część 65

216 3 0
                                    


- gdzieś ty kurwa był - spojrzałem się na mojego ukochanego który nie był zadowolony. - nie było cię dwa jebane dni, gdzie spałeś! Jadłeś coś! - nadal się do niego nie odezwałem miałem gdzieś jego zmartwienia. Skoro on postanowił potraktować mnie jak śmiecia to dlaczego ja nie mam prawa zrobić  z niego!

- nie odezwiesz się! - krzyknął  podchodząc do mnie. Odsunąłem się od niego tak szybko jak tylko możliwe. - i kurwa skąd masz krew na rękach. !

- pytasz się kryminalisty skąd ma krew na rękach - zaśmiał się Hoseok.

- na jaki chuj się wpierdalasz? - warknął w stronę  Hobiego

- może dlatego że ty nazywając go kryminalistą straciłeś go...!  Nie rozumiesz że kryminalista to jest słowo które go rani? Zraniłeś go na tyle  że mógł się nim stać - krzyknął. Rzucając się na Yoongiego - zrobił to wszystko dla ciebie byś czuł się bezpieczny żeby ten skurwiel nie zrobił ci tego ponownie a ty kurwa śmiałeś nazwać osobę która chce dla ciebie jak najlepiej kryminalistą? Ogarnij się bo nie tylko  ty masz problemy. Potrzebujemy Jimina szczęśliwego bo to nasz promyk nie mamy zamiary patrzeć na ledwo żyjącego brata. Który się stacza kolejny raz przez ciebie! Niby narzeczony a tak naprawdę pizda!  Jebnij się w dzban czubie! - stuknął go w czoło.  Chciał to zrobić kolejny raz ale  zatrzymałem jego palec.

- Hobiasz! Nie rób tego, może i zasłużył na wytłumaczenie ale nie  zasłużył na  zranione serce! - warknąłem

- nie wściekaj się, chce dla ciebie dobrze i chce mu  wbić do głowy coś co wie a nie chce  sobie wbić sobie do głowy tego że to rzeczywistość.

- bywa, dla niego jestem kryminalistą i niech tak mówi dopóki żyje. Może  robić co tylko że chce.

- jak póki żyjesz?

- normalnie.

- boże czy ktoś mi raczy wytłumaczyć co tu się dzieje? - spojrzałem na Namjoona który wręcz oczekiwał na odpowiedź.

- nie ja wam  Powinienem to powiedzieć , ale to powinien zrobić albo Jimin Albo sam Yoongi.

- ja odkładam ręce. Kryminalista nie powinien wiedzieć o takich rzeczach - sapnąłem popijając ostatni łyk soju.

- jesteś pijany, i ty masz zamiar ze mną w tym stanie spać? - zapytał omijając jakiekolwiek  nasze pytanie.

- nie, ja nie mam zamiaru z  tobą spać, ja będę spał osobno jak to robią osoby które już nie są razem. - zaśmiałem się

- chcesz mi powiedzieć że zostawiłeś mnie? Przez taką błahostkę? Ogarnij się.

- Yoongi, to nie jest błahostka. Zrobiłem to kurwa dla ciebie, żeby ten śmieć nie zrobił ci krzywdy. A ty zamiast go nazywać jebanym gwałcicielem. To nazywasz mnie jebanym kryminalistą. Dobrze jestem kryminalistą cieszę się bo do tego doprowadziłaś.  Niszczysz nie tylko  siebie ale i mnie. Chce ci pomóc ale odkąd twój ojciec dowiedział się o tym że jesteś gejem i wykorzystał to. Zrobiłeś się naprawdę dziwny. Mam dość odpuszczam chciałem być dla ciebie najlepszy ale najwyraźniej jestem najgorszy.

- w porządku, i tak byłeś chujowy w łóżku.

- super, ale tego co przed chwilą jebałem nie udawał że mu jest do.... - słów nie skończyłem dlatego że poczułem mocne uderzenie w lewy polik. Spojrzałem zaskoczony na Yoongiego.

- zdradziłeś mnie!?

- bynajmniej mnie nie bije. - byłem wściekły  cholernie wściekły.

- Jimin cię nie zdradził bo nie jest do tego zdolny.

- nie wtrącaj się, nikt nie ma prawa się wtracać- krzyknął rozpaczony.

- przestań, mają prawo się wtrącić!

- mam dość idę stąd, ty sobie rób co chcesz! Zniknij z mojego życia! Nie chce cię więcej widzieć ty pomiocie.

Pomiocie!

Bad Boy ( YoonMin) Where stories live. Discover now