35. Atak paniki

389 22 2
                                    

Siedziałam w salonie u Dracona, czytając moją ulubioną książkę i popijając mietową herbatkę. Już dziś bardzo tęsknię za Bleisem nie wiem jak długo bez niego wytrzymam. Ale powinniśmy zrobić sobie przerwę, chociaż małą. Spojrzałam na zegarek, jest już po północy czas iść się wykąpać i spać. Tak jak postanowiłam tak też zrobiłam. Po połgodzinie położyłam się do łóżka. Sen nie przychodził a ja przewracałam się z boku na bok. Postanowiłam że się przejdę, po szkole. Zawsze po spacerze jestem mega zmęczona. Ubralam na swoją piżamę, puchaty szlafrok i moje ulubione wiśniowe trampki za kostkę.
Poszłam w stronę WS, gdy już chciałam wracać usłyszałam płacz. A chwilę później podbiegł do mnie Mark i zaczął mnie ciągnąć w stronę wyjścia. Nie rozumiałam o co mu chodzi dopóki nie zobaczyłam Sussan. Była cała roztrzesiona, trząsła się i cicho płakała. Spojrzałam na Marka i podeszłam do niej.
- Kochanie, co się stało?
- Widziałam go... WIDZIAŁAM!!
- Kogo?
- Widziałam zabójce moich rodziców. Gdyby nie Mark już bym nie żyła. - Sussan zaczęła jeszcze głośniej płakać. Wysłałam jej przyjaciela po Panią Poppy, a sama ja mocno przytuliłam, zaczęłam kolysać i głaskać ją po głowie mówiąc że wszystko będzie dobrze. Nie byłam dobra w pocieszanih innych ale nie mogłam jej przecież tak zostawić. Siedziałam z nią do momentu gdy Pani Poppy przybiegła i wzięła ją do siebie. Sus odwróciła się do mnie i powiedziała bezgłosnie dziękuję. Usmiechnelam się do nie i mrugnełam do niej. Przypomniało mi się ze na terenie szkoły jest groźny zabójca... Pędem popedzilam do gabinetu dyrektora. Gdy przedstawiłam mu całą sytuację zadecydował żeby zbudzic wszystkich i będą spać w WS i tak przebywać dopóki nie znajdą zabójcy. Nauczyciele postanowili się podzielić. Jedna grupa idzie go szukać a druga zostaje z uczniami. Ja zostałam jako opiekun razem z Bleisem, Draconem i Panią Poppy. Sprawdziliśmy jeszcze czy wszystko w WS jest pozamykane i wyczarowalismy materace aby dzieci się nie przeziembiły. Powiedziałam chlopaką że idę spać do mojego domu, gdzie powinien znajdować się stół Slitherinu. Położyłam się koło drzwi, tak na wszelki wypadek i zasnelam, zmęczona całym dniem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że tak późno dodaje :(.
☆PH☆

Dziennik ŚlizgonkiWhere stories live. Discover now