23. Znowu on?!

459 27 0
                                    

Bardzo się ucieszyłam że mam bratanka i szwagierke. Hermiona razem z Draco i Scorpiusem pojechali na 2 tygodnie do jej rodziców. Trochę się zasmuciłam ponieważ chciałabym trochę więcej czasu spendzić z moją rodzinką.
Ale dziś zostaliśmy zaproszeni do Hogwartu na mały 'podwieczorek ' oczywiście się zgodzilismy. Jestem prawie gotowa ale martwię się trochę bo już widać mój zaokraglony brzuch, co jest dość dziwne bo jestem dopiero w 1 miesiącu ciąży. Za pięć minut teleportujemy się do mojej dawnej szkoły. Zeszlam na dół i wzięłam pod rękę Bleisa. Chwilę później byliśmy już w WS od razu podszedł do nas nie kto inny jak Snape.
- Cześć kochana, jak ma się twój bratanek?
- Bardzo dobrze - powiedziałam i odruchowo złapałam sie za moj brzuch. Wujek spojrzał na mnie z przerażoną miną.
- Który miesiąc? Kto Ci to zrobił?!
- Miesiąc pierwszy i nie to tylko moje dziecko! - spojrzałam na Niego poirytowana - I ojcem mojego dziecka jest Bleise.
- Dobra ale jeżeli Cię zostawi to będzie miał ze mną do czynienia.
- Hallo ja tu jestem - odezwał się pierwszy raz Diabełek.
- Yhm pogadamy o tym później.
Poszedł a my usiedliśmy na naszym ulubionym, dawnym miejscu. Zasiedlismy do uczty i zaczęliśmy po chwili tańczyć. Troszeczkę się zmeczyłam i usiedliśmy przy stole gdy nagle usłyszałam głośne chrzakniecie, odwróciłam się i zobaczyłam tam Ronalda.
- O kogo ja widzę?
- No bo Was zobaczyłem i chciałem zagadać...
- Po co?!
- Chciałem zobaczyć jak tam moją ulubioną koleżanką się czuję.
- Chyba Cię coś powaliło... - wstałam i chciałam już wyjść ale złapał mnie za nadgarstek.
- Pójść moją narzeczoną! - zaczął krzyczeć Diabeł.
- Bo co mi zr... - nie dokończył bo zobaczył mój zaokraglony brzuch - Pieprzylaś się z nim? Ty głupia Szlamo - wyciągnął rozczkę i skierował ją we mnie - Crucio!
Przeszył mnie wielki ból i poczułam ostre kłócie w okolicy brzucha. Dziecko! Nie! Nie zdążyłam nic powiedzieć bo zapanowała ciemność.
Obudziłam się, koło mnie spał Bleise na krześle. Dotknęła lekko jego dłoni. Gwałtownie otworzył drzwi i spojrzał na mnie.
- Hej - powiedziałam cicho. On uśmiechnął się do mnie słabo. Wyglądał jakby płakał przez cała noc. Wystraszylam się.
- Coś się stało kochanie?
- Tak mi przykro ale przez tego gnoja stracilaś dziecko...
- Cc co?! - zaczęłam płakać, tak bardzo aż wstrząsnęły mną dreszcze. Skuliłam się na łóżku, po chwili poczułam jak ktoś mnie prztula od tyłu. Wtuliłam się w jego tors i zaczęłam cicho płakać. Nie mogę uwierzyć że straciłam możliwe że jedyne dziecko jakie mogłam mieć. Chyba po chwili zasnełam bo nie pamiętam nic co zdarzyło się później.

________________________________________________________

Hej tak jak obiecałam rozdział pojawił się dzisiaj. Mam nadzieję że się podoba :)
Miłego czytania
Panna Herondale
:*

Dziennik ŚlizgonkiWhere stories live. Discover now