9

1.4K 38 8
                                    

Dzwonek do drzwi sprawił, że musiałam się podnieść z miękkiej sofy w salonie. Odrzuciłam koc i skierowałam się w stronę korytarza, ślad dochodziły mnie dźwięki dobijania się do drzwi. Tak jak było wspominane w szkole. Mój tata pojechał z moją mamą i siostrą do Gdańska. Maciek był u kolegi, a ja gniłam w domu w samotności. Mogła być przede mną również samotna noc, ale miałabym długi nos gdybym powiedziała, że nie boję się ani trochę zostać sama w domu na noc.

Przekręciłam zamek i pociągnęłam za klamkę, a przede mną ukazała się osoba Michała Matczaka z torbą zakupów w ręku. Uśmiechał się szeroko co odwzajemniłam, wpuszczając go do środka.

- Cieszę się, że to ja dostałem ten zaszczyt nocowania u ciebie.- zabawnie poruszył brwiami, pocierając o siebie swoje dłonie, w celu rozgrzania się.- Napił bym się czegoś rozgrzewającego.

- Zrobić ci herbatę?- zapytałam, ruszając w stronę kuchni.

- Nie tylko herbata rozgrzewa.- rzucił, idąc za mną. Za pewne miał na myśli alkohol.

- Czyli wolisz kakao?- postanowiłam go podrażnić, jednak usłyszałam jego cichy śmiech i poczułam jego obecność za moimi plecami.

- Może być.- zgodził się, opierając się o blat wyspy kuchennej. Otworzyłam szafkę, przelatując ją wzrokiem w celu znalezienia dwóch takich samych kubków. Jeden był na najniższej półce, z drugim było już gorzej, gdyż był na samej górze.- Pomóc ci?

- Nie, dzięki. Dam radę.- zarządziłam, wyciągając rękę do góry. Chciałam ustać na krzesło, jednak w kuchni były aby stołki barowe.- Poczekaj pójdę po krze...

Gdy chciałam się obrócić, odbiłam się o klatkę piersiową chłopaka. Wyciągał ramię do góry sięgając kubek. Zaczęło mi się robić gorąco. Chyba świadomość tego, jak blisko siebie byliśmy mnie przytłaczała, ale skłamałabym mówiąc, że trochę mi się to nie podoba.

- Dzięki.- wydusiłam z siebie, przyjmując naczynie. Odchrząknęłam cicho, a brunet się odsunął. Owiał mnie chłód, który był kojący, zważając na moje czerwone policzki. Wstawiłam mleko i wyjęłam z szafki kakao.- Jak to dokończę, to wzięłabym prysznic, jeżeli ci to nie przeszkadza.

- Idź teraz. Ja to zrobię.- zaproponował, ale nie wiedziałam, czy to do końca dobry pomysł. Ostatecznie zgodziłam się, pokazując chłopakowi przy wyjściu dwoma palcami na swoje oczy, a potem na niego. Mając na myśli, to że będę miała go na oku.

Ruszyłam do swojego pokoju. Chwyciłam luźną koszulkę i spodenki. Z ubraniami udałam się do łazienki, gdzie pomijając czynność mycia włosów, wzięłam prysznic. Związałam włosy w koka i od razu po ogarnięciu się, zbiegłam na dół.

Zastałam w salonie pościeloną kanapę. Leżały na niej ułożone poduszki i koc ten, na którym siedzieliśmy nad Wisłą razem z Michałem. W tle leciała Lana, a z kuchni dało się usłyszeć dźwięki naczyń. Zdziwiona postępem sprawy, jaka miała miejsce, gdy ja brałam prysznic, udałam się do kolejnego pomieszczenia, zastając Matczaka za blatem.

- Co robisz?- zapytałam, lekko rozbawiona widokiem tego, jak próbuje oberwać flak z parówek. Słysząc włączoną mikrofalówkę, obróciłam się w jej stronę i zauważyłam popcorn. Kawałek dalej, obok parówek leżały kanapki.

