Wisiorek i atak numer dwa

247 20 3
                                    

* * *

Obudziłam się rano, bo moja poduszka była twarda zamiast miękka. Bo taką zapamiętałam, jak się kładłam. Otworzyłam oczy i spojrzałam przed siebie. Moja głowa spoczywała na czyjejś klatce piersiowej. Wtedy poczułam też na biodrze rękę. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam spokojną twarz Oscara.

Kurwa.

Moje ręce spoczywały na jego nagim brzuchu. Widziałam doskonale zarysowane mięśnie. Nagle chłopak poruszył się lekko. Próbowałam się wydostać, ale ręka Oscara trzymała mnie mocno. Położyłam się z powrotem i zamknęłam oczy, gdy Ogge zaczął otwierać swoje. Poczułam jak Oscar podnosił głowę i wzdycha cicho. Próbowałam udawać, że śpię, ale chyba mi nie wyszło bo usłyszałam głos chłopaka:

– Wiem, że nie śpisz, Thea. Możesz otworzyć oczy.

Powoli uchyliłam powieki i spojrzałam na twarz Oscara.

– Cześć – mruknęłam cicho. Chciałam wstać, ale nie mogłam bo Ogge nadal trzymał rękę na moim biodrze. – Możesz mnie puścić? – zapytałam cicho, patrząc na pościel. Nie mogłam spojrzeć chłopakowi w oczy, bo mnie onieśmielał, do tego nie miał ubranej koszulki, a moja głowa spoczywała na jego torsie.

– Chcesz już wstawać?

Pokiwałam w odpowiedzi.

– Ja na twoim miejscu poleżałbym jeszcze chwilę, masz wygodną poduszkę, a wyjeżdżamy dopiero za dwie godziny.

– Nie mam poduszki – szepnęłam, ale on i tak to usłyszał, bo się zaśmiał.

– Masz poduszkę.

– Nie mam – upierałam się.

– Właśnie na niej leżysz.

Dalej się śmiał. Byłam pewna, że moja twarz jest cała czerwona.

– Twoja klatka piersiowa to nie poduszka.

Oscar podniósł moją głowę i spojrzał w oczy.

– Jednak ja uważam, że to poduszka, więc możesz leżeć – powiedział i wziął telefon z półki, który zaczął dzwonić. Chłopak zerknął na wyświetlacz i odebrał.

– Cześć, Felix... tak wstaliśmy.

Ogge wstał z łóżka, wtedy zauważyłam, że miał na sobie dresy, które wisiały mu nisko na biodrach. Odwróciłam głowę i wyciągnęłam z walizki ciuchy. Poszłam do łazienki, by się przebrać. Umyłam zęby oraz twarz, pomalowałam sobie tylko rzęsy i ubrałam się. Wyciągnęłam przez głowę koszulkę, a na nogi założyłam ciemne jeansy. Gotowa opuściłam łazienkę. Oscar skończył już rozmawiać przez telefon i ubierał właśnie koszulkę. Widziałam jak jego mięśnie napinają się, gdy przekładał materiał przez głowę.

– Możesz się patrzeć, nie przeszkadza mi to.

Usłyszałam i momentalnie spuściłam głowę w dół z zażenowania.

– Albo zrób zdjęcie.

Uśmiechnęłam się delikatnie, moja twarz była zapewne w tamtym momencie cała czerwona. Stanęłam przed walizką i wrzuciłam do niej piżamę.

– Jesteś głodna?

Pokiwałam głową. Oscar wyciągnął telefon z kieszeni spodni i napisał smsa. Ruszył do drzwi i otworzył je.

– Chodź.

Przepuścił mnie w nich i zeszliśmy na dół po schodach. Oscar podszedł do recepcji, gdzie siedziała miło wyglądająca starsza pani.

DARKNESS // oscar molander ✔Where stories live. Discover now