Rozdział 6

8.1K 386 15
                                    

  Wróciliśmy z Harrym do domu, ciągle jeszcze jestem zaskoczona jego propozycją. Nigdy bym się nie spodziewała, że zaprosi mnie na normalną randkę. No bo kto by pomyślał, że po tym, jak się przespaliśmy on jeszcze zaprosi mnie na normalną randkę. Jak by mnie patrzeć powinno być na odwrót, no ale to Harry. Tylko po tym chłopaku można się wszystkiego spodziewać.

— Powiesz mi, o czym myślisz?

— Zastanawiałam się nad naszą dwójką.

— A konkretniej?

— Jesteśmy dziwni.

— Czemu?

— Robimy wszystko na odwrót. Najpierw idziemy ze sobą spać, a potem umawiamy się na randki.
— Masz rację jesteśmy dziwni, ale właśnie to mi się w nas podoba – stwierdził siadając na kanapie.

— Mnie też — wyznałam i usiadłam obok niego.

Włączyliśmy telewizor. Dość długo szukaliśmy jakiegoś normalnego filmu, w końcu znaleźliśmy "Szybkich i wściekłych 7". Zadowoleni zaczęliśmy oglądać film, gdzieś tak w połowie stwierdziłam, iż jest mi nie wygodnie. Wzięłam więc poduszkę i położyłam się na kolanach Harrego, chłopak spojrzał na mnie zaskoczony, ale nic nie powiedział. Zadowolona oglądałam spokojnie film, muszę przyznać, iż jest on strasznie wciągający. Nie lubię filmów akcji, ale ten jednak jest super. Muszę przyznać, że wybraliśmy genialnie.

— Meg?

— Hmm.

— Czy ty...

— Czy co?

— Myślałaś o mnie?

— Cały czas. A czemu pytasz?

— Tak jakoś — wyjaśnił speszony.

Jeszcze nigdy nie widziałam go tak speszonego, ten chłopak naprawdę jest kochany. Zastanawia mnie jak on to robi, zawsze wie jak na mnie wpłynąć. Czasem jest to uciążliwe, ale zazwyczaj cieszy mnie to. Fajnie mieć kogoś, kto wie, jaka jesteś i kocha cię za to (no prawie wie). Tak wiem Harry nie wie o Princess, ale coraz częściej zastanawiam się nad powiedzeniem mu prawdy. Wiem jest to nieodpowiednie i nieodpowiedzialne, ale ja mu ufam.

— Meg, śpisz?

— Nie — powiedziałam.

Westchnęliśmy obydwoje i wróciliśmy do oglądania filmu. Nie trwało to jednak długo, bo przerwał nam to Jason Derulo z piosenką "Want To Want Me" dochodzący z telefonu Harrego. Chłopak westchnął i z niechęcią chwycił urządzenie.

— Tak mamo?

A więc to Annie dzwoni, ciekawe co się stało? Mam nadzieję, że tata ją dobrze traktuje. Tak wiem to głupie mówić o dobrym traktowaniu, kiedy ja i Harry prawie się zjadamy w całości. Niestety jednak wiem, jaki jest tata i jak przeżywał stratę mamy, myślę, że teraz będzie pilnował Annie jak oczka w głowie. Spojrzałam się na Harrego i zostałam dość zaskoczona, chłopak był blady. Po chwili spojrzał się na mnie z przerażeniem. O nie coś się stało! Błagam tylko nie teraz! Po jakichś pięciu minutach chłopak zakończył rozmowę.

— Co się stało?

— Pobierają się — powiedział ściszonym, słabym głosem.

Że, co! Nie. Nie. Nie. Lubię Annie, ale nie chcę jej za macochy. Bez obrazy jest to fajna kobieta, jednak nie wyobrażam sobie ukrywania tajemnicy o Princess mieszkając z nimi pod jednym dachem. To już nie będzie to samo! Miałam taki genialny plan na przyszłość, a teraz wszystko się wali. Jednak decyzja zmieniła cały bieg wydarzeń w moim życiu.

— Meg powiedź coś?

— Nie wierzę — wydukałam, po czym wtuliłam się w chłopaka.

Moje oczy zaszkliły się łzami, by już po chwili spływać po moim policzkach.

— Ja też nie, ale Meg to nie jest jeszcze katastrofa.

— Ty nic nie rozumiesz! To jest katastrofa!