- Rozsiądź się na kanapie. Zaraz przyjdę.- kiwnęłam głową i udałam się z porotem do białego pomieszczenia. Usiadłam na sofie, okrywając się kocem. W między czasie, gdy czekałam na chłopaka, przeglądałam instagrama, nucąc pod nosem tekst piosenki video games.

Na stoliku przede mną pojawiły się kanapki, parówki i popcorn. Za chwilę brunet dostawił też kakao.

- To wszystko co było w lodówce.- wyjaśnił, zajmując miejsce obok mnie. Przysunęłam się bliżej niego, opatulając naszą dwójkę kocem.- Tak właściwie, to jest wszystko co umiem przyrządzić. W lodowce było sporo innych rzeczy.

Uśmiechnęłam się do bruneta i chwyciłam parówkę, mocząc ją ketchupie uformowanym w kształt serca na talerzu. W między czasie włączyliśmy losowy film, który zbytnio nas nie zaciekawił.

- Zapalę sobie.- mruknął, odstawiając pusty talerz na stolik. Spojrzałam na jego dłonie, w których trzymał coś innego niż papierosy.

- To skręty?- zapytałam, a chłopak niepewnie przytaknął. Przygryzłam wnętrze policzka, zastanawiając się nad pewną rzeczą, kiedy w końcu wypaliłam.- Mogę też zapalić?

- No nie wiem Pola..- zawahał się, drapiąc się po głowie. Posłałam mu intensywne spojrzenie, które miało na celu go przekonać i tak się stało, gdyż po chwili staliśmy na tarasie, zaciągając się jointami.

- Czemu to wszystko dziś zrobiłeś?- odwróciłam się w jego stronę, zadając pytanie, które mnie nurtowało od połowy jego pobytu.

- Chciałem ci umilić ten czas. Wiem, że miałaś ostatnio ciężki czas, z resztą po części przez mnie. Nie chcę żebyś czuła do mnie żal.- wyjaśnił, spoglądając mi w oczy. W jego brązowych tęczówkach odbijały się lampy, oświetlające drogę, przez co wyglądał jakby miał iskierki w oczach.

- Czuję trochę melancholii po tym wszystkim, ale nigdy więcej żalu.- szepnęłam, zakładając włosy za ucho. Zakaszlałam parę razy, czując suchość w gardle.- Jakoś mnie wysuszyło.

- Kupiłem colę zero, zaraz ci przyniosę.- krótko się zaśmiał, po chwili ruszając po napój, który zaraz mi wręczył.

Upiłam solidny łyk. Podziękowałam chłopakowi i udałam się z nim z powrotem do mieszkania, gdyż zapowiadało się na deszcz, a z resztą robiło się dość chłodno.

- Mam czerwone źrenice?- zapytałam, przytrzymując palcami powiekę. Musiało to śmiesznie wyglądać, gdyż brunet wybuchł śmiechem, opadając bezsilnie na kanapę.

- Jak ulice Amsterdamu.- westchnął, gdy przy nim usiadłam. Chwyciłam skrawek koca, zarzucając go na nas, po czym popchnęłam Matczaka na plecy, i oparłam głowę na jego ramieniu, którym mnie objął.- Dobranoc Polcia.

- Dobranoc Matczi.- zaśmiałam się, dziwnie wesoła. To była pewnie sprawa skręta, który poprawił mi humor. Nigdy nie sądziłam, że po niego sięgnę, jednak coś przezwyciężyło mój rozsądek. Po kilkunastu minutach zmagań z pobudzeniem i analizą z lekko szalonego dnia, w szkole jak i poza nią, zasnęłam w akompaniamencie cichego pochrapywania Matczaka, który spał z uchylonymi ustami, przez które spokojnie mógłby wlecieć cały rój much.

 PRESJA WYŻSZOŚCI || mataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz