Rozdział 58

590 39 0
                                    

     -Ależ panie przecież kazałeś...

-Ale nie kazałem łapać Lestrange!

-No coś o tym wspominała...

Mruknęła kobieta. Jak zauważyłam jej tworzysz w ogóle się nie odzywał... Widocznie zbyt mocno obawiał się Czarnego Pana...

-Panie...

Jęknęłam łapiąc się za obolałe miejsca na ciele... Czułam, że moje ciało jest jednym wielkim obolałym miejscem.

-Zabierzcie ją do jej matki! A następnie przyjdźcie do mnie to sobie porozmawiamy.

-Panie...

-Wynocha!

To mówiąc machnął ręką co spowodowało przestrach u wszystkich zebranych przed jego obliczem. Czyli mnie i moich porywaczy.

     -Zapłacisz nam za to Lestrange...

-Już nie żyjesz.

Takie słowa rzucali w moją stronę kiedy nieśli mnie do komnat mojej matki.

-To wy mnie złapaliście! W ogóle o co chodzi z tym łapaniem? Po co to robicie?

-Rozkaz Czarnego Pana.

To mówiąc wepchnęli mnie do sypialni mojej matki i zamknęli za mną drzwi.

-No pięknie...

Mruknęłam widząc jak czarnowłosa kobieta stojąca przy oknie odwraca się w moją stronę.

     -Estera! Co ci się stało?

-Mamo?

Spytałam niedowierzając... Przecież ona nigdy nie była dla mnie miła ani troskliwa...

-Jak ty wyglądasz, dziecko.

-Mamo... Bo oni...

-Mówiłam ci, że masz tak do mnie nie mówić!

-Ale...

-Z taką gębą to nawet Potter się tobą nie zainteresuje mimo, że ma mózg wielkości orzeszka!

To mówiąc wyszła zostawiając mnie samą.

                        ~~~~

Czy Estera mimo wszystko ma jednak rozkochać w sobie Harry'ego? 😮 Jak sądzicie? 😊

Piszcie komentarze! ❤️

~Black~

Panna Lestrange Where stories live. Discover now