Wezwanie i Kevin

181 16 11
                                    

* * *

Otworzyłam oczy i przeciągnęłam się. Poczułam, że uderzyłam w coś ręką. Podniosłam głowę i spotkałam się z niebieskimi tęczówkami Oscara. Walnęłam go chyba w twarz.

– Przepraszam i cześć – mruknęłam i wtuliłam się w niego.

– Cześć – odpowiedział i objął mnie mocniej w tali.

Znowu robił za moją poduszkę, bardzo miękką i pachnącą poduszkę. Chłopak nie spuszczał ze mnie wzroku.

– Coś się stało? – zapytałam.

Uśmiechnął się w odpowiedzi i pokręcił głową.

– Nie, czemu pytasz?

Pocałował mnie w usta.

– Dlaczego tak mi się przyglądasz?

– Bo nie mogę się do tego przyzwyczaić. Jesteś piękna – powiedział.

Gdybym mogła się rumienić na pewno moja twarz byłaby w tej chwili cała czerwona.

– Dziękuję. Minęło dopiero pięć dni, prawda?

– Tak.

– To dlatego jestem jeszcze taka zmęczona? Czemu ja tyle śpię, a ty nie musisz?

– Twoje ciało regeneruje się jeszcze. Przyzwyczaja się do nowej sytuacji, śpisz dużo bo zbierasz energię. Dlatego też musisz jeszcze normalnie jeść.

– Och, w porządku. Która jest godzina? – zapytałam. Zerknął na zegarek.

– Dziewiąta – mruknął w moje włosy, przytulając się do mnie mocniej. – Poleżmy jeszcze trochę – poprosił.

Zrobił smutne oczy szczeniaczka.

– Nie chce mi się wstawać, więc co nam szkodzi. Spałeś?

Od kiedy się przemieniłam byłam zmęczona, spałam tak samo jak gdy byłam człowiekiem. Oscar natomiast nie musiał. Wolałam spędzać ten czas z nim niż spać.

– Nie, ale leżałem tu z tobą.

Leniuchowaliśmy jeszcze chwilę rozmawiając na różne tematy. Oscar opowiadał mi żarty i różne śmieszne historie ze swojego życia. Dowiedziałam się mnóstwa ciekawych rzeczy o reszcie. Nagle usłyszałam czyjeś kroki na schodach, a później na korytarzu. Ktoś szedł w kierunku naszego pokoju.

– Wejdź, Oscar – powiedział blondyn i drzwi się otworzyły.

Spojrzałam na niego zdziwiona.

– Skąd wiedziałeś?

Chłopak dotknął palcem mojego nosa.

– Zapach. Nauczysz się – odparł i zerknął na przyjaciela. – Coś się stało? – zapytał.

– Nie chciałem wam przeszkadzać, ale... – zaczął Enestad.

Ogge podniósł się do pozycji siedzącej.

– O co chodzi?

– Oni już wiedzą – powiedział cicho, ale i tak dobrze go zrozumiałam.

Jacy oni, kto to jest? Molander spiął się i ubrał buty. Wstał z łóżka i zaczął chodzić po pokoju,  przeczesując włosy rękoma.

– Skąd?

Zatrzymał się i popatrzył na Oscara.

– Nie wiem, dzwonił do mnie Zack. Cała Starszyzna jest zdziwiona twoim zachowaniem. Henry pragnie poznać Theę. Mówią, że nie miałeś prawa jej przemienić, chcą ją przesłuchać.

DARKNESS // oscar molander ✔Kde žijí příběhy. Začni objevovat