Klaus robił naprawdę wiele aby znaleźć się w Paryżu, po zdecydowanie długiej rozmowie z rodzeństwem która rzecz jasna nie obyła się bez rękoczynów. Mikaelsonowie zdecydowanie że do Paryża wyruszy Klaus z Freya. Powód dla którego reszta została w Nowym Orleanie był prosty.Pogłoski o tym że wrogowie całej rodziny napływają do miasta aby ich zniszczyć. Freya była wiedźmą i pomimo tego że był wyczerpana to ona towarzyszyła blondynowi. Nawet w takiej chwili Klaus nie mógł obyć się bez luksów dotarł do skąpanego słońcem Paryża prywatnym samolotem. Rodzeństwo zatrzymało się w najdroższym hotelu w mieście w apartamencie prezydenckim.
-Idziemy jej szukać.
Warknął gorączkowo Klaus rzucając swoją kurtkę na skórzaną kanapę.
-Znajdę ją zaklęciem,Paryż jest ogromny.
-Rób co musisz ja nie będę czekał.
Przyznał blondyn i skierował się w kierunku drzwi wyjściowych.
-Nik nawet nie wiesz jak ona wygląda.
Szepnęła Freya próbując uświadomić brata że jego poszukiwania nic nie dadzą
-Jeśli Caroline trawiła do ciała człowieka.
-Klaus.
Szepnęła Freya i ruszyła w stronę Klausa. Uniosła dłonie aby w pocieszającym goście przytulić brata, który zazwyczaj bronił się od jakiejkolwiek delikatności jednak teraz potrzebował wsparcia i blondynka o tym wiedziała.
-Mamy kilkanaście godziny, znajdziemy ją.
Twarz wampira nie przedstawiała żadnych emocji wpatrywał się w okno w końcu jednak przeniósł wzrok na swoją siostrze zacisnął usta w wąską linie i wyrwał się z uścisku dziewczyny.
-Sam ją znajdę.
Przyznał pewny swoich słów i wyruszył na poszukiwanie swojej ukochanej chodź nie wiedział nawet jak ona wygląda. Nie wiedział nic, jednak musiał spróbować
W tym samym czasie,Caroline zrozumiała że aby wydostać się z tego przeklętego mieszkania musi grać, udawać. Siedziała właśnie z Andre w przestronnej kuchni i jadła powoli rogaliki.
-Wiec poznaliśmy się w parku a oświadczyłeś mi się na wierzy Effila.
Powtórzyła słowa chłopaka udając zachwyconą.
-Oryginalnie.
Szepnęła pod nosem po czym upiła łyk sok. Wciąż czuła ból jej dłonie były poranione a opatrunki no cóż nie dawały jej ulgi od bólu. Próbowała o tym nie myśleć. Jednak teraz jej ciało było wrażliwe. Wpatrywała się w mulata i zastanawiała się jak z tak mała siła go pokonać.
-Dobrze się czujesz?
Z jej rozmyśleń wyrwał ją narzeczony czarnowłosej.
-Taaak..
Przeciągnęła swoją odpowiedź po czym zaczesała długie włosy do góry. Po czym westchnęła i dokończyła.
-Czuje się okropnie wszystko mnie boli, jestem taka słaba...
Nagle przerwała uświadamiają sobie jedną rzecz.
-Jak mnie znalazłeś? To znaczy upadłam,uderzyłam się w głowę? W końcu amnezja nie powstaje znikąd. Prawda?
Zmarszczyła brwi próbując wyczytać z oczu chłopaka cokolwiek. Czułam się nie swoje, nie posiadałam wampirzych zmysłów, szybkości siły. Tak strasznie mi tego brakowało.
![](https://img.wattpad.com/cover/74557410-288-k697528.jpg)
YOU ARE READING
To Hell with Love
FanfictionCzy szczęście wampirzycy i pierwotnej hybrydy może trwać wiecznie, tak jak ich życie? Co jeśli demony przeszłości pojawią się znikąd? Czy będą miały wpływ na przyszłość? Co takiego skrywa Klaus? Paranoja strach, śmierć. Ile można stracić w ciągu k...