Rozdział 26

5.1K 235 16
                                    

  Nicki wtuliła się we mnie, mocno ją przytuliłem. Nie wierzę, posiadam kolejny talent, o którym nie wiedziałem. Za każdym razem odkrywam coś nowego. Megs dzięki tobie poznaje moje talenty.

— Jesteś genialny!

— Dzięki, ale to nie tylko moja zasługa.
Dziewczyna pokiwała głową i zaczęła tańczyć. Widząc to uśmiechnąłem się i dołączyłem do niej, po chwili już wszyscy tańczyli. Muszę przyznać, że kumple Meg są super. Zawsze myślałem, że ona i jej paczka jest idiotką. Tak naprawdę dopiero teraz widzę skąd wziął się u niej ten charakter. Przy takich ludziach nawet ja bym się zmienił, oni wywołują u mnie niespotykane dotąd emocje.
Po trzech godzinach intensywnego świętowania w końcu udaliśmy się do domów, oczywiście ja do domu Nicki. Przez całą drogę rozmawialiśmy o Meg, Nicki stwierdziła, iż Amanda maczała palce w sprawie zniknięcia Meg. Wraz z dziewczyną umówiliśmy się, że jeśli dojdzie do konfrontacji z nią, to ona mi pomoże. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu zadzwoniła też do Justina, chłopak tak samo, jak Nicki zgodził się mi pomóc. Jestem strasznie zaskoczony i zadowolony z obrotu sprawy, oni mnie polubili tak samo, jak ja ich. A to, co zadeklarowali jest dla mnie czymś więcej, dzięki temu wiem, iż zależy im na Meg.

— Będę się zbierał — oświadczyłem.

— Jasne. Dasz coś ode mnie Meg?

— Jasne — odparłem. Dziewczyna znikła na chwilę gdzieś w głębi domu, by przynieść duże szare pudełko. Postawiła go na stole i zaczęła w nim szukać, po chwili wyjęła z niego łańcuszek z gwiazdką i podała mi go.

— Należy do niej, kupiła go, gdy Amanda odeszła. Potem gdy się wprowadzała zaginął, znalazłam go i przechowuje – wyjaśniła podając mi go, przyjrzałem mu się, po czym schowałem go do kieszeni.

— Oddam jej go — obiecałem, pożegnałem się z nią i wyszedłem z domu.
Zadzwoniłem po Gemmy, która po chwili już po mnie była. Podczas drogi do hotelu, wszystko jej wytłumaczyłem. Dziewczyna stwierdziła, że to wszytko ma sens i jakiś związek. Obiecała mi poszukać czegoś w Tokio. Cieszyło mnie, że w końcu nasze stosunki się poprawiły. W końcu siostrę ma się tylko jedną, a kumpli wielu.

*******

Ostatni przystanek Luke, tam już Meg musi być na pewno. Mam tylko nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Nie chcę jej po raz kolejny stracić.
Westchnąłem ciężko i czekałem na start samolotu, który ma mnie zabrać do mojej księżniczki. Nie wiem, co z tego będzie i czy w ogóle będzie chciała ze mną rozmawiać, jednak wiem jedno. Tym razem nie pozwolę jej odejść, za dużo wycierpieliśmyby cierpieć jeszcze więcej.
Amanda, Asthon ani ten, kto nad nimi panuje nie przeszkodzą mi w odnalezieniu Meg i życiu z nią. Ta dziewczyna jest całym moim światem, którego nikt ani nic nie zniszczy.

Meg, jeszcze trochę.


POV. Meg


Kolejny dzień bez Harrego mnie rozwalał, brakowało mi go jak cholera. Ten chłopak zrobił ze mną takie rzeczy, których nie zrobił nikt. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz aż tak za kimś tęskniłam, on jest dla mnie wszystkim. Westchnęłam ciężko i poszłam na plażę, szum fal od zawsze mnie uspokajał. Żałuję, tylko iż nie pozwala mi to zapomnieć o wspomnieniach, które ciągle pokazują się jak obrazy w mojej głowie.

Po długiej chwili usiadłam na kamieniu i zaczęłam się wpatrywać w morze.

— Znowu tutaj. Meg musisz na chwilę, chociaż oderwać się od wspomnień – powiedział Luke siadając obok mnie na kamieniu.

— A myślisz, że co próbuję zrobić!

— Wiem, ale nie wychodzi ci to.

— Już sama nie wiem, gdzie mam włożyć ręce, by zapomnieć choć na chwilę.

Załamana spuściłam głowę w dół, tego wszystkiego jest dla mnie za dużo. Sama nie wiem, co zrobić. Najpierw Amanda potem Asthon no i na końcu jeszcze ta nieznana mi osoba. Nie rozumiem czemu oni mi grożą, co ja im takiego zrobiłam?!

— Uszy do góry. Wiem, co ci pomoże – powiedział i zniknął z mojego pola widzenia, po chwili wrócił trzymając w ręku kartkę i długopis.

— Masz. Wiesz, co robić. Ja będę w domu – mruknął i poszedł w kierunku domu. Patrzyłam się na kartkę i westchnęłam ciężko. Od kiedy tu przyjechałam napisałam chyba ze sto piosenek, jednak wszystkie są smutne. Chyba czas w końcu zacząć pisać coś innego. Spojrzałam się na morze, a potem na kartkę.

Everybody knows who I am , everybody knows me .

The truth is, however, far away.

No one knows the real me .

However, today the end of lies .

This is the day each of you will know who I am.

I know the meaning of life , I know what he wants .

People get to know me , because that's what I

Uśmiechnęłam się widząc słowa piosenki, oddają one to, co się we mnie dzieje. Już wiem, co jest w moim sercu i co chcę zrobić. Ujawnię się, tak ujawnię się. Myślę, że w końcu nadszedł ten czas by ludzie poznali prawdę. Nie chcę już więcej nie chcę grać ani nikogo udawać. Chcę by ludzie poznali mnie taką, jaką jestem. Ukrywanie tego, już mnie denerwuje. Mam dość już więcej się nie będę ukrywać. Koniec z tym!

Tylko żeby ten plan wypaliło, potrzebuję super okazji. Jestem jednak pewna, że taka okazja szybko się znajdzie.

Wstałam z kamienia i skierowałam się w stronę domu. Muszę wszystko powiedzieć Lukowi, on na pewno pomoże mi zorganizować. Ten chłopak jest niesamowitym przyjacielem, który zawsze wie, jak i kiedy mi pomóc. Cieszę się, że mam kogoś takiego jak Luke. Mam nadzieję, że wymyśli coś ciekawego. Chociaż nie nie mam nadziei, ja wiem, iż on coś takiego wymyśli. Skąd to wiem? Bo to cały Luke.

— Luke, muszę ci..



Autorka: Mamy kolejny rozdział :)

Mam nadzieję, że się wam podoba. Jak myślicie, co będzie dalej?

Kochani bardzo was proszę o komentowanie, ostatnio spadają one. Uwierzcie mi to właśnie one motywują mnie do dalszego pisania. To tylko moja mała prośba.

Całuski ☺

Love Of Princess ( book two )Where stories live. Discover now