Rozdział 21. Słodki jesteś, gdy się złościsz.

515 29 11
                                    

Nicolas


Siedziałem w rodzinnym domu w kuchni, zajadałem kanapki i popijałem czarną kawę. Powinienem być w tej chwili w drodze do pracy, ale po nocnym incydencie, nie porozmawiałem należycie z Serife. Wiedziałem, że jeżeli jej odpuszczę, taka sytuacja może się powtórzyć. Lubiła uprzykrzać mi życie. Nadszedł czas by się odwdzięczyć.

Spojrzałem na ekran telewizora. Nienawidziłem hiszpańskich telenoweli, ale nasza gosposia pochodziła właśnie z tego kraju i jakakolwiek zmiana kanału skutkowała spalonym obiadem. Pomimo tego, bardzo ją lubiłem i pracowała dla nas od wielu lat. Nie potrafiłbym jej zwolnić.

Gdy w końcu pojawiła się moja siostra, najpierw zatrzymała się w progu i spojrzała zdziwiona. Może nawet trochę przerażona. Czy ona coś ukrywała?

- Przyjechałeś rano?

- Nie. Było późno jak skończyłem z Riderem, więc zostałem. Chciałem porozmawiać o wczoraj. - westchnęła cierpiętniczo i podeszła do ekspresu do kawy. Ustawiła kubek, po czym wybrała swoją ulubioną latte. Wiedziałem, że przeciągała finalną rozmowę, a ja na to pozwoliłem.

- Gdzie Selena? - miała na myśli gosposię. Sądziła, że w jej obecności nasza rozmowa okaże się przyjemniejsza.

Rozejrzała się, jakby kobieta miała magicznie pojawić się w pomieszczeniu.

- Wybrała się po zakupy. Niedługo powinna wrócić.

Dopiero, gdy jej napój był gotowy usiadła naprzeciwko mnie przy wyspie.

- Wiem, że to było głupie. - zaczęła niepewnie, patrząc na blat.

- Dobrze, że zauważyłaś. - zadowolony przytaknąłem głową. Jednak domyślałem się, że gdybym nie ukarał Olivera i Ridera, to nadal nie zauważyłaby wagi swojego wybryku.

- Nie bądź sarkastyczny, Nick. Naprawdę zrozumiałam swój błąd. - krótko zerknęła na mnie.

- Przez Ciebie musiałem odwołać moje plany. Myślisz, że ja byłem zadowolony?

- To dlatego jesteś taki zły?

- Nie. Jestem wściekły, bo mnie nie posłuchałaś. Oszukałaś Olivera i Ridera. Poszłaś do Red Bird, nie myśląc o konsekwencjach. Naprawdę sądzisz, że byłbym zły z takiego powodu?

- Przeprosiłam.

- To bardzo ładnie z Twojej strony.

- Traktujesz mnie jak dziecko! - uderzyła pięścią o blat i spojrzała na mnie prowokująco.

- Ty jesteś dzieckiem. Właśnie takim zachowaniem udowadniasz swoją infantylność. Jesteś niedojrzała i nieodpowiedzialna. Jeżeli nie zmienisz swojego zachowania, ja też nie zmienię ograniczeń, które Ci nałożyłem, Serife.

- Nick! - zacisnęła szczęki, jednak zdawała sobie sprawę, że była na przegranej pozycji. Wiedziałem, że była zdolna walczyć o swoje, ale tym razem było inaczej. Wszystko, co wydarzyło się do tej pory, było z jej winy. - To już się nie powtórzy. - dodała łagodniej.

- Zbyt długo Cię znam, żeby nie wiedzieć, że wpadniesz na kolejny durny pomysł. Właściwie po jaką cholerę tam poszłaś?

- Sama nie jestem pewna. Anna mnie namówiła. Twierdziła, że będzie fajnie. - skrzywiła się.

- Powinnaś lepiej dobierać przyjaciół, a nie trzymać się takich, co zostawiają swoich.

- To nie mafia, że musi oddać za mnie życie. - wyrzuciła ręce w górę, sfrustrowana.

Lose Myself TOM II | ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz