Rozdział 5

1.9K 125 37
                                    

     Pierwszy dzień szkoły. Kiedy wczoraj poszłam do dormitorium byłam tak zmęczona, że nie miałam sił na nic. Po prostu rozpakowałam się i padłam na łóżko zasypiając odrazu. Teraz mieliśmy jako pierwsze eliksiry, nauczycielem eliksirów był Severus Snape. Snape był naszym opiekunem co było powodem większej swobody na lekcji.
     Zaczęła się lekcja i profesor zdecydował, że posadzi nas tak abyśmy pogodzili nasze zwaśnione domy, Slytherin i Gryfindor.

-Panna Estera z Hermioną Granger.

O nie... Przeleciało mi przez głowę, kiedy usłyszałam z kim przez ten rok będę siedziała w jednej ławce. Na prawdę nie przepadałam za tą dziewczyną i jej piskliwym głosem.

-Lepiej zostaw Rona w spokoju, Lestrange.

Syknęła i zajęła się eliksirem który mieliśmy przygotować, eliksir którego nazwy nie zapamiętałam, ale powodował, że przywracana została pamięć.

-O co ci chodzi?

Spytałam nie wiedząc zbytnio co ma na myśli.

-Widziałam jak sobie wczoraj gadaliście. Ale wiec jedno on nigdy nie poleci na córkę Lestrange.

-Nie potrzebuje go. I skup się na eliksirze!

Ale za późno to powiedziałam, gdyż kociołek na naszym stole wybuchł.

-Granger! Szlaban! Dzisiaj o siódmej u mnie. Razem z Esterą za te pogaduszki...

-Ale...

Zaczął Potter ale ucichł, kiedy zobaczył zabójczy wzrok nauczyciela.

-Potter! Szlaban... Weasley, ty też...

-Ja? Za co?

-Za to, że pytasz.

Mimo niezręcznej sytuacji wybuchłam głośnym śmiechem. Wszyscy patrzyli na mnie nic nie rozumiejąc, a ja zaczęłam się zastanawiać jak będzie wyglądać szlaban z Gryfonami, ze złotym trio. To będzie niezapomniane przeżycie...

                        ~~~~

Szlaban? U Snape'a? 😮 Będzie się działo 😉 Hm, jakoś dziwnie przedstawiam w tym opowiadaniu Hermionę ale cóż nawet ona nie zawsze była miła 😃

Piszcie komentarze! ❤️

~Black~

Panna Lestrange Where stories live. Discover now