11. Wycieczki zakrapiane pocałunkami.

4K 329 191
                                    

Cześć!❤️ Wybaczcie, że ostatnio rozdziały wpadają tak rzadko, ale miałam masę spraw do ogarnięcia na głowie i potrzebowałam chwili oddechu :)

Jak mijają wam święta?

#BODwatt

Cassian

Accenco – elegancki bar zlokalizowany między dwiema ekskluzywnymi restauracjami w centrum Londynu – tego wieczoru pękał w szwach. Za oknami zima tętniła już pełnią życia, a zmarznięci turyści przechadzali się od jednego lokalu do drugiego.

            Elias wbił bilę do łuzy, co skwitował szerokim, pełnym zadowolenia uśmiechem. Aston siedział na kanapie obok nas, z oczami wlepionymi nieustannie w ekran telefonu. Czytał coś, marszczył brwi, a potem wprawiał palce w szaleńczy ruch, odpisując na wiadomość – jak się domyślałem – Laurette.

            – Ej, ty. – Elias trącił go końcówką kija w bark, na co ten uniósł na niego wściekłe spojrzenie. – Lepiej przygotuj się na grę z mistrzem. Zaraz pokonam Cassiana.

            – Moment – mruknął.

            – Jezu, kurwa. Ettie ci nie ucieknie.

            – Nie piszę z Laurette tylko z Violet.

            A to niespodzianka.

            – Co u niej? – zagaiłem.

            Gra toczyła się dalej, Eliasowi tym razem nie udało się wbić kuli, więc przejąłem ster, chwyciłem za kij i wykonałem swój ruch. Bezbłędnie posłałem bilę w jej miejsce.

            – Spędza wieczór z Laurette na oglądaniu filmów. Chcę się upewnić, że wszystko idzie jak należy.

            – A co miałoby się stać? Nie wiem, kurwa, Samara Morgan wyjdzie im z ekranu i je pozabija? – prychnął Brindley.

            – Nie mam pojęcia, skąd wytrzaskujesz te swoje głupie pomysły – odparował. – Wiesz, że dla Violet takie rzeczy to niemałe wyzwanie. Staram się ją wspierać.

            – I co ci pisze?

            – Nic, mówi, że wszystko gra.

            – Więc daj im spokój – rzuciłem. – Jesteś nadopiekuńczy.

            – Powiedz mi coś, czego nie wiem, mądralo. – Wreszcie odłożył telefon na stół, jednak nieustannie zerkał na ekran w oczekiwaniu na kolejną wiadomość.

            – Miałeś trochę wyluzować, pamiętasz? Laurette na pewno dobrze się nią zajmie.

            – Po prostu nie wiem, co robić – przyznał z udręczonym westchnieniem. – Violet idzie coraz lepiej, zaczyna się otwierać na coraz więcej osób i mówi, że jest gotowa stawić czoła światu, ale na samą myśl, że znów miałoby się stać jej coś złego...

            – Nie zdołasz trzymać jej w ukryciu przez cały czas – odparłem.

            – Hmm. – Obrzucił mnie tym swoim analizującym spojrzeniem. – I kto to mówi.

            Zaczyna się.

            – Co robiliście z Mercy, jak już wyciągnąłeś ją z imprezy? – zaciekawił się Elias. Jego ton był przy tym na tyle sugestywny, że nie szczędziłem mu pełnego politowania spojrzenia.

            – Odwiozłem ją do domu.

            – Jezu, chłopie, ty to wiesz jak podrywać dziewczyny – zanucił Elias.

Beauty of DarknessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz