❝𝒎𝑜𝓊 𝓌𝒶𝓃𝓉 𝓉𝑜 𝒹𝒟𝑒 𝓈𝑜 𝒷𝒶𝒹?!❞

70 9 2
                                    

Siedział na kanapie, na przeciwko kominka, z kubkiem herbaty melisowej w dłoni. Pod kocem było mu tak niezmiernie przyjemnie i ciepło, a jedyne o czym marzył to, żeby móc zostać tak na zawsze. A nawet jeżeli nie na zawsze, to chociaż na parę kolejnych godzin. Niemniej jednak jak, całe jego ciało, wszystkie mięśnie, były spięte. Dłonie mu drżały i nerwowo skubał wargę. Po jego skroni spłynęła pojedyncza kropla potu, bo możliwe, że jednak siedział zbyt blisko ognia, ale kto by się tym przejmował. 

Uniósł dłoń ponad koc, zaczynając przebierać finezyjnie palcami. Spomiędzy jego opuszków z początku unosiła się dziwna mgiełka, jakby coś się przypaliło. Dopiero potem zaczęło dziać się coś więcej i kawałek drewna, położony w koszyku obok kominka, zaczął unosić się w powietrzu i wirować wokół własnej osi. Nastolatek przyglądał się temu uważnie, podnosząc do góry jedną brew. W pewnym momencie kłoda po prostu runęła w dół uderzając w resztę drewna z hukiem. Westchnął ciężko przecierając oczy. Było lepiej, ale to wciąż nie było to co chciał osiągnąć.

Powoli podniósł się do pionu, czując jak drżą mu nogi. Poszedł do okna. Z wytęsknieniem spoglądał na położoną odlegle od budynku bramę do posiadłości Jeona. Oparł głowę na framudze okna, przymykając przy tym oczy. Czuł się, jakby był chory lub co najmniej wymęczony. Całe jego samopoczucie bowiem sprowadzało się do tego, iż Jeongguk wyjechał. Jakaś firma, której był jednym z udziałowców, ogłosiła spotkanie zarządu i Jeon musiał pilnie przetransportować się do Delhi. Wczoraj wsiadł w swój prywatny samolot i wyleciał z kraju, ale wcześniej obiecał Taehyungowi wrócić jeszcze następnego dnia. I nie, żeby Taehyung nie umiał poradzić sobie sam, bo był w pewnym sensie samodzielny, a sprawę ułatwiał fakt, że yakuza postanowił posłuchać jego rady i ponownie zatrudnić choć minimum personelu do opieki nad posiadłością. W grę wchodziło jednak nieodparte uczucie, że stało się coś złego. Że Jeonggukowi grozi jakieś niebezpieczeństwo, ale akurat tą myśl starał się jak najszybciej odpędzać z odmętów swego umysłu. Bał się, że jeżeli pomyśli nad tym chwilę dłużej, to oszaleje ze strachu.

— Okej, ogarnij się... Przecież Jeon to zawodowiec — powiedział sam do siebie, chcąc dodać sobie otuchy. Może to działo się tylko w jego głowie, ale naprawdę miał złe przeczucia. Zwłaszcza, że był już późny wieczór, a śladu po Jeongguku nie było ani jednego. Będąc sam w wielkiej rezydencji czuł się niesamowicie wręcz mały, bezbronny. Nawet jeżeli nie był całkiem sam, przecież po rezydencji krzątało się paru pracowników mafii, kucharzy czy pokojówek, to nie zmieniało faktu, że brakowało mu tej jednej osoby - samego Jeongguka.

— Przepraszam, panie Kim..? — usłyszał cichy głos jednej z kucharek, która nie wiadomo jak długo koło niego stała i nie wiadomo jak długo do niego mówiła. Zrobiło mu się trochę głupio.

— Tak? Przepraszam... Stało się coś?

— Nie, nic ważnego. Chciałam tylko zapytać, gdzie podać panu kolację. Zje pan tutaj czy w jadalni? — zapytała wycierając dłonie w swój fartuch.

— A nie lepiej poczekać na Jeongguka? — zapytał jakby sam siebie. Kobieta natomiast była dość mocno zmieszana jego odpowiedzią, gdyż nie miała zielonego pojęcia co na to odpowiedzieć. Chłopak westchnął krótko i uśmiechnął się do niej pocieszająco. — Zjem tutaj, dziękuję.

— Dobrze, to już przynoszę.

Kobieta ruszyła przed siebie, a nastolatek zacisnął usta w wąską linię, próbując cokolwiek dostrzec na dworze, gdzie było już całkowicie ciemno. Starał się choćby zobaczyć światła reflektorów lub usłyszeć silniki aut, które miały przywieźć Jeona z powrotem do rezydencji, lecz nic z tego.

Od myśli oderwał go piękny zapach potrawki z kurczaka, przyniesionej mu przez kucharkę. Jego żołądek jak na zawołanie zaczął głośno warczeć. No tak, przypomniało mu się, że nie jadł prawie nic od rana. Oprócz hektolitrów wypitej herbaty, kromki chleba z konfiturą malinową rano oraz jednej pomarańczy, do jego żołądka tego dnia nie trafiło nic. Zbytnio się stresował.

☟ 𝘚𝘶𝘎𝘶𝘳𝘳𝘪 𝘚𝘪𝘭𝘊𝘯𝘵𝘪𝘶𝘮 ☟Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz