część 78

195 2 0
                                    

- Mam do was pytanie, czy znacie może  kogoś o imieniu  Yoongi?

- znamy, a dlaczego pytasz? - podszedłem do Jin'a który  zainteresował się tematem.

- bo pisał do mnie. Pytał się czy naprawdę nic nie pamiętam. - machnąłem ręką dając mu do zrozumienia że mam to gdzieś.

- Jimin, wiem że może ci się to wydać dziwne. Ale chyba musisz znać prawdę prawda? Może wtedy coś siebie przypomnisz. Yoongi to...

- to?

- twój były narzeczony. To właśnie on ma żonę i dzieci. I to jego syn doprowadził do twojej trzy miesięcznej śpiączki. Yong jego syn  rzucił w twoją klatkę piersiową  którą miałeś oparowaną, piłkę od Bejsbola.

- czyli mam rozumieć że ona nie próbował  się skontaktować ze mną? Czy z wami i nie pytał się o mnie?

- robił to, każdego dnia. W dniu kiedy dodałeś post na instagrama przestał bo widział że żyjesz i  czujesz się w miarę możliwości dobrze  jednak pluje sobie w twarz że związał się z kobietą która urodziła syna. Który prawie zabił jego ukochanego.

- Hmm. - zagryzłem wargę by głos mi nie zadrżał.

- nie płacz, wiem że ci ciężko. Ale musimy dać radę on teraz jest szczęśliwy.

- hm - ponownie zrobiłem to co przed ten. Chwilę później uchyliłem dolną wargę by przyjechać po niej swoim językiem .

- nie płacz. Proszę

- jeżeli to ja to zrobiłem! I to przeze mnie poczuł się nie kochany oraz  dałem mu wolną rękę po wyjeździe to nie powinno być mi smutno prawda?  

- coś  cię boli?

- a czy to ważne? Gdyby nie patrzeć sam do tego do prowadziłem a moje zalane serce nie ma w tym żadnego znaczenia. Zasłużyłem na to  zasłużyłem na to co najgorsze.

- Jim...

- nie, spokojnie przeżyje. Będę żyć ze świadomością że on jest szczęśliwy. I ma kogoś przy sobie kto go kocha. - szepnąłem  odchodząc na górę. Do swojego pokoju.

Bad Boy ( YoonMin) Where stories live. Discover now