❝𝒮𝓁𝑒𝑒𝓅 𝒽𝑒𝓇𝑒 𝓌𝒾𝓉𝒽 𝓂𝑒. 𝒲𝒽𝒶𝓉 𝒹𝑜 𝓎𝑜𝓊 𝓉𝒽𝒾𝓃𝓀?❞

84 7 20
                                    

Przewracał się z boku na bok już od paru dobrych godzin. Za żadne skarby nie mógł zasnąć choćby nie wiem jak chciał. Westchnął głośno podnosząc się do siadu. Przetarł opuchnięte, zmęczone i z pewnością przekrwione oczy, następnie zaciskając mocno powieki. Od paru dni nie spał dobrze, a to tylko dlatego, że noc w noc śnił mu się ten sam, cholerny, koszmar, który nawiedzał go już od wielu, wielu lat.

Poirytowany usiadł na łóżku, chowając twarz w dłoniach. Czuł się źle psychicznie, nie wiedząc czemu tak naprawdę był w złym stanie. Przecież to tylko sen... Tylko głupi sen powracający uporczywie niczym bumerang. Westchnął przeciągle, następnie wstając na równe nogi i zaczynając przechadzać się po pokoju nerwowo. Zacisnął zęby na dolnej wardze, czując przepływającą przez niego złość i bezradność. Podszedł do szafki nocnej, gdzie trzymał paczkę papierosów po czym wyciągnął jednego i odpalił. Zawsze, gdy czuł się jak w pułapce, gdy czuł się przytłoczony rzeczywistością, palił zwykłe papierosy, mimo, że na co dzień całkowicie zadowalały go te elektryczne. Gdyż zwykłe najzwyczajniej w świecie śmierdziały, a nawet ich zapach, który potem pozostawał na ubraniach i dłoniach przyprawiał gangstera o odruch wymiotny. 

Otworzył drzwi balkonowe, aby smród dymu papierosowego nie został z nim na dłużej, potem stając w nich i zaczynając wypuszczając białe kłęby. Oparł się ramieniem o framugę, czując jak charakterystyczne uczucie towarzyszy wypełnianiu jego płuc. Odkaszlnął krótko po czym znowu się zaciągnął.

Co on miał do cholery robić? Frustracja dosłownie zalewała go całego. Ostatni czas był dla niego niezmiernie nerwowy, z resztą nie tylko dla niego. Mógł sobie jedynie wyobrażać przez co przeszedł Taehyung. Odkąd tylko nastolatek wrócił bezpiecznie, cały i zdrowy do domu Jeon poprzysiągł sobie, że już nigdy nie pozwoli, aby cokolwiek złego spotkało chłopaka. Wiązało się to jednak z wieloma zobowiązaniami, lecz przede wszystkim musiał zadbać o jego bezpieczeństwo za wszelką cenę. Wyznaczył sobie za punkt honoru, aby uchronić tego chłopaka na wszelkie możliwe sposoby... Ale w zasadzie przed czym on chciał go bronić? Przed Adilem i jego ludźmi? Przed następną zgrają idiotów, którzy zapragnęli by wykorzystać jego dar dla własnych, obrzydliwych korzyści? Przed jego własnymi umiejętnościami? A może przed nim samym?

Jeongguk doskonale wiedział, że największym zagrożeniem dla Taehyunga był on sam. A uściślając - on i jego tryb życia, on i jego "znajomi", on i jego praca, on i jego wybuchowa natura. Nie był dla niego bezpieczny, a świadomość tego kłuła go w serce, które myślał, iż już dawno postanowiło wyemigrować do innych, bardziej przyjaznych mu rejonów. 

W końcu on nie miał serca ani nie miał emocji. Nie odczuwał, nie płakał, nie bywał szczęśliwy, nie śmiał się ani nie uśmiechał. On tylko odbierał życie za życiem, razem z nadzieją na lepsze jutro.

Ale przy Taehyungu wszystko się zmieniało. Zmieniało się na lepsze. Jeongguk chciał być lepszy dla Taehyunga i dla jego bezpieczeństwa, lecz jeżeli miał mu zapewnić bezpieczeństwo to oznaczało koniec z jego dotychczasowym życiem. A przecież nie mógł tak wszystkiego zaprzepaścić od tak!

Jego myśli, zupełnie wbrew jego woli, zaprowadziły go na korytarz, aby powolnym krokiem idąc przemieścić się tam, gdzie znajdowała się sypialnia nastolatka. Pomimo tego, że prosił go, aby już tego nie robił i pomimo jego wcześniejszego wstydu związanego z byciem przyłapanym na doglądaniu młodszego, podczas gdy ten spał, nie mógł inaczej. Strach o chłopaka ciągle siedział w jego głowie i za żadne skarby nie chciał go opuścić.

Dlatego też ociągając się, najciszej jak potrafił otworzył drzwi do sypialni Taehyunga, aby bezszelestnie wsunąć się do środka.

Nastolatek leżał zawinięty w kołdrę niczym pierożek, a po jego policzkach spływały wielkie łzy. Z jego ust wydobywały się pojedyncze pomruki i miauknięcia, lecz nic konkretnego nie dotarło do uszu Jeona. Wiedział natomiast, że w tej chwili musiał coś zrobić, aby uspokoić rozdygotanego chłopaka. Dlatego nie zastawiając się zbyt długo podszedł do łóżka Taehyunga, następnie siadając na brzegu i wpatrując się w niego

☾ 𝘚𝘶𝘴𝘶𝘳𝘳𝘪 𝘚𝘪𝘭𝘦𝘯𝘵𝘪𝘶𝘮 ☾Where stories live. Discover now