Rozdział 36 - Na zawsze

487 20 0
                                    

Gdyby miała szansę wybrać jedną osobę, której zachowanie chciałaby zrozumieć, z pewnością byłby to Draco Malfoy. Człowiek zagadka, nieodgadniony, tajemniczy, skryty i zaskakująco intrygujący. Hermiona oddałaby wiele za możliwość odczytania jego myśli. Kiedy kłamał, kiedy mówił prawdę, nad czym się zastanawiał, czego pragnął... Nie rozumiała jego motywacji, ciągłych wahań nastroju i zmian w ich relacji. Jeszcze tydzień wcześniej prosił ją o wysłuchanie i udawał, że chce jej pomóc. Teraz? Teraz nawet się do niej nie odzywał. Znów traktował ją jak powietrze, do tego stopnia, że ignorował nawet jej próby podjęcia rozmowy. Wolała już jak leżał w śpiączce i nie lekceważył jej celowo.

Ich znajomość przypominała jej rwącą rzekę w górach. Kiedy już rozmawiali, naprawdę potrafili dobrze się dogadać i wraz z prądem przepływali gładko przed siebie. Wystarczała jednak jedna przeszkoda lub wodospad, a wszystko co osiągnęli rozbijało się z ogromnym trzaskiem. Co gorsza, nawet naprawdę mały problem potrafił wywołać między nimi prawdziwą burzę, której żadne z nich nie było w stanie powstrzymać. Hermiona czuła się dziwnie, jakby chłopak karał ją za brak wiary. Ale jak miała mu uwierzyć? Nawet gdyby jakimś cudem to, co mówił było prawdą, nie miałaby najmniejszej ochoty przyznać mu racji. Choć trzeba było przyznać, że Malfoy rozbudził w niej pewne wątpliwości.

Nie wiedziała już w co powinna wierzyć. Stała się zdecydowanie bardziej podejrzliwa wobec swojego chłopaka, a co przerażało ją najbardziej- rzeczywiście nie mogła wykluczyć, że to, co mówił Malfoy to prawda. Zaczęła wpadać w paranoję, w każdym zachowaniu Matta dostrzegała już podstęp. Każdy wątpliwy uśmiech, nieprzemyślane słowo czy nietypowe zachowanie zaczęła sprowadzać do jednego. Zauważyła też, że chłopak usilnie ukrywał przed nią swoją rękę. Mówiąc szczerze kiedy nad tym myślała wydawało jej się, że jakby przez mgłę pamięta z jakiegoś powodu Mroczny Znak na jego przedramieniu. To wyjaśniałoby, dlaczego Malfoy nie zdradził jej po prostu tego sekretu. Od swojego powrotu, Lord Voldemort nakładał na co ważniejszych Śmierciożerców Wieczyste Przysięgi, przez które nie mieli prawa zdradzić tożsamości pozostałych popleczników. 

Draco Malfoy był Śmierciożercą i to- z tego, co doniósł Snape- bardzo wysoko postawionym. Voldemort rozmawiał z nim ponoć na osobności, samodzielnie powierzał mu misje i właściwie był jego jedynym przełożonym. Tylko kilku było na równej pozycji, co Malfoy. Oczywiście Snape, jako prawa ręka Czarnego Pana miał dostęp do wielu przydatnych informacji, choć Hermiona do tej pory nie rozumiała jakim cudem profesorowi udało się uniknąć składania przysięgi- ale nie było to istotne, ponieważ dla spraw Zakonu Feniksa był to układ idealny. Sojusz z Draco również mógłby być dla nich bardzo korzystny, szczególnie zważając na jego pozycję. 

Rozmawiała też z Harrym. Harry powiedział jej, że Matt jest "zły", a jemu na pewno powiedział to Malfoy. Nie wiedziała jak Ślizgon tego dokonał, ale rzeczywiście przekonał Wybrańca do swojej racji. Skoro Harry mu uwierzył, może ona też powinna? Do jasnej cholery, może gdyby Malfoy z nią porozmawiał zamiast znowu się obrażać- może wtedy zrozumiałaby choć trochę jego zachowanie? Ale nie, to z pewnością byłoby zbyt proste. 


- Malfoy, możemy porozmawiać?- rzuciła zniecierpliwiona na korytarzu, po raz setny mijając arystokratę.

Blondyn nie racząc jej nawet jednym spojrzeniem, odwrócił twarz w stronę dziewczyny, obok której szedł.

- Słyszałaś coś, mała?- mruknął uwodzicielsko, na co ta roześmiała się.- Ja też nie.

- Malfoy- mruknęła Hermiona, ciągnąc go za rękaw szaty.- Proszę, znajdź chwilę dla mnie.

Chłopak zatrzymał się w miejscu i przymknął powieki, a jego długie rzęsy zakryły całkiem jego tęczówki. Hermiona przepuściła kilka osób rozpychających się na korytarzu i dopiero teraz zwróciła uwagę na obecność długonogiej szatynki. Nie było tu wiele do opisywania, wyglądała jak każda jedna, którą podrywał Malfoy. Hermiona powiedziałaby, że był to po prostu "jego typ". 

Tu i teraz ~ DramioneWhere stories live. Discover now