30. Oczami Sussan

364 23 2
                                    

Witajcie!
Ten rozdział będzie troszeczkę inny ponieważ będzie on oczami Sussan a nie Alexy.
Miłego czytania
☆PH☆
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pierwsze co mi przyszło na myśl to żeby ją uderzyć, jak mogła zapytać się o takie coś profesor Malfoy?! Gdy już miałam to zrobić jakieś ręce przytrzymały mnie w tali. Odwróciłam się żeby zobaczyć kto to taki. Mark. Poslalam mu groźne spojrzenie.
- Zostaw mnie, ona musi zapłacić za to co powiedziała!
- Zapłaci ale nie chcę żebyś ty miała kłopoty... Lepiej idź do profesora Snape i wszystko mu wyjaśnij.
- Może masz rację ale to nie zmienia faktu...
- Oczywiście, a teraz idź! No już nie ma Cię!
Tak jak powiedział tak też zrobiłam. Wybieglam niczym tornado do klasy profesora. Gdy wszystko mu wyjasnilam, zmarszyl brwi i poszedł do dyrektora a mi kazał poszukać Pana Dracona.
Po 10 minutach znalazłam go w klasie P.Remusa opowiadał uczynią o swoim synku. Chwilę słuchałam tej opowieści ale przypomniało mi się po co tu przyszłam. Zapukałam w framuge drzwi i weszłam po cichu.
- Dzień dobry profesorze, Pan Snape prosi Pana żeby odnalazł Pan swoją siostrę. - trochę się denerwowalam i ciągle mówiłam Pan. Głupio mi się zrobiło ale zaprowadziła go do gabinetu dyrektora. Podziękował mi i wszedł po schodach zostawiając mnie samą na korytarzu. Westchnelam cicho i udałam się do pokoju wspólnego Ślizgonów. Od wejścia przez drzwi było słychać tylko odgłosy jej śmiechu. Cała się zagotowałam.
- Jesteś z siebie zadowolona?! - krzyknełam na tą IDIOTKE.
- Jak najbardziej - uśmiechnęła się ironicznie - powinnaś się wyluzować, odkąd twoi starzy zdechli nic tylko się dasasz.
Nie wytrzymałam i rzuciłam się na nią. Gdyby nie fakt że nie byłyśmy same nie wiem jakby to się skończyło. Ją odciągnąć musiały jej pupilki - Jesse i Michael. A mnie wziął na ręce Mark i zaniosl do swojego pokoju. Na początku byłam na Niego zła ale potem zrozumiałam że on chciał dobrze. Przytulilam się do niego i po raz pierwszy od wypadku dałam się ponieś emocją. Płakałam długo aż w końcu zamknęłam oczy chcąc chociaż chwilę odpocząć. Mark chyba myślał że śpię bo przykryl mnie kordlą i wyszeptał mi do ucha kocham Cię, nie dam Ciebie skrzywdzić. Uśmiechnęłam się do siebie i kiedy poczułam ze kładzie się koło mnie to wtulilam się w niego jeszcze mocniej i powiedziałam :
- Też Cię kocham.


Dziennik ŚlizgonkiUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum