" - Namjoon? Co tu robisz?
- Ja.. Em.. No wiesz - zaczął plątać się, ale chłopiec na jego rękach musiał go wyręczyć
- Namjoon hyung przyszedł zrobić z tatą dzidzie! - powiedział, będąc dumnym z siebie"
Gdzie Namjoon, udając listonosza psuje furtkę...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Miało to być kolejne spokojne popołudnie spędzone w gronie rodzinnym. Jeongguk wraz z Jihyungiem i Tae z Yeji, oraz Yoonseoki z Sunmi mieli ich odwiedzić, dlatego Seokjin już szalał, goniąc męża wraz z najmłodszym synem do sprzątania i gotowania
— Jinnie, nie noś tego — westchnął, gdy starszy zabrał się za zanoszenie dań na stół, który był rozstawiony dość szeroko.
— To nie jest ciężkie.. tylko makaron — mruknął — Nic mi nie będzie
— No dobrze, mam nadzieję, że mogę Ci zaufać — mruknął i zmiótł cały piasek na szufelkę — Coś jeszcze trzeba umyć?
— Nie, raczej nie — uśmiechnął się — Idź się przebierz.. przecież nie będziesz w dresie
— Już biegnę — uśmiechnął się i pobiegł na górę, gdzie założył pierwszą z brzegu koszulę i jasne spodnie. Już gotowy zbiegł na dół
Jin spojrzał na niego i uśmiechnął się
— Wciąż nie mogę uwierzyć, że mam tak przystojnego męża
— Oglądasz mnie codziennie od szesnastu lat i wciąż się nie przyzwyczaiłeś? — parsknął i przyciągnął go w talii
— Codziennie się dziwie, ze wciąż tak dobrze się trzymasz — mruknął, patrząc mu w oczy
— Brzmisz, jakbym był po siedemdziesiątce, nie czterdziestce — zaśmiał się — Za to ty z każdym dniem wyglądasz lepiej
— Ta, ja i mój czyhający reumatyzm — parsknął
— Nawet ze swoimi trzęsącymi się łapkami — parsknął i złapał go za dłonie, które ucałował — Kocham cię i dla mnie zawsze będziesz najpiękniejszy
Starszy uśmiechnął się szeroko i zarumienił się. Czasami miał wrażenie, że wciąż zachowuje się jak szesnaście lat temu. Namjoon uśmiechnął się, lecz zaraz odwrócił głowę, gdy usłyszał pukanie do drzwi
— Otworzę
— To pewnie Sope — parsknął — Zawołam Jimina
Namjoon uchylił drzwi i faktycznie zobaczył dwójkę przyjaciół z córką
— Wchodźcie — z uśmiechem przepuścił ich w drzwiach — Jimin! Sunmi przyszła! — krzyknął, by syn go usłyszał. Ten szybko zbiegł po schodach, poprawiając koszulę. Z przyzwyczajenia chciał cmoknąć ją w usta, jednak zatrzymał się centymetr przed nią i przytulił ją
Namjoon rzucił znaczące spojrzenie przyjaciołom
— Jimin, idźcie się migdaić do twojego pokoju. Zawołamy was na kolację — parsknął
— Przestań tato — mruknął cicho i pociągnął dziewczynę do siebie — Mówimy im dzisiaj? — zapytał cicho, gdy weszli do pokoju, a zaraz po tym pocałował ją szybko w usta