— Ich szczęście jest dla ciebie katastrofą?

— Nie to nie. Raczej myślę o nas i szkole.

Chłopak spojrzał się na mnie lekko zszokowany. Tak, tak wiem, że powiedziałam, iż nie jestem jeszcze gotowa na tą rozmowę. Jednak jeśli oni za siebie wyjdą to my będziemy mieszkać w jednym domu. Owszem nie będziemy rodzeństwem nawet przyrodnim, ale wiem jaką burzę wyrządziłby w szkole nasz związek. Wszyscy pewno by myśleli, że to jest jakieś kazirodztwo i wyśmiewaliby nas. Prawda jest jednak nie co inna. Nie będziemy rodzeństwem jedyne, co nas będzie łączyć to mieszkanie w jednym domu. Ale ludzie zawsze będą gadać, a ja nie mam zamiaru tego znosić.

— Nie pomyślałem o tym.

— Jeśli oni się pobiorą, to nie będziemy mieli życia.

— A może namówimy ich na ślub po skończeniu przez nas szkoły?

To wcale nie jest zły pomysł. Jeśli się nad tym dłużej zastanowić, to jeśli pogodzimy się z Harrym i zostaniemy parą (albo i nie). A oni poczekają ze ślubem do końca roku szkolnego, to uniknęlibyśmy plotek i upokorzenia, a przy okazji mielibyśmy więcej czasu na przygotowanie. Jednak Harry wcale nie jest taki głupi jak wygląda.

— Harry, jednak cię kocham! — krzyknęłam rzucając mu się na szyję.

Harry złapał mnie uszczęśliwiony i okręcił w oku siebie, śmialiśmy się przy tym, jak nienormalni. Kiedy w końcu postawił mnie na ziemi, próbowaliśmy się opanować, ale nam to nie wychodziło.

— Kocham jak się śmiejesz – powiedział, a mnie zatkało.

Harry nigdy nie powiedział mi czegoś takiego. Nie mam pojęcia czy to dobrze, czy źle. Ja w ogóle nie wiem, czy wszystkiego nie robię źle, nigdy nie miałam chłopaka, więc nie mam doświadczenia w tych sprawach. Wiem, że chłopak zdaje sobie z tego sprawę, jednak zastanawiam się, czy czasem nie robię czegoś źle.

— Meg!

— Przepraszam.

— Co jest?

— Po prostu zastanawiam się nad tym, co będziemy robić jutro — skłamałam.

— Możemy iść pozwiedzać, a wieczorem na randkę.

— Wiesz, co i chyba tak zrobimy — powiedziałam ziewając.

— Ktoś tu jest śpiący.

— Tak, chyba czas na nas.

— Masz rację — powiedział.

Zgasił telewizor, po czym każdy z nas udał się do swojej sypialni. Gdy tylko znalazłam się w moim królestwie, szybko podeszłam do szafy i wyjęłam z niej spodenki oraz bokserkę. Udałam się do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic, przebrałam się we wcześniej przygotowane ubrania i wyszłam z sypialni. Otworzyłam lekko drzwi balkonowe i udałam się do łóżka. Przykryłam się kołdrą i próbowałam zasnąć jednak nie potrafiłam. Ciągle obracałam się z boku na bok nie wiedząc, co mam ze sobą zrobić. Po jakimś czasie usłyszałam jak otwierają się drzwi do pokoju.

— Meg śpisz?

— Nie.

— Ja też nie. Mogę spać dzisiaj tu z tobą?

Zaskoczona usiadłam na łóżku i spojrzałam się na niego. Przez chwilę zastanawiałam się, czy nie żartuje, jednak kiedy nic takiego nie dostrzegłam, uśmiechnęłam się promiennie.

— Jasne.

— Serio?!

— Właź puki jeszcze nie zasnęłam – jęknęłam.

Harry uśmiechnął się, wszedł po cichu do pokoju. Po chwili poczułam jak kołdra się podnosi. Łóżko lekko opadło, przytuliłam głowę do poduszki, ale nagle poczułam jak Harry przyciąga mnie do siebie. Wtuliłam się w niego i oddałam się macką Morfeusza.



Autorka: No i kolejny rozdział :)

Jak wrażenia po przeczytaniu? Mam nadzieję, że wam się podoba.

Całuski :)

Love Of Princess ( book two )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz