22. Inny Ślub

482 30 0
                                    

Obudziłam się wczesnym rankiem. Bleise jeszcze spał, nie chcąc go  budzić poszłam po cichutku do łazienki wziąść szybki prysznic. Zrobiłam luźnego koka i ubrałam się w dresy i bluzkę na krótkim rękawku. Wyszłam i udałam się prosto do kuchni aby zobaczyć czy skrzaty już dotarły. Szybko krzątały się po kuchni mamrocząc coś pod nosem. Wzruszyłam ramionami i udałam się z powrotem do sypialni. Bleisa nie było, pewnie poszedł do Draco żeby mu pomóc. Gdy nagle usłyszałam krzyki dobiegające z sypialni Hermiony. Szybko zerwałam się z miejsca i pobieglam.
- Co się stało?!
- Zaczęło się biegnij po Draco!
Zaczęłam krzyczeć po całym domu jak jakaś opętana. Gdzie on do cholery jest? Usłyszałam trzask w salonie pędem pobieglam do niego. Stał tam jak gdyby nigdy nic.
- Gdzieś ty był idioto?! Zaczęło się a ty zostawileś mnie samą!
- Ale co zaczęło się? - spojrzałam na niego jak na debila
- Co mogło się zacząć skoro Hermiona jest w ciąży? Rusz tą mózgownicą!
Spojrzał na mnie z przerażeniem i znowu się gdzieś teleportował. Jak najszybciej popedzilam na górę i wpadłam do ich pokoju.
- Mionka oddychaj jak w szkole rodzenia! Draco zaraz będzie. - krzyknełam do niej. Po chwili Draco pojawił się ciągnąć za sobą lekarza i dwie pielęgniarki. Lekarz wyprosil nas na korytarz i zamknął się w pokoju. Draco usiadł pod ścianą a ja koło niego i czekaliśmy.
- Ej a gdzie Bleise?
- Wyslalem go po jej rodziców.
- Aha.
Resztę czasu spędziliśmy w ciszy. Po godzinie Draco mógł wejść do niej jak również państwo Granger którzy przybyli jakieś pięć minut temu. Bleise usiadł koło mnie pod ścianą. Nie wiem ile tak czekaliśmy ale w końcu Pani Jean poprosiła nas do środka. Ujrzałam Mionke trzymającą na rękach małego chłopczyka. Podeszłam koło łóżka i usiadłam na krześle obok. Zmęczona Panna Młoda uśmiechnęła się do mnie i powiedziała
- Alexo to Scorpius Lucjusz Malfoy. - znowu uśmiechnela sie do mnie. - Draco idź po księdza.
- Już idę skarbie. - wyszedł zamykając drzwi. Po chwili przyszedł razem z księdzem który stanął koło łóżka i zaczął mówić formulkę ślubna.
-Czy ty Hermiona Jean Granger bierzesz za męża tego o to Dracona Malfoya?
- Tak
- A czy ty Draconie Lucjuszu Malfoy bierzesz...
- Tak.
- Zatem ogłaszam Was mężem i żoną. Możecie się pocałować.

________________________________________________________

Hej oto jest i rozdział tak jak obiecałam. Mam nadzieję że się podoba.
Miłego wieczoru
♡PH♡

Dziennik ŚlizgonkiWhere stories live. Discover now