❝𝒎𝑜𝓊'𝓇𝑒 𝓈𝑜 𝑔𝑜𝑜𝒹... 𝓈𝑜 𝑔𝑜𝑜𝒹. 𝐌𝓉'𝓈 𝑒𝓋𝑒𝓃 𝒜𝒶𝓇𝒹 𝓉𝑜 𝒷𝑒𝓁𝒟𝑒𝓋𝑒.❞

101 11 11
                                    

Jeon zapukał do drzwi drugiej sypialni, w której spodziewał się zastać Taehyunga. Cały dzień myślał o tym co powiedział mu Namjoon. Czy naprawdę zabranie młodszego do ludzi było takim dobrym sposobem na przeprosiny? A może jednak to był zły pomysł?

Był zdecydowanie rozdarty, jak nigdy przedtem. Nie wiedział co ma do cholery zrobić. Tak wiele pytań przewijało się przez jego głowę, iż miał wrażenie, że jeszcze chwilę takiego stanu, a z pewnością jego głowa eksploduje. Po prawdzie mógłby zabrać go ze sobą, ale nie miał żadnej gwarancji czy nastolatek w ogóle się na to zgodzi, a ostatnie czego chciał to ośmieszyć się i wyjść na błazna przed....kimkolwiek tak naprawdę. Dlatego, aby przekonać chłopaka do zaprzestania zadzierania nosa (tak jak to on miał w irytującym zwyczaju), gdy tylko Namjoon skończył go zszywać, a następnie bandażować, wyszedł z hotelu na powiedzmy małe zakupy, które w jego głowie miały niby przekonać młodszego do ich nocnego wyjścia.

— Taehyung? Jesteś tu? — zapytał, lecz jego pytanie było czysto teoretyczne, ponieważ odpowiedzi ani się nie spodziewał, ani na nią nie czekał. Po prostu wszedł do pomieszczenia, od razu się po nim rozglądając w poszukiwaniu Kima. Ten natomiast siedział po turecku na środku wielkiego miękkiego łóżka, będąc po części zakopanym w puszystej pierzynie w śnieżnobiałym odcieniu. Jeongguk zupełnie nie wiedząc jak zacząć jakąkolwiek rozmowę z chłopakiem, odchrząknął niezręcznie podchodząc bliżej łóżka.

— Cześć — przywitał się, z lekkim uśmiechem. Pal licho, że nigdy przenigdy do nikogo nie powiedział "cześć" w tak niezręczny i cholernie zakłopotany sposób jak teraz. Czuł się niczym dzieciak, jakby znowu był w szkole. Widząc, że młodszy nie ma najmniejszego zamiaru choćby mu odpowiadać, bez słowa położył przed nim na łóżku dwie torby - jedną dość sporych rozmiarów i drugą zupełnie malutką, pięknie połyskującą w świetle słonecznym, przebijającym się przez częściowo zasłonięte żaluzje.

Lecz nie tylko złota torebka błyszczała.... Sam Taehyung także zdawał mu się być w tamtej chwili wyjątkowo...urokliwy, uroczy można by powiedzieć. Jego oczy błyszczały niczym najjaśniejsze gwiazdy. Mężczyzna miał wrażenie, że w jego oczach odbijały się całe galaktyki, a to wszystko spowodowane mogło być dwoma czynnikami - łzami lub buzującą mu w krwi złością i rozdrażnieniem. Luźna koszulka zsuwała mu się z chudego ramienia, odsłaniając obojczyk, przez co yakuza musiał przełknąć z trudem ślinę, gdyż chłopak wyglądał wyjątkowo atrakcyjnie, a zarazem niewinnie. Dosłownie zabrakło mu tchu na sam widok nastolatka, który po części niezwykle mu się podobał, a z drugiej strony...onieśmielał? Czy to w ogóle było możliwe?

— Mam coś dla ciebie — skinieniem ręki, wskazał na dwie torby postawione tuż przed twarzą chłopaka. Tamten jednakże nie ruszył się ani o milimetr, a jedynie rzucił przelotne spojrzenie Jeonowi po czym wrócił do przerwanej wcześniej czynności. Czyli? Do wpatrywania się, mówiąc kolokwialnie, tępo w przestrzeń przed siebie. — Hej, mówię do ciebie. Możesz mnie nie olewać?

— A ty możesz się odwalić? — zapytał, co zaskoczyło mafiozę do tego stopnia, iż musiał przez sekundę zastanowić się czy chłopak naprawdę tak "chętnie" mu odpowiedział czy to już jego chora wyobraźnia i hektolitry straconej w nocy krwi robiły z niego totalnego wariata. — Mam cię dość jak na jeden dzień. I noc w sumie też, bo przecież to ja pilnowałem, żebyś się zbytnio nie wykrwawił, ale kto by to pamiętał, prawda?

— Taehyung... chciałem ci podziękować — powiedział mężczyzna, a młodszy otworzył szeroko oczy, ponieważ nie spodziewał się, że Jeon tak szybko zrobi coś tak, w jego mniemaniu, upokarzającego jak podziękowanie dla kogoś takiego jak on. — Wiem, że gdyby nie ty...nie przeżyłbym tej nocy. Najpewniej wykrwawił bym się w przeciągu godziny, a wy musielibyście wywlekać moje cielsko w jakimś czarnym worku z hotelu, żeby wrzucić je do jakiejś rzeki lub spalić w lesie.

☟ 𝘚𝘶𝘎𝘶𝘳𝘳𝘪 𝘚𝘪𝘭𝘊𝘯𝘵𝘪𝘶𝘮 ☟Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz