Hailie Monet x Adrien Santan

15.Ava

Kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam Dylana i bliźniaków.

-Chłopcy jest 7 rano, a wy kurwa przychodzicie mi do domu bez zadzwonienia wcześniej- powiedziałam, a kiedy Ava zobaczyła trzech wielkich facetów to schwała się za mną

-Po pierwsze mała Hailie nie przeklinaj, a po drugie już nie można odwiedzać siostry w sobotę rano

Zignorowałam to i wzięłam małą na ręce żeby przedstawić moją wspaniałą rodzinę

-Ava to jest Dylan, Shane i Tony moi bracia o których ci wczoraj opowiadałam, chłopcy to jest Ava siostrzenica Adriena.

-Dzień dobry- powiedziała nieśmiała Ava

-Cześć.

-Hejka.

-Siema młoda.

-A gdzie twój narzeczony?- zapytał Dylan

-W łóżku jest 7 rano. Ava idziemy się przebrać, a wy w kuchni jest ekspres do kawy jeśli coś odwalicie to gwarantuje wam, a szczególnie tobie Dylan że się nie będę hamować- odpowiedziałam i weszłam na piętro

-Ava idź się przebrać ja idę obudzić wujka Adriena- puściłam małą do pokoju

Kiedy weszłam do pokoju tak jak się spodziewałam Adrien spał. Podeszłam do łóżka i go pocałowałam

-Mam złą wiadomość moi bracia przyszli więc musimy się ogarnąć

Adrien wstał i się ogarnęliśmy. Zeszliśmy na dół gdzie moi bracia starali sobie zrobić kawę.

-No więc w jakiej sprawie przyjechaliście?- zapytał ich Adrien

-Już nie można siostry i szwagra odwiedzić. O i Vince powiedział że jutro jest bal charytatywny i musicie być o małej nie wspominał, ale jej matka jest w Organizacji więc pewnie też może przyjść. Będzie dużo dzieci które się zwiną po godzinie

-Dobrze będziemy- odpowiedziałam

-O i panowie mogę was poprosić o pomoc?- zapytał Adrien

-Tak-chłopaki wyszli

Myślałam gdzie jest Ava już jej nie ma długo. Weszłam do góry i zapukałam do drzwi

-Ava wszystko dobrze?- nie usłyszałam odpowiedzi. Zapytałam pukając ponownie- Ava, Ava!!!

Wreszcie nacisnęłam klamkę i otworzyłam drzwi. Mała płakała miała knebel w ustach i związane ręce już chciałam do niej podbiec, kiedy dostałam w plecy upadłam na podłogę chciałam się wydrzeć, ale zemdlałam