Wywróciłam jedynie oczami i stwierdziłam, że trochę się ogarnę. Poszłam do łazienki umyć twarz. Nie widziałam potrzeby w robieniu pełnego makijażu, zwłaszcza, że moja cera była aktualnie dobra, więc jedyne co zrobiłam to wytuszowałam rzęsy i pomalowałam usta pomadką ochronną. Włosy związałam w wysoką kitkę i byłam praktycznie gotowa. Zastanawiałam się przez chwilę co powinnam wziąć na takie rzeczy, które chce mieć pod ręką. W końcu zdecydowałam się na czarną torbę, do której spokojnie mógł się zmieścić laptop, którego właśnie do niej spakowałam. Włożyłam tam jeszcze ładowarki, książkę, słuchawki i inne mniej lub bardziej potrzebne rzeczy.

Simba mógł być z nami podczas lotu i z tego co wiem w samolocie już były rzeczy, które były potrzebne, aby zwierzak mógł przetrwać lot. Osobiście miałam nadzieję, że prześpi całą podróż tak jak ostatnim razem, ale musiałam też być gotowa na inne wyjścia.

Jak już byłam gotowa to obudziłam jeszcze raz Zayna, który tym razem już wstał i poszedł do siebie do pokoju się przyszykować. Wyszłam na korytarz i zaczęłam budzić resztę. Jak się okazało Liam i Louis nie spali już, więc oszczędziło mi to kilku minut. Harry wstał dość szybko, ale oczywiście Niall miał problem i budziłam go przez dobre pięć minut.

W czasie, gdy chłopcy się szykowali ja pisałam z jedną z tancerek. Wiedziałam, że nie będziemy mieli czasu na próbę całego koncertu. Praktycznie od razu po przylocie mieliśmy jechać na mały stadion, gdzie wszystko miało mieć miejsce. Tam mogliśmy być tylko pół godziny, więc stwierdziliśmy, że przećwiczymy tylko kilka piosenek. Dokładniej mówiąc miała być to chłopaków, moja i wspólna. Później mogliśmy być jeszcze godzinę na sali prób, ale tam głównie chodziło o choreografię. Miałam nadzieję, że w samolocie będzie na tyle miejsca, abym mogła przećwiczyć wszystko jeszcze raz. Wiele osób stwierdziłoby, że przesadzam, ale to nie była prawda. Wszystko było robione dosłownie na styk.

That's my brother H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz