37.Hope

372 26 2
                                    

Wypisano mnie przed chwilą ze szpitala. Moja lewa ręka już do niczego mi się nie przyda. Nic nie czuję, ale wolałam żeby została niż, żeby mi ją amputowali. Wyruszyłam w stronę mojego i Zabiniego pokoju. Mam nadzieję że tam będzie ponieważ bardzo za nim tęsknię i muszę z nim porozmawiać. Zapukalam cicho do drzwi. Usłyszałam znajome proszę i je otworzyłam. Na fotelu koło kominka siedział on i patrzył się na mnie tymi swoimi pięknymi oczami. Usmiechnelam się do niego lekko i już otwieralam buzię żeby coś powiedzieć ale on mi przerwał. Podszedł do mnie i pocałował mnie nieśmiało. Oddałam pocałunek i się od niego oderwałam bo naprawdę muszę z nim omówić pewne kwestie.
- Muszę Ci coś ważnego powiedzieć... Są dwie sprawy które mogą zmienić to co jest między nami. Jedna dotyczy tylko mnie a druga naszej wspólnej przyszłości. Jaka chcesz usłyszeć najpierw?
- Eee - zamyslił się na chwilę - o Tobie.
- Jak pewnie wiesz, byłam w szpitalu. Bardzo jest mi ciężko, bo boję się że mnie odrzucisz... Jestem niepełnosprawna i nigdy już nie będę w pełni funkcjonowała normalnie. - spojrzałam na Niego z nadzieją w oczach - moja lewa ręka, jakby to powiedzieć... "nie żyje". - łzy zaczęły mi lecieć po policzkach. A miałam być silną kobietą! Cholera! Szybko je starlam. Bleise widząc to szybko i mocno mnie przytulił.
- Nigdy Cię nie opuszczę z takiego powodu... Nie jestem pusty, kocham Cię ze względu na wszystko. - To powiedziawszy pocałował mnie w czoło. - A ta druga sprawa?
- Znasz Sussan Funn? - zapytałam na co on kiwnął głową. - Zaproponowalam jej, że ją adoptuje... Pokochałam tą małą i będę naprawdę szczęśliwa jeśli ty uczynisz to samo.
- Trochę mnie zaskoczylaś ale jeśli dzięki temu będziesz szczęśliwa to jestem w stanie to spełnić.
Nic nie mówiłam już tylko co przytuliłam. Tak bardzo się cieszę. Nareszcie mam nadzieję. Nadzieję na lepsze życie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
☆PH☆

Dziennik ŚlizgonkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz