część 73

197 3 0
                                    

Obiad  minął nam dość w luźniej atmosferze. Jednak dla mnie ta atmosfera była dość przytłaczająca. Siedząc przy stole razem z byłym narzeczonym.

- nie czujesz się śpiący? - zapytał Jungkook.

- spokojnie, nie musicie się  mną aż tak przejmować. Róbcie to co zawsze robiliście. Jak będę potrzebował czegoś to będę wolał. - odparłem  kładąc się na kanapę.

- w porządku, ale dopiero jak przyjdzie Ta... - dzwonek do drzwi rozbrzmiał w pomieszczeniu a ja z lekkim uśmiechem  spojrzałem na chłopaków.

- pójdę otworzyć - krzyknął TaeHyung.

Chwile później do pomieszczenia wpadł Taemin który od razu położył się obok mnie.

- ah, dobrze cię  widzieć skarbie. - mrugnął

- przestań bo Piter będzie zazdrosny. - sapnąłem gdy poczułem jak jego usta stykają się z moim polikiem.

- nie mój problem. - odparł przeglądając się mojej dłoni. - nadal masz ten piersionek! Człowieku. - westchnął.

- jaki?

- zaręczynowy.

- ah, to nie zaręczynowy debilu. To tak dostałem od kumpla. Jako znak naszej przyjaźni. Ale zejdź ze mną Taemin bo mnie udusisz.!

- przepraszam, kotku.

- mogę z tobą porozmawiać? - podniosłem głowę na stojącego Yoongiego przede mnie.

- wyjdziecie? - pytam do reszty. Chwilę później już ich nie było a ja zostałem sam wraz z  Yoongim.

- bardzo cię boli? - to było jedno pytanie które mi zadał.

- powiedzmy.

- chciałem tylko  wiedzieć czy to prawda że mnie zdradziłeś?

- nigdy tego nie zrobiłem. Nie miałem zamiaru. Kochałem cię i doskonale o tym wiesz. Teraz to już pewnie bez znaczenia. Masz żonę i dziecko. Jedno  drodze.

- bez znaczenia- powtórzył - czy ciebie i Taemin'a łączy coś więcej?

- można by rzec że jesteśmy blisko ale nie na tyle bym mógł mu zaufać.

- nie ufasz mu?

- ufam ale nie na tyle by z nim być.

- rozumiem. Czy nadal mnie kochasz?

- nigdy nie przestałem.

- to wychodzi na to że to ja cię zdradziłem. - spuścił głowę w dół.

-  zarwałeś ze mną w  dniu mojego wyjazdu. Więc można by powiedzieć że nie zdradziłeś mnie. Po prostu masz żonę którą kochasz i synka.

- racja.

- powodzenia. Mam nadzieję że będziesz szczęśliwszy. I że wszystko ci się uda. Teraz proszę abyś  pozwolił mi iść spać bo jestem zmęczony.

- czekaj, a czy możesz....

- co mogę? - uniosłem brew

- ostatni raz mnie pocałować? - zapytał a  moje serce które tak wygasła i czuło nieszczęście. Zabiłem mocniej niż za pierwszym naszym pocałunkiem.
Czułem jak bije  i przyśpiesza.

- w  porządku. Wtedy będziemy wiedzieć że to już koniec - głos mi się łamał. Więc szybko wstałem nie zważając na ból który odczuwałem. Podszedłem do niego bliżej po czym wbiłem się w jego usta.

Gdy już miałem odejść Yoongi przybliżył mnie do siebie. Pogłębiając pocałunek.

- przestań, już dość. Twoja żona nas zaraz przyłapie. - odsunąłem się lekko od niego po czym ponownie się położyłem. Teraz już leżałem  tyłem do niego.

Łzy leciały mi ciurkiem a ja sam po chwili zacząłem się trząść.

- Jimin, wybacz mi moje zachowanie. Wybacz mi że cię zostawiłem. I dopiero zdałem sobie sprawę z tego że  mogłem cię stracić po tym postrzeleniu..
Nie wybaczył bym sobie tego gdybyś zginą.  Wiec że nigdy nie przestanę cię kochać i tego się trzymaj - poczułem jak zostawia mokry ślad po pocałunku nie czole po czym odchodzi.

- ja ciebie też - mrugnąłem. Wklejając się do kanapy.

- Jimin dlaczego płaczesz?

- dajcie mi chwilę spokoju. Uspokoje się  i będę taki sam jak wcześniej! - szepnąłem.

Bad Boy ( YoonMin) Where stories live. Discover now