część 13

693 16 7
                                    

MinYoongi: witaj, dawno nie pisaliśmy 🙃

Chimchim: wiesz, jak nie ma się czasu to nawet nie zaczynam pisać. Bo długo bym nie popisał 😅jak tam?

MinYoongi:jest, okej tak mi się zdaje. Było by lepiej gdyby nie to że tak cholernie mnie podnieca  to jak robi te słodkie miny.

Chimichimi: kto? Robi co?

MinYoongi: Oh bo ty nie wiesz, przed chwilą skończył się występ dwóch słodziaków, w  tych dwóch był Jimin, ten co ci zdjęcie wysłałem.i powiem ci szczerze to o mało nie w biegłem na scenę i nie zajebałem Taehyungowi za  trzymanie jego ręki, cholera jestem zazdrosny. Na dodatek obserwowałem go gdy wyszedł z  sali teatralnej gdzie miał występ, Taehyung,  (Jimina przyjaciel) go popchnął. Może to i specjalnie ale wkurwiłem się już chciałem mu znów wyjebać ale mój przyjaciel widząc  moją reakcje gdy tylko Jimin prze turlał się do tyłu i  leżał tam nie wiem z  dwie trzy minuty, ten idiota chciał podejść ale nakazałem Kookiemu mojemu przyjacielowi, podejść do niego i wsiąść jak najdalej bym mu mordy nie obił. Może i Jimin się zaśmiał ale na pewno ma gdzieś siniaki,  po jakimś czasie wydymał swoje pełne wargi i spojrzał na mnie, by go nie pocałować uciekłem wkurzony że nie mogę tego zrobić.  Wyżywam się teraz na każdym kto przejdzie. I cholera... Rozpisałem się!

Chimichimi: naprawdę miło z twojej strony że tak postąpiłeś, ale nie musisz się wyżywać  na nikim, podejść do niego i po prostu pocałuj, na pewno cię nie odrzuci.

Zaśmiałem się i spojrzałem na chłopaka który stał na końcu korytarza, Taehyung który słuchając muzyki na słuchawkach porwał mnie do tańca, taki taniec  że aż plecami  uderzyłem o szafki szkolne.

- Aish ty idioto, chcesz umrzeć? - krzyknąłem do chłopaka.

- przepraszam,Mochi  naprawdę przepraszam. - odparł ściągając słuchawki.

- ty, jak mnie dzisiaj nie zabijesz to będzie cud. - odszedłem od niego kierując  się łazienki. Trzymałem się pleców. Gdy załatwiłem w łazience swoją potrzebę. Spojrzałem na przyjaciela który mnie zdziwił.

Podbiegłem  do niego i przytuliłem się do niego.

- Taehyung, czemu płaczesz?

- bo Yoongi, groził mi i uderzył- Taehyung miał  gdzieś czy wspomniany przez niego osobnik uderzy go za  powiedzenie prawdy czy nie, znałem go i wiem doskonale że by mnie nie okłamał.

Wstałem na równe nogi i  zdenerwowany  podszedłem do grupki chłopaków, gdzie stał Ten  cymbał. Który jak tylko się uśmiechnął tak tylko uśmiech zszedł mu z twarzy, gdy dostał ode mnie prawego sierpowego. Zdziwiony spojrzał na mnie

- za co?

- pytasz się za co? Jakim prawem uderzyłeś mojego przyjaciela

- może dlatego że  tobie zrobił dwa razy krzywdę?

- TY KURWA NIE JESTEŚ O WYDANIA SPRAWIEDLIWOŚCI! CZY CIĘ POJEBAŁO? ON JEST MÓJ I JEŻELI RAZ GO DOTKNIESZ A  URWIE CI TEN  GŁUPI ŁEB JEŁOPIE! - nie chamowałem się  - część chłopaki miło mi was widzieć - odzywam się do reszty  chłopaków i odchodzę

- przepraszam, że przeze mnie nie może ci się udać  z Yoongim.

- nie jest tego wart, mam ciebie mi wystarczasz - przytulam go do siebie.

- dobrze mieć takiego przyjaciela jak ty. - całuje mnie w  polik.

- i wzajemnie

Bad Boy ( YoonMin) Where stories live. Discover now