IV

504 15 1
                                    

Wizyty Namjoona stały się już praktycznie codziennością

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wizyty Namjoona stały się już praktycznie codziennością. Ten nawet nie musiał się zapowiadać, że przyjdzie. Sam Seokjin nie wiedział kiedy tak mu zaufał. Dzieci potrafiły od samego rana wypytywać, kiedy mężczyzna przyjdzie i pójdą na spacer.

Dlatego też starszy przyrządzał obiadokolacje z wielkim uśmiechem, gdy usłyszał dzwonek. Cicho podśpiewując pod nosem ruszył w stronę drzwi i spojrzał przez wizjer, by się upewnić. Jednak widok osoby za drewniana powłoką sprawił, że momentalnie zbladł i całe dzisiejsze śniadanie podeszło mu do gardła z nerwów

Namjoon zdziwił się, gdy nie usłyszał dźwięku otwieranych drzwi, mimo że starszy wciąż nie wracał. Poszedł do kuchni, gdzie wyłączył wszelakie palniki i poszedł do przedpokoju. Widząc stan mężczyzny zdziwił się

- Jinnie? Coś nie tak? - szepnął, patrząc na niego ze zmarszczonymi brwiami

Ten podskoczył na jakiś głos przy jego uchu

- Otwórz i powiedz, że tu nie mieszkam.. Ani żadne dzieci - mówił nieskładnie, bojąc się, że facet za drzwiami usłyszy jego spanikowany głos

- Idź z dziećmi do pokoju, ja tu wszystko opanuje - mruknął, głaszcząc jego policzek

Starszy pokiwał głową, wciąż mając rozbiegany wzrok. Szybko zabrał dzieci do ich pokoju i tam się z nimi zamknął, a blondyn wziął głęboki oddech i otworzył drzwi, patrząc na przybyłego

- Dobry wieczór.. mogę w czymś pomóc? - zapytał, siląc się na spokojny to

Mężczyzna zmarszczył brwi, nie widząc swojego byłego, a jakiegoś przerośniętego faceta

- Kim ty jesteś? - mruknął - Ty nie jesteś Seokjin - wybełkotał

- Seokjin? Nie znam - sklamał gładko, choć nie musiał się zbyt wysilać, gdyż facet był pijany - W czymś mogę pomóc?

- Przestań pieprzyć! Wiem, że tu mieszka! Gdzie są moje dzieci?! Chce je zobaczyć! Mam do nich prawo - zaczął się wydzierać,

- Proszę się nie awanturować - powiedział, siląc się na spokojny ton głosu. Właśnie zrozumiał, dlaczego Seokjin aż tak przestraszył się, gdy właśnie jego zobaczył w wizjerze - Od niedawna mieszkam w tym domu i nie wiem o czym pan mówi.

- To daj mi sprawdzić, czy ich tu nie ma - zrobił chwiejny krok do przodu i spojrzał za niego - Tu są obrazy, które Seokjin miał w dawnym mieszkanku - pokazał krzywo palcem - Jinnie! Wiem, że tu jesteś! - krzyknął - I zobaczę się z dziećmi, chociaż miałbym przychodzić tu codziennie!

Namjoon położył dłoń na środku klatki piersiowej mężczyzny, delikatnie odpychając go

- Powiedziałem panu, że niedawno kupiłem ten dom. Proszę wrócić do siebie - powiedział, powoli tracąc cierpliwość - Ma Pan minutę na opuszczenie mojej posesji, albo zadzwonię na policję

postman; namjinWhere stories live. Discover now