Rozdział 8

8.2K 349 19
                                    

  Złączyłam nasze usta w pocałunku. W pierwszej chwili Harry nic nie zrobił, (pewnie był mega zaskoczony) jednak po chwili zaczął oddawać pocałunek z żarliwością. Gdy nam obu zaczęło grozić niedotlenienie oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam się prosto w szmaragdowe oczy chłopaka, dostrzegłam w nich zaskoczenie, szczęście, pożądanie i jeszcze jedną emocję, której nie potrafię opisać.

— Nawet nie wiesz jak długo na to czekałem — wyznał.

— Nie tylko ty.

Wstyd jest się nawet do tego przyznawać, ale brakowało mi go. Tak strasznie tęskniłam za jego dotykiem, a o tych cudownych wargach śniłam nocami. Czy ja już jestem chora? Tak jesteś chora z miłości do tego chłopaka! Tak to chyba to.

— Jak niespodzianka?

— Genialna — mruknęłam wtulając się w niego. Już zapomniałam jak to jest czuć ciepło drugiej osoby.

— Jak tak dalej pójdzie to szybko mi wybaczysz.

— Harry, wybaczyłam ci już dawno — powiedziałam patrząc prosto w jego oczy.

— Więc czemu nie pozwalasz mi być blisko?

— Strach.

Widziałam zaskoczenie malujące się w jego oczach. Pewno nie takiej odpowiedzi się spodziewał. Niestety taka jest prawda, boję się ponownego zranienia. Nie chcę kolejny raz przez to wszystko przechodzić.

— Boisz się, że znowu to zrobię? Obiecuję, że już nigdy się nie założę.

— Nie tego się boję.

— Więc czego?

Wzięłam głęboki oddech. Nigdy bym nie pomyślała, że coś tak prostego i oczywistego, jest tak trudno powiedzieć. Dwa proste słowa kocham cię, a ty człowieku nie dajesz sobie rady. Jest ci ciężko, a inne sposoby jak śpiew nie są dostępne, bo on nadal nie zna prawdy. I co mam teraz zrobić?

— Meg, możesz mi powiedzieć wszystko.

— Ehh. Boję się... Cholera.... Kocham cię – powiedziałam patrząc się na chłopaka.
Nie minęła chwila, a jego usta naparły na moje. Zaskoczona obrotem sytuacji zaczęłam oddawać pocałunek, który był przepełniony wyczekiwaniem, goryczą i miłością.

— Też cię kocham. Zrozumiałem to tamtego dnia, gdy razem z Niallem byłaś na randce – powiedział, gdy się od siebie oderwaliśmy.

— Więc, dlaczego dalej brnąłeś w zakład?

— Założyliśmy się dzień po tym, jak na korytarzu mi wygarnęłaś. A potem zapomniałem o wszystkim, liczyło się to, że mogę być z tobą. Tamta noc była cudowna i to wtedy oddałem ci na własność moje serce. Jednak kiedy rano przeczytałem eski od chłopaków, kazałem im przyjechać. Chciałem im wyjaśnić, że tu już nie chodzi tylko o zakład, ale nie zdążyłem. A potem ta rewelacja z twoim zakładem. Nie mogłem w to uwierzyć, więc wybiegłem z domu. Kiedy na spokojnie już wszystko przemyślałem, chciałem do ciebie zadzwonić, ale się bałem. Bałem się odrzucenia – powiedział.

Złączyłam nasze usta w kolejnym pocałunku. Kto by pomyślał, Harry tak samo, jak ja bał się odrzucenia! Widać jednak, że mamy ze sobą wiele wspólnego.

— Po tym, jak wylądowałam w kantorku, obiecałam sobie, że się na tobie zemszczę. Traf, trafem chciałby to właśnie Niall mnie uwolnił. Temu byłam z nim na randce. Po niej rozmawiałam z Ricki i postanowiłyśmy, że podrzuci Taylor jakieś kłamstwa na twój temat. Miała to być dla ciebie kara. Jednak kiedy powiedziałeś, że nie ma kto ci zrobić loda zrobiło mi się głupio. Po tej akcji zrozumiałam, że cię kocham. Ironia miałam cię zniszczyć, a zakochałam się w tobie. Tamtego ranka owszem przeżyłam szok, ale nie wielki. Jakoś tak cały czas byłam pewna, że coś stoi za naszymi relacjami. Kiedy wybiegłeś wydarłam się na nich, oczywiście byli zaskoczeni moim oburzeniem. W całym tym nawale krzyknęłam, że cię kocham i uciekłam na most. Faktycznie chciałam się wtedy rzucić, wiem to głupie, ale tak było. Nie zrobiłam jednak tego dzięki Niallowi. Chłopak przemówił mi do rozsądku, a potem spędził ze mną dwa tygodnie załamki. Też bałam się odrzucenia – wyjaśniłam.

Chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale usta Harrego skutecznie mi to przerwały. Tym razem pocałunek był długi, każdy z nas zawarł w nim wszystkie uczucia z minionych tygodni.

— Tym razem nie pozwolę ci odejść — powiedział w przerwie między pocałunkami.

— Kocham cię.

— Ja ciebie też.

— Wracamy do domu?

— Jasne — mruknął.

Chwycił moją rękę i pociągnął mnie w stronę domu.

*******

Obudziłam się i przeciągnęłam leniwie. Po raz pierwszy od bardzo dawna spałam spokojnie, a wszystko za sprawą naszego wczorajszego pogodzenia się. Owszem było nam trudno o tym mówić, ale dzięki temu na reszcie rozwialiśmy wszystkie niedopowiedzenia między nami (no prawie wszystkie). Z uśmiechem na ustach wstałam z kanapy i skierowałam się do kuchni. Tak wczoraj po powrocie z plaży, zabraliśmy z barku wino i włączyliśmy sobie "Gwiazd Naszych Wina". Piliśmy wino, płakaliśmy, a na koniec zasnęliśmy. Nie powiem było cudownie, ale po spaniu w nie wygodnej pozycji wszystko mnie boli. Dobra koniec marudzenia!
Wstawiłam wodę na herbatę i zaczęłam przeszukiwać lodówkę. Po oględzinach zdecydowałam się na jajecznicę, wyjęłam z szafki patelnię postawiłam ją na kuchence, po czym wybiłam do niej jajka. W międzyczasie zaparzyłam dwie herbaty. Ta, Harry nie pije rano kawy, woli herbatę z mlekiem i jedną łyżeczką cukru. Dziwne, co? Nie to wcale nie jest dziwne, sama też taką piję. No i kolejna rzecz, którą mamy wspólną. Niespodziewanie na biodrach poczułam czyjeś ręce, a chwilę potem poczułam jak loczki zaczynają mnie łaskotać, gdy Harry próbował pocałować mnie w szyję.

— Harry — powiedziałam ze śmiechem.

— Coś nie tak? Skarbie.

— Łaskoczesz mnie — wyjaśniłam, chłopak obrócił mnie ku sobie i złączył nasze usta w długim leniwym pocałunku. Zarzuciłam mu ręce na szyję i cieszyłam się słodkim uczuciem wypełniającym mnie od środka.

— Mogłoby tak być codziennie – westchnął kończąc pocałunek.

— Kto wie. Jeśli ta dwójka wyjdzie za siebie, to takie ranki będą częstsze – stwierdziłam.

— Kocham naszych rodziców — stwierdził całując mnie jeszcze raz, po czym usiadł na krześle.

Wyjęłam z szafki dwa talerze i nałożyłam na nie jajecznicę, postawiłam je na blacie wraz z herbatą. Usiadła obok Harrego, jedliśmy w ciszy, którą co jakiś czas przerywał szum fal. Aż nie chce mi się wierzyć w to, co się stało. Jeszcze wczoraj przed południem nie było nas stać nawet na te najdrobniejsze gesty, a od wieczora już wszystko się zmieniło. Ten obrót o sto osiemdziesiąt stopni strasznie mnie zaskoczył i jednocześnie uszczęśliwił. Na reszcie wszystko jest na swoim miejscu.

— Mamy coś dzisiaj w planach — spytał się po pewnym czasie Harry.

— Nie, a co?

— Co powiesz na małe wyścigi pływackie?

— Jasne.

— I tak wygram.

— Twoje niedoczekanie — powiedziałam i z uśmiechem na ustach pobiegłam do swojego pokoju, a Harry za mną.



Autorka: Ohh, nareszcie mój rozdział :)

Długo czekałam na tą możliwość pogodzenia ich, chodź i tak twierdzę, że trochę za wcześnie to zrobiłam. W każdym razie... Jak wrażenia po rozdziale?

Skarby mam do was ogromną prośbę @Jak_NINDZA_ wymyśliła akcję #StopPapsAndFansAtLiamsDay. Zacznie się ona 29.08.15 o 9:00 naszego czasu. Ogółem chodzi o to, że Liam ostatnio powiedział, że chce jeden dzień spędzić bez prasy i fanów. Akcja zostaje stworzona po to, by uświadomić niektórym fanom, jak i prasie, że jeden normalny dzień należy im się. Pomożecie?!

Całuski :)

Love Of Princess ( book two )Where stories live. Discover